Rosja. Wiadukt runął na przejeżdżający pociąg
W obwodzie briańskim Rosji pociąg pasażerski uderzył w przęsło zwalonego wiaduktu drogowego. - Doszło do wysadzenia wiaduktu w czasie, gdy jechał pociąg z 388 pasażerami - stwierdził urzędnik w rosyjskiej telewizji państwowej. Kremlowscy politycy obarczają Ukrainę odpowiedzialnością za katastrofę. Według najnowszych informacji podanych przez lokalne władze zginęło siedem osób, w tym maszynista, a kilkudziesięciu pasażerów zostało rannych. Rosyjski kanał Baza podaje na Telegramie, iż rannych zostało łącznie 69 osób, trzy są w stanie ciężkim, a 44 osoby zostały hospitalizowane, natomiast 22 są "monitorowane w trybie ambulatoryjnym". W zdarzeniu miała ucierpieć trójka dzieci, stan ośmiomiesięcznego dziecka określany jest jako ciężki. Według Kolei Moskiewskiej zawalenie "nastąpiło z powodu nielegalnej ingerencji w działalność transportową". Przeprawa znajdowała się około 80 kilometrów od granicy z Ukrainą. Pociąg, który uległ wypadkowi, jechał z Moskwy do Klimowa, położonego niedaleko ukraińskiej granicy.
REKLAMA
Druga katastrofa kolejowa w Rosji
Kanał podaje, iż tej samej nocy zawalił się także most kolejowy w rejonie Kurska. Według wstępnych ustaleń w nocy o godzinie 2:30 miało dojść do eksplozji, w której uszkodzony został jeden z filarów mostu. Lokomotywa i część wagonów spadła na przebiegającą dołem trasę samochodową. Z części wagonów wyciekło przewożone paliwo i wybuchł pożar. "Pożar został ugaszony kilka godzin później. Maszynista załogi lokomotywy doznał urazu nogi. Wszyscy pracownicy brygady zostali przebadani przez lekarzy i zwolnieni do domu" - czytamy.
Zobacz wideo Pokój w Ukrainie? Wyciekł rosyjski dokument
Ewakuacje w Ukrainie
Władze Ukrainy zarządziły w sobotę ewakuację kolejnych 11 wsi w obwodzie sumskim, przy granicy z Rosją, w obawie przed możliwą nową ofensywą lądową. Łącznie do ewakuacji wytypowano już 213 miejscowości w tym regionie. Kijów ostrzega, iż Rosja skoncentrowała po drugiej stronie granicy ponad 50 tysięcy żołnierzy. Moskwa twierdzi, iż w ostatnich tygodniach zajęła kilka miejscowości w tym rejonie. Równocześnie realizowane są przygotowania do możliwego spotkania negocjacyjnego, które ma odbyć się w poniedziałek w Stambule. Rosja potwierdziła swój udział, natomiast Ukraina wstrzymuje decyzję, domagając się wcześniejszego przedstawienia rosyjskich warunków pokojowych. Prezydent Wołodymyr Zełenski wyraził sceptycyzm wobec intencji Moskwy, określając zapowiedź rozmów jako mało poważną. Według Kijowa Rosja może żądać m.in. rezygnacji Ukrainy z planów przystąpienia do NATO oraz przekazania okupowanych w tej chwili terytoriów. Od początku inwazji w 2022 roku Rosja zajęła około 20 procent terytorium Ukrainy i formalnie ogłosiła aneksję pięciu regionów, w tym Krymu.
Przeczytaj także: "Śmigłowiec Putina w 'epicentrum ataku'? Nieoficjalnie: Kreml zmyślił tę historię".Źródła: IAR, Baza (X)