Dla Rosji nie ma limitu w kwestii tego, ile państwo może wydać na zbrojenia; Rosjanie mogliby w razie potrzeby jeść same ziemniaki, a armia i tak dostałaby wszystko, czego potrzebuje - ocenił w rozmowie z PAP minister obrony Estonii Hanno Pevkur, komentując długoterminowe zagrożenie ze strony Moskwy. NATO jako sojusz ma jednak więcej środków i potencjału, o czym Kreml doskonale wie - dodał polityk.