Przełomowa ekshumacja ofiar UPA – historia wraca z ukrycia. W czwartek, 24 kwietnia 2025 roku, na porosłych zaroślami, zapomnianych terenach nieistniejącej już wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim rozpoczęła się długo oczekiwana ekshumacja – pierwsza od dekad i zarazem pierwsza od zniesienia zakazu władz ukraińskich na poszukiwania polskich ofiar wojny. Wydarzenie to już określane jest mianem symbolicznego przełomu w relacjach Warszawy i Kijowa, a jego waga wykracza daleko poza granice historycznej archeologii.
Noc grozy – 80 lat milczenia i jedna zbrodnia
To właśnie tutaj, w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku, rozegrała się jedna z najokrutniejszych masakr dokonanych przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. Dowodzona przez 25-letniego Petra Chamczuka „Bystrego” sotnia UPA zaatakowała Puźniki, mordując – według różnych źródeł – od 50 do choćby 130 polskich mieszkańców, w tym kobiety i dzieci. Po wojnie wieś zniknęła z mapy, a pamięć o niej – z oficjalnych rejestrów. Teraz, po dziesięcioleciach politycznego milczenia, historia wraca z impetem i wstrząsa opinią publiczną w Polsce i na Ukrainie.
Tajna misja pod ochroną – napięcie i emocje na granicy historii
Teren prac ogrodzono, a dziennikarze nie mają wstępu. Władze ukraińskie tłumaczą to koniecznością ochrony przed dezinformacją i prowokacjami, które mogłyby zagrozić kruchym relacjom bilateralnym. W działaniach uczestniczy ok. 20 specjalistów – archeolodzy, antropolodzy, genetycy oraz przedstawiciele Fundacji Wolność i Demokracja, Instytutu Pamięci Narodowej, Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego i ukraińskiej fundacji Wołyńskie Starożytności. Prace mogą potrwać do trzech tygodni, a odnalezione szczątki będą analizowane z wykorzystaniem materiału genetycznego od rodzin ofiar.
Głos pamięci – czy to nowy rozdział polsko-ukraińskiego pojednania?
Ekshumacja w Puźnikach to nie tylko akt sprawiedliwości, ale i polityczny sygnał: Ukraina, po latach blokad, otwiera się na polskie postulaty historyczne. Polski resort kultury, który finansuje działania, podkreśla ich wagę dla tożsamości narodowej i pamięci o ofiarach ludobójstwa. Dla rodzin – to długo wyczekiwana szansa na pochówek, dla obu narodów – moment prawdy, który może ułatwić dalsze poszukiwania w innych miejscach kaźni.
Dramat czasu i wyzwań – nie wszystko da się odkopać
Identyfikacja ofiar będzie niezwykle trudna. Upływ 80 lat, brak dokumentacji, a także trudne warunki terenowe stanowią poważne przeszkody. Badacze przestrzegają przed zbyt wielkimi nadziejami, ale nie kryją determinacji. To dopiero początek, ale może otworzyć drogę do ekshumacji w kolejnych lokalizacjach – wciąż czekają Ostrówki, Huta Pieniacka, Chrynów….
Milczenie przerwane – Puźniki wracają na mapę
Dziś Puźniki nie istnieją jako wieś, ale istnieją jako miejsce pamięci – i to już nie do wymazania. Operacja, która się tu rozpoczęła, może być początkiem większej zmiany: odejścia od tabu, od przemilczeń i od politycznej kalkulacji wobec historii. Świadectwo tamtej nocy z 1945 roku zostało wreszcie potraktowane poważnie. Czas pokaże, czy ten przełom zostanie pogłębiony – czy za pamięcią pójdzie prawdziwe pojednanie.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl