Premier Donald Tusk poinformował z Kopenhagi o kolejnym incydencie z udziałem rosyjskich jednostek w pobliżu polskiego portu. To jednak nie koniec jego alarmujących słów – szef rządu wprost nazwał to, co dzieje się na Bałtyku i polskiej granicy nowym rodzajem wojny.

Fot. Shutterstock
Podczas czwartkowego wystąpienia na szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Kopenhadze premier Donald Tusk ujawnił informację, która wpłynęła do niego prosto z Warszawy. Mowa o kolejnym incydencie z udziałem rosyjskich jednostek, tym razem w pobliżu portu w Szczecinie. Tusk wystąpił na panelu razem z prezydentką Mołdawii Maią Sandu, premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, przekazując te informacje europejskim liderom.
Co tydzień nowy incydent. Polska na celowniku
Szczegóły incydentu w Szczecinie nie zostały jeszcze oficjalnie ujawnione przez polskie służby. Jak poinformował portal wszczecinie.pl, informacja ma zostać udzielona mediom „najszybciej jak się da”. Premier zaznaczył jednak, iż to nie odosobnione wydarzenie. Według Tuska mamy nowe incydenty na Morzu Bałtyckim co tydzień, a adekwatnie niemal każdego dnia. Zaledwie dwa dni wcześniej rosyjskie jednostki miały się pojawić w pobliżu polskiej platformy Petrobaltic, jak podaje portal TVN24.
Premier przypomniał też najbardziej spektakularny incydent z ostatnich tygodni. Chodzi o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony w nocy z 9 na 10 września, jak informuje portal natemat.pl. Tusk podkreślił, iż podobne prowokacje zdarzają się również każdego dnia na granicy z Białorusią. Te działania nie są przypadkowe i nie zdarzają się sporadycznie – mają charakter systematyczny.
„Nie, to wojna” – ostrzeżenie Tuska dla Europy
Premier Tusk wygłosił w Kopenhadze jedno z najostrzejszych w ostatnim czasie ostrzeżeń dla europejskich liderów. Według szefa polskiego rządu nadszedł czas, by położyć kres iluzjom. Jak podaje portal gs24.pl, Tusk wyraźnie powiedział: „Pierwszą iluzją było i jest to, iż nie ma wojny. Niektórzy z nas lubią tę definicję, taką jak pełna agresja, incydenty lub prowokacja. Nie, to wojna. Nowy rodzaj wojny, bardzo złożony, ale to wojna”. Premier podkreślił przy tym problem rosyjskiej floty cieni na Bałtyku.
Tusk wezwał też do odrzucenia innej, jego zdaniem niebezpiecznej iluzji, która brzmi następująco: wojna z Rosją nie jest naszą wojną. Portal defence24.pl cytuje premiera: „Otóż tak, to jest nasza wojna”. Według Tuska cały Zachód jest zagrożony, a agresja na Ukrainę to dopiero pierwszy etap nowego podejścia Moskwy. Premier zaznaczył, iż Polska i inne kraje są również celem rosyjskiej agresji, nie tylko w kontekście narzędzi hybrydowych, ale także jeżeli chodzi o cele polityczne i intencje.
Morze Bałtyckie jako front hybrydowej wojny
Incydenty na Morzu Bałtyckim stają się dla Polski codziennością. Dwa tygodnie temu NATO przechwyciło rosyjski wojskowy samolot rozpoznawczy Ił-20M nad Bałtykiem, jak informował portal polsatnews.pl. Trzy tygodnie temu rosyjskie rakiety Iskander zostały rozmieszczone w Królewcu, zaledwie 40 km od polskiej granicy, jak podaje portal wiadomosci.wp.pl. Te rakiety mogą teoretycznie dosięgnąć Warszawy, Wilna, Rygi i wielu innych europejskich stolic.
Portal tvn24.pl zwraca uwagę na słowa premiera, który podczas wystąpienia w Kopenhadze podkreślił, iż polska perspektywa na znaczenie obrony wschodniej flanki stała się powszechnym punktem widzenia. To zmiana względem sytuacji sprzed kilku lat, gdy ostrzeżenia Polski przed rosyjskimi działaniami były często bagatelizowane przez partnerów z Europy Zachodniej.
Co to oznacza dla Ciebie?
Rosnąca liczba incydentów na Morzu Bałtyckim i polskiej granicy bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo mieszkańców regionu. Port w Szczecinie to jeden z najważniejszych punktów na mapie polskiego handlu – każde zakłócenie jego funkcjonowania może odbić się na dostępności i cenach towarów. Warto też mieć świadomość, iż wojskowe prowokacje w pobliżu portów i platform wiertniczych mogą wpływać na bezpieczeństwo żeglugi, w tym promów pasażerskich i jednostek rybackich.
Mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego powinni zwrócić uwagę na komunikaty służb i być przygotowani na możliwe zmiany w ruchu lotniczym czy morskim. W przypadku podobnych incydentów w przeszłości zdarzało się, iż podnoszono gotowość bojową polskiego lotnictwa, co mogło wiązać się z głośniejszymi niż zwykle przelotami myśliwców. Warto obserwować oficjalne kanały komunikacji, w tym stronę Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście oraz wojewody zachodniopomorskiego.
Dla mieszkańców całej Polski rosnące napięcie w regionie oznacza większe nakłady na obronność, co może mieć przełożenie na budżet państwa. Warto też pamiętać, iż sytuacja na wschodniej flance NATO bezpośrednio wpływa na polskie zobowiązania sojusznicze i może prowadzić do zwiększenia obecności wojsk sojuszniczych na terytorium kraju. To wszystko dzieje się w kontekście trwającej wojny w Ukrainie, która – jak podkreśla premier Tusk – jest również naszą wojną.
Polska na pierwszej linii nowego rodzaju konfliktu
Wystąpienie premiera Tuska w Kopenhadze to jasny sygnał, iż Polska postrzega obecną sytuację jako stan faktycznej wojny, choć prowadzonej innymi metodami niż tradycyjny konflikt zbrojny. Incydenty na Morzu Bałtyckim, prowokacje na granicy, rosyjskie drony nad Polską – to wszystko elementy większej układanki. Portal wiadomosci.wp.pl przytacza słowa Tuska, który przekonywał, iż Putin wraz z Łukaszenką bardzo dobrze sobie to wszystko zaplanował.
Szczegółowe informacje o incydencie w pobliżu Szczecina mają zostać przekazane przez polskie służby w najbliższym czasie. Media lokalnych, w tym portal wszczecinie.pl, wysłały już pytania do wojewody zachodniopomorskiego oraz Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Na razie jednak ani skala zdarzenia, ani dokładny charakter rosyjskich działań nie zostały oficjalnie potwierdzone.
Tymczasem według premiera Tuska takie incydenty będą się pojawiać dalej. Polska i region Morza Bałtyckiego znalazły się w centrum nowego rodzaju konfliktu, w którym granice między pokojem a wojną są płynne, a prowokacje stały się codziennością.