Wczoraj media społecznościowe obiegły zdjęcia i filmy z Iranu. Te same materiały były podawane dalej, z coraz to „mocniejszym” podpisem. Jedni twierdzili, iż to pożar fabryki amunicji, inni iż zbłąkane drony, a inni iż naloty Izraela na podziemne irańskie ośrodki badawcze. Dzisiaj kurz już opadł i możemy na spokojnie przeanalizować całe zdarzenie.
Zacznijmy od tego co wiemy na pewno. W mieście Azarszahr (niedaleko Tebrizu, północny Iran) doszło do pożaru w strefie przemysłowej. Niektórzy twierdzili, iż to pożar fabryki amunicji, ale nagrania z miejsca zdarzenia tego nie potwierdzają. Bardziej skłaniam się ku wersji, którą podała Agencja Tasnim iż to był pożar na terenie zakładów produkujących olej silnikowy – na nagraniu z pożaru widać kilka silosów, tłumaczyłoby to tez charakterystyczny słup ognia nad zakładem.
Wczoraj wieczorem doszło także do wybuchów w Isfahanie (centralny Iran). Lokalne źródła twierdzą, iż nad miastem zaobserwowano trzy mini-drony. Na nagraniu widać jak jeden z nich wybucha nad centrum handlowym w północnej części miasta.
Irańskie ministerstwo obrony narodowej potwierdziło informację o trzech dronach nad Isfahanem. Jednocześnie wojsko poinformowało, iż jeden dron został zestrzelony, a dwa pozostałe rozbiły się na dachu budynku podległego Ministerstwu Obrony – część źródeł informuje iż te dwa drony dostały się w „pułapki” – prawdopodobnie chodzi o metalowe siatki „anty-dronowe”, które są ostatnio rozwieszane nad irańskimi budynkami (takie siatki wykorzystywane są obecne także na Ukrainie, w ten sposób Ukraińcy ostatnio „złapali” rosyjskiego Lanceta, który chciał uderzyć w armatohaubicę Kraba).
Analizując zdjęcia satelitarne z okolic centrum handlowego w Isfahanie, wydaje mi się iż celem dronów nie było samo centrum handlowe, ale raczej obiekt położony po drugiej stronie ulicy – Instytut Materiałoznawstwa i Energii, który powiązany jest z Irańskim Centrum Badań Kosmicznych.
Teoretycznie jest to obiekt stricte naukowy, podległy Ministerstwu Technologii. Jednak z racji tego, iż w Isfahanie znajdują się także zakłady produkujące drony, niewykluczone iż naukowcy z Instytutu Materiałoznawstwa i Energii są w jakiś sposób zaangażowani w prace nad irańskimi dronami.
Tę teorię zdaje się także potwierdzać irańskie ministerstwo obrony, które odnosząc się do „incydentu” z Isfahanu, poinformowało iż celem ataku był „warsztat/pracownia” podległa Ministerstwu Obrony.
Jeśli nad Isfahanem były trzy drony, to z pewnością jeden z nich nie dotarł do celu – tak jak wspomniałem, jeden wybuchnął obok centrum handlowego, po drugiej stronie ulicy. Co stało się z dwoma pozostałymi? Nie do końca wiadomo. Ministerstwo Obrony twierdzi, iż spadły one na dach „warsztatu” (czyli najpewniej na dach Instytutu Materiałoznawstwa i Energii), nie wyrządzając przy tym większych szkód.
Na ten moment ciężko powiedzieć cokolwiek więcej na temat ataku w Isfahanie. Moim zdaniem będzie trzeba poczekać na zdjęcia satelitarne, aby ocenić skalę zniszczeń na terenie Instytutu Materiałoznawstwa i Energii. Strzelam jednak, iż nie są zbyt duże, bo zarówno świadkowie zdarzenia, jak i Ministerstwo Obrony twierdzą, iż były to bardzo małe drony – także nie mogły nieść jakiejś znaczącej ilości materiałów wybuchowych.
Wczoraj pojawiło się sporo fejków na temat wydarzeń z Iranu. Przykładowo twierdzono, iż w mieście Khoy (Choj) doszło także do ataku – na czego dowód wstawiano zdjęcia ze skutków trzęsienia ziemi, które miało miejsce tam wczoraj, w godzinach wieczornych – na kilka godzin przed atakiem na Isfahan.
Pojawiła się także masa teorii spiskowych na temat tego kto stoi za wczorajszymi atakami. Według niektórych z nich za atakiem na Isfahan miał stać Azerbejdżan lub Izrael. W piątek w Teheranie doszło do ataku na azerską ambasadę, w którym zginął szef ochrony ambasady. Azerski MSZ zarzucił Iranowi, iż atak jest skutkiem nagonki anty-azerskiej prowadzonej przez irańskie władze. Jednocześnie Azerowie podjęli decyzję o ewakuacji swojej ambasady z Teheranu.
Druga teoria spiskowa, to ta ze atakiem stoi Izrael. Animozje między Izraelem a Iranem są powszechnie znane. Tę teorię dodatkowo ma uwiarygadniać wizyta szefa CIA w Izraelu, a także fakt iż w tym tygodniu w Izraelu odbyły się ćwiczenia Juniper Oak 23.2, w ramach których amerykański i izraelskie lotnictwo ćwiczyło m.in. ataki na obiekty położone w głębi terytorium przeciwnika.
Osobiście uważam obie te teorie za naciągane, zwłaszcza tę wersję o azerskim odwecie za atak na ambasadę. Sprawcy wczorajszego zamieszania niekoniecznie trzeba szukać poza granicami Iranu. W samym Iranie jest sporo grup, które mogłyby odpowiadać za to wczoraj stało się w Isfahanie. Zwłaszcza, iż wczorajszy nie był jakąś operacją na dużą skalę – pożar w Azarszahr to mógł być przypadek, natomiast drony nad Isfahanem to były bardzo małe maszyny, co może sugerować iż korzystano z cywilnych konstrukcji.