Jeżeli Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wypuszcza alert kilkanaście minut przed godziną dziewiątą, to z zewnątrz wygląda tak, jakby urzędnicy przyszli do pracy o ósmej i dopiero zaczęli drapać się po głowie i zastanawiać się, co trzeba zrobić - mówi nam Paweł Prus, ekspert ds. komunikacji z Instytutu Zamenhofa. Robert Pszczel zwraca jednak uwagę, iż "sytuacja była bezprecedensowa, więc potrzebna była tutaj szczegółowa weryfikacja i ostrożność". Jak władza powinna komunikować się z obywatelami w sytuacjach takich, jak ta z dzisiaj?