Ekspert nie ma złudzeń. "Czołgi Abrams i tak są w Moskwie"

wydarzenia.interia.pl 2 godzin temu
- Nie ma się co łudzić. Prawie cały sprzęt używany na froncie w końcu wpadnie w ręce wroga - ocenia ukraiński producent dronów. W Kijowie debatują nad zniesieniem zakazu eksportu bezzałogowców rodzimej produkcji. - Nie ma sensu otwierać się na cały świat, a jedynie na konkretne kraje NATO, co do których jesteśmy pewni - uważa Roman Kniazenko. Jego zdaniem "amerykańskie czołgi Abrams i tak stoją już na Placu Czerwonym".
Idź do oryginalnego materiału