Eksperci z Kijowa o ataku Izraela na Iran. "To sygnał dla nas. USA tracą pozycję"

wiadomosci.gazeta.pl 1 dzień temu
Ukraina uważnie obserwuje rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie i analizuje go przede wszystkim przez pryzmat własnej wojny z Rosją. Choć Iran jest sojusznikiem Moskwy, ukraińscy analitycy nie mają złudzeń: nowa wojna może bardziej pomóc Kremlowi, niż mu zaszkodzić.
W Kijowie słychać więcej głosów ostrzegających, iż konflikt między Izraelem a Iranem może odciągnąć uwagę i zasoby zachodnich sojuszników od Ukrainy. - Ta wojna będzie rakietowa, powietrzna i oparta na dronach. Dokładnie taka, w jakiej my dziś walczymy - mówi jeden z ukraińskich analityków. Już teraz Stany Zjednoczone wstrzymały przekazanie Ukrainie części rakiet obiecanych wcześniej w ramach pakietów pomocy.


REKLAMA


Eksperci zwracają uwagę, iż Rosja może skorzystać na eskalacji na Bliskim Wschodzie. - Kreml liczy na to, iż Zachód rozproszy swoją uwagę. O to chodzi Moskwie: żeby atak na Ukrainę zszedł na drugi lub trzeci plan - piszą ukraińskie media. Eksperci ostrzegają, iż Rosja zrobi wszystko, by ta wojna wciągnęła Zachód jeszcze mocniej - także po to, by osłabić presję militarną na siebie latem, gdy Ukraina może przygotowywać się do kontrofensywy.


Zobacz wideo Izrael używa antysemityzmu jako pałki, gdy ktoś krytykuje Netanjahu


Ukraińscy eksperci o ataku Izraela na Iran. "Dokładnie na to liczy Moskwa"
Choć atak Izraela teoretycznie osłabia jednego z najważniejszych sojuszników Rosji, w Kijowie nastroje są ostrożne. Ukraińscy eksperci i politycy mówią o tym konflikcie przede wszystkim jako o zagrożeniu dla systemu wsparcia, który dziś umożliwia Ukrainie dalszy opór wobec rosyjskiej agresji.
- Możemy mówić o dwóch możliwych skutkach dla Ukrainy - ocenia deputowana Rady Najwyższej Iwanna Kłympusz-Cyncadze na antenie telewizji Espreso. - Z jednej strony, to uderzenie w państwo, które realnie wspiera Rosję militarnie: dostarcza jej technologie, broń i drony. To może chwilowo osłabić Teheran jako partnera Kremla. Z drugiej - ten sam konflikt może odciągnąć uwagę i zasoby naszych zachodnich partnerów, co dla nas oznacza większy problem - podkreśla.
Konflikt izraelsko-irański przyciąga uwagę globalnych mediów i elit politycznych. I dokładnie na to liczy Moskwa - pisze politolog i publicysta Wiktor Andrusiw. - Rosja nie jest zainteresowana żadnym pokojowym rozwiązaniem z udziałem Iranu. Przeciwnie, Putinowi zależy na eskalacji - mówi.


Zdaniem niektórych ekspertów te ataki definitywnie kończy złudzenia Zachodu co do możliwości porozumienia z Putinem. - Jeszcze jedna wojna pokazuje, iż polityka ustępstw wobec autokratów się nie sprawdza - zauważa Andrusiw. - Dziś to ukraińska armia ma największe doświadczenie w prowadzeniu współczesnej wojny, a świat może zacząć ją postrzegać jako kluczowego partnera w walce z autorytarnymi reżimami - uważa ekspert.
Ale mimo to ryzyko jest realne. Wojna na Bliskim Wschodzie to także potrzeba ogromnych ilości sprzętu - rakiet, dronów, systemów obrony powietrznej. Te same zasoby są dziś krytyczne dla Ukrainy. Ukraińscy eksperci obawiają się, iż jeżeli USA i inne kraje Zachodu zaczną kierować kolejne pakiety pomocy wojskowej na Bliski Wschód, Ukraina może zostać w cieniu - w momencie, gdy latem Rosja szykuje nowe ofensywy.


Atak Izraela na Iran. "USA tracą pozycję, a świat się rozchwiewa"
- W Izraelu jest około stu naukowców, którzy zawodowo zajmują się Iranem - pisze politolog Wadym Denysenko. - Studiują język, kulturę, religię, ale też kwestie bezpieczeństwa. Część z nich trafia do wywiadu, inni pracują w think tankach. W Iranie analogicznie zajmuje się Izraelem może 20-30 osób - często w celach czysto propagandowych - dodaje. Jego zdaniem ta asymetria nie jest przypadkowa, i choć nie przekłada się automatycznie na sukces na polu bitwy, to odgrywa istotną rolę.
Denysenko ostrzega, iż Ukraina - mimo trwającej wojny - wciąż nie ma systemu, który pozwalałby profesjonalnie analizować Rosję. - Nie ma ani jednego ośrodka akademickiego, który by się tym zajmował. A ekspertów, których naprawdę uważam za fachowców od Rosji, jest może dziesięciu. To dramat na czwartym roku pełnoskalowej wojny - podkreśla.


Publicysta Bohdan Butkewycz mówi wprost o "geopolitycznej porażce" Stanów Zjednoczonych i osobistej kompromitacji Donalda Trumpa. - To już nie tylko problem Izraela. To sygnał dla nas. jeżeli USA tracą pozycję, a świat się rozchwiewa, to my musimy się przygotowywać na długi i ciężki marsz - pisze Butkewycz.
Jego zdaniem Ukraina musi całkowicie porzucić nadzieje na szybkie zakończenie wojny i skupić się na własnym przemyśle zbrojeniowym. - Produkcja rakiet, dronów, amunicji - to nasza jedyna droga. Wszystko, co nas od niej oddala, to zagrożenie. I dotyczy to nie tylko decyzji Zachodu, ale też naszej wewnętrznej sytuacji - dodaje.
Idź do oryginalnego materiału