Dwa huczne wydarzenia w Rosji. W roli głównej Władimir Putin

angora24.pl 4 miesięcy temu

Dwa miesiące po wyborach prezydenckich, po których ogłoszono, iż Władimir Putin zdobył w nich prawie 87,3 procent głosów, został on oficjalnie zaprzysiężony na kolejną kadencję. Już piątą. jeżeli 71-letni dziś lokator Kremla dożyje do jej końca, to będzie kierował krajem aż do 2030 roku. Po raz pierwszy objął urząd w roku 2000, więc choćby mimo iż na jedną kadencję „zastąpił” go Dmitrij Miedwiediew, to już teraz w całej historii Rosji dłużej rządziło tylko dwoje władców – Iwan Groźny i Katarzyna II.

Wojenne tło ceremonii

Pełna przepychu, organizowana według precyzyjnego scenariusza, ceremonia zaprzysiężenia odbywa się jak zawsze na Kremlu – siedzibie moskiewskich carów. Rutynowe od lat są też treści, które wygłasza jego aktualny gospodarz, a zarazem główny bohater uroczystości. Chociaż teraz nie mogło zabraknąć i świeżych wątków. Prezydencka inauguracja odbywała się przecież na tle wojny z Ukrainą… W swoim wystąpieniu Putin wyraził więc wdzięczność za okazane mu na wyborach zaufanie wszystkim obywatelom Rosji, ale w szczególności mieszkańcom jej „odwiecznych ziem, którzy wywalczyli sobie prawo, by żyć razem z ojczyzną”. Czyli mieszkańcom okupowanych terytoriów Ukrainy. Dziękował też „obrońcom ojczyzny”, a więc uczestnikom tzw. specjalnej operacji wojskowej (tak w Rosji nazywa się napaść na sąsiednie państwo). – Wy, obywatele naszego kraju, potwierdziliście, iż kraj obrał adekwatny kurs. Ma to ogromne znaczenie szczególnie teraz, gdy zetknęliśmy się z wielkimi wyzwaniami. Widzę w tym głębokie zrozumienie naszych wspólnych celów historycznych – przekonywał gospodarz Kremla.

W pierwszej kolejności rozumiały to kremlowskie media i podkreśliły z propagandowym zapałem dziejową rolę samego Putina. – Rosja przeżywa najważniejszy, przełomowy moment w historii, przy czym nie tylko swojej, ale historii ludzkości. Rozumiemy, jakie brzemię i odpowiedzialność spoczęły na przywódcy naszego narodu, na naszym wodzu naczelnym i na każdym z nas – zapewniali korespondenci prowadzący relację telewizyjną z zaprzysiężenia.

Kreml odpłynął w propagandzie

Druga odsłona spektaklu, mającego przekonać Rosjan o potędze swojego wielkiego państwa rządzonego przez wielkiego przywódcę, rozegrała się dwa dni później pod murami Kremla. 9 maja Władimir Putin odbierał na placu Czerwonym coroczną defiladę wojskową z okazji Dnia Zwycięstwa. Już po raz 21… I z roku na rok w coraz mniejszym gronie zagranicznych gości. Nic dziwnego – już od czasu aneksji Rosji na ukraiński Krym i wywołanego przez nią konfliktu w Donbasie uroczystości 9 maja są powodem do coraz ostrzejszej krytyki wymierzonej przeciwko krajom Zachodu. O tym, iż w czasie drugiej wojny światowej USA i Wielka Brytania były sojusznikami ZSRR, kremlowska propaganda milczy. Bo według jej narracji to właśnie Rosja, podobnie jak ZSRR w latach wojny z hitlerowskimi Niemcami, znów stawia opór agresji z Zachodu.

Aby wysłuchiwać tegorocznych oskarżeń Putina wobec zachodnich liderów o „rewanżyzm, szydzenie z historii, usprawiedliwianie nazizmu oraz podsycanie konfliktów regionalnych”, do Moskwy przybyli tylko egzotyczni sojusznicy: prezydenci Gwinei Bissau, Kuby i Laosu. Oprócz nich – przywódcy kilku państw postradzieckich – Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu i Turkmenistanu. Nie zabrakło też białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki, który na trybunie honorowej usadził obok siebie swojego czworonożnego pupila – białego szpica Umkę…

Czy pokaz militarnej potęgi Rosji był wart ich oczu? Jak podliczyły niezależne media, na tegorocznej defiladzie zaprezentowano tylko 61 sztuk sprzętu wojskowego, czyli trzykrotnie mniej niż w roku 2021 – ostatnim przed wojną. A w niektórych regionach kraju, m.in. na anektowanym Krymie oraz w obwodach: kurskim, briańskim, riazańskim, saratowskim i pskowskim, świąteczne parady w ogóle odwołano. Również „ze względów bezpieczeństwa”.

W swoim przemówieniu podczas "parady zwycięstwa" Władimir Putin nazwał Dzień Zwycięstwa "głównym świętem" Rosji.

Niemal od początku przemówienia zaczął krytykować kraje zachodnie, oskarżając je o rehabilitację nazizmu i fałszowanie historii. "Rosja zrobi wszystko, aby zapobiec… pic.twitter.com/c9P9PwPS9n

— Czarne Niebo NEWS (@CzarneNieboNEWS) May 9, 2024

Idź do oryginalnego materiału