W poniedziałek w Luandzie, na marginesie szczytu UE z Unią Afrykańską, odbyły się rozmowy szefów państw i rządów państw UE na temat negocjacji pokojowych w sprawie Ukrainy. Według von der Leyen spotkanie to potwierdziło, iż UE pozostaje zjednoczona we wspieraniu Ukrainy.
W spotkaniu wzięli udział osobiście przywódcy 27 państw członkowskich, w tym premier Donald Tusk. Obecni byli także liderzy Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Holandii, Czech, Irlandii, Portugalii, Chorwacji i Słowacji.
- Terytorium i suwerenność Ukrainy muszą być szanowane. Tylko Ukraina, jako suwerenne państwo, może podejmować decyzje dotyczące swoich sił zbrojnych - oświadczyła po spotkaniu von der Leyen.
Spotkanie koalicji chętnych
Podkreśliła centralną rolę, jaką będzie odgrywać Europa, jeżeli chodzi o przyszłość Ukrainy. - Jutro będziemy kontynuować współpracę z naszymi partnerami z koalicji chętnych - zapowiedziała. Chodzi o sojuszników Ukrainy, którzy w ostatnich miesiącach deklarowali gotowość do udzielenia jej gwarancji bezpieczeństwa. Wśród tych państw nie ma Stanów Zjednoczonych.
- Skuteczne i skoordynowane zaangażowanie Europy, a także silna obecność Europy w Genewie, pozwoliły nam poczynić znaczne postępy w negocjacjach na rzecz sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie. Chociaż przez cały czas wiele pozostaje do zrobienia, istnieją w tej chwili solidne podstawy do dalszych działań - powiedziała szefowa Komisji Europejskiej.
Jakie wsparcie dla Ukrainy?
Podobne zdanie wyraził gospodarz unijnych szczytów, przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa, który przed spotkaniem w stolicy Angoli na temat Ukrainy rozmawiał z jej prezydentem, Wołodymyrem Zełenskim. Costa uznał, iż postęp w negocjacjach został osiągnięty „w kilku kwestiach”. - Pewne zagadnienia wciąż wymagają rozwiązania, ale kierunek jest pozytywny - dodał.
- UE jest zdecydowana przez cały czas udzielać prezydentowi Zełenskiemu wszelkiego potrzebnego mu wsparcia: dyplomatycznego, wojskowego i gospodarczego - zadeklarował przewodniczący Rady Europejskiej.
Zaznaczył, iż dotyczy to w szczególności wsparcia finansowego dla Ukrainy. - Zobowiązaliśmy się do realizacji (tego przedsięwzięcia) w październiku. I zrobimy to na grudniowym posiedzeniu Rady Europejskiej - zapowiedział.
Chodzi m.in. o pożyczkę reparacyjną na kwotę 140 mld euro, która miałaby zostać sfinansowana z wykorzystaniem rosyjskich zamrożonych aktywów. Nie zgadza się na to jednak Belgia, gdzie znajduje się izba rozliczeniowa Euroclear, przechowująca rosyjskie pieniądze.
Plan pokojowy
Natomiast w planie pokojowym, który forsują Stany Zjednoczone, przewidziano alternatywne wykorzystanie zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego, pozwalające USA na czerpanie zysków z tych środków.
Według amerykańskiego portalu Axios plan ten, wynegocjowany przez Waszyngton z Moskwą, liczy 28 punktów i przewiduje, iż Kijów zobowiąże się m.in. do nieprzystępowania do NATO, ograniczenia liczebności wojsk oraz oddania Rosji części terytorium. W zamian strona ukraińska mogłaby liczyć na gwarancje bezpieczeństwa zbliżone do obowiązujących w ramach NATO.
Plan USA był przedmiotem niedzielnych rozmów w Genewie, w których wzięli udział doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec, a także przedstawiciele Włoch, USA, UE oraz Ukrainy. Według Reutersa europejscy liderzy przedstawili własną wersję planu pokojowego. Ich propozycja modyfikuje m.in. wymóg dotyczący ograniczenia liczebności ukraińskiej armii oraz zawiera żądanie rekompensaty finansowej dla Kijowa od Moskwy i zamrożenia rosyjskich aktywów do czasu jej wypłaty.








