Europa wpadła w pułapkę. Teraz może się sama pogrążyć przez spór o… ryby

news.5v.pl 6 godzin temu

W ciągu ostatnich tygodni niemal codziennie pojawiały się kolejne niemiłe niespodzianki — od Donalda Trumpa i jego zastępcy publicznie upominających „dyktatora” Ukrainy w Gabinecie Owalnym, po potępienie UE za jej podejście do skrajnie prawicowych partii, a następnie ogłoszenie nowej fali ceł na aluminium i stal.

Ostatecznie Stany Zjednoczone i Ukraina naprawiły swoje nadszarpnięte stosunki na tyle, by przeprowadzić rozmowy w Arabii Saudyjskiej i uzgodnić plan 30-dniowego zawieszenia broni, wstrzymując wszelkie walki wzdłuż linii frontu na lądzie, morzu i w powietrzu. Był tylko jeden skromny warunek, aby Ukraina wprowadziła rozejm: Rosja musiałaby zgodzić się zrobić to samo.

Jednak kiedy Trump ponownie rozmawiał z Putinem w tym tygodniu, aby naciskać na 30-dniowy rozejm, przywódca Rosji skutecznie odmówił. Zamiast tego Putin postawił szereg warunków, które wydawały się niemożliwe do spełnienia, wraz z obietnicą nieatakowania „infrastruktury energetycznej”. Następnie natychmiast rozpoczął nowe bombardowanie ukraińskich miast dzięki setek dronów i pocisków rakietowych. Z Białego Domu nie dobiegł żaden pomruk krytyki.

Następnego dnia Trump rozmawiał z Zełenskim w ramach „bardzo dobrej rozmowy telefonicznej”, która trwała około godziny. „Jesteśmy bardzo na dobrej drodze”, stwierdził prezydent USA.

W czwartek Zełenski poinformował przywódców UE za pośrednictwem połączenia wideo, gdy zebrali się w Brukseli, aby porozmawiać o tym, jak mogą wspierać Ukrainę (i bronić się), podczas gdy Stany Zjednoczone zmniejszają swoje zaangażowanie w bezpieczeństwo regionu, iż rozmowy z Trumpem były dobre.

Następnie gniewnie odrzucił żądania Putina, by Ukraina stała się neutralna i zmniejszyła swój potencjał wojskowy. „To był trochę bałagan, jak wszyscy wiemy” — powiedział Ulf Kristersson, szwedzki premier, rozmawiając z dziennikarzami na marginesie szczytu w Brukseli.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas konferencji prasowej z udziałem premiera Norwegii Jonasa Gahra Store, Oslo, Norwegia, 20 marca 2025 r.PAP/EPA/OLE BERG-RUSTEN / PAP

Europa w potrzasku

Spotkanie Rady Europejskiej pokazało, jak bardzo przywódcy UE utknęli w martwym punkcie. Odcięci od rzeczywistych działań między Trumpem, Putinem i Zełenskim, znaleźli się w pułapce stworzonej przez siebie pętli czasami kuriozalnych rozpraszaczy i walczą o postęp w zakresie pomocy Ukrainie lub dozbrojenia własnych sił zbrojnych.

W oficjalnych wnioskach ze szczytu odnotowano potrzebę „pilnego” zwiększenia obrony własnej. Przywódcy wezwali też do „kontynuowania prac nad odpowiednimi opcjami finansowania”. Nie wszyscy są jednak przekonani do planów stworzenia nowego programu pożyczkowego o wartości 150 mld euro (629 mld zł), który miałby wesprzeć inwestycje obronne państw UE w sprzęt wyprodukowany w UE.

Hiszpania najwyraźniej chce przedefiniować „obronność „, aby móc wykorzystać proponowany zastrzyk gotówki na walkę z podnoszącym się poziomem mórz i nielegalną migracją. Wydaje się, iż jedna z propozycji szefowej dyplomacji UE, Kai Kallas, aby kraje dobrowolnie przeznaczyły w tym roku aż 40 mld euro (167 mld 769 mln zł) na pomoc wojskową dla Ukrainy, jest już prawie przesądzona.

Walka o ryby

Plan pożyczkowy UE w obecnej formie wykluczyłby wydawanie euro na broń produkcji amerykańskiej, ale także na wysoko cenione produkty brytyjskie, ponieważ Wielka Brytania nie jest już członkiem sojuszu. W czasie, gdy Londyn pracuje ramię w ramię z Paryżem, aby zebrać siły pokojowe na Ukrainie, niektórym wydaje się to biurokratyczną przesadą.

W Brukseli urzędnicy twierdzą, iż rozwiązaniem jest podpisanie przez brytyjskiego premiera Keira Starmera kompleksowego paktu obronnego i bezpieczeństwa z UE na planowanym szczycie w maju. Obie strony tego chcą. Ale dla niektórych w UE pozostało jedna przeszkoda: według dyplomatów z niektórych państw nadbrzeżnych, umowa ta musi również obejmować nowe ustalenia dotyczące takich kwestii, jak prawa połowowe.

Tak więc przyszła europejska kooperacja w dziedzinie obronności może zostać wstrzymana przez klasyczny spór o ryby związany z brexitem.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Nie „kiedy”, tylko „jeśli”

Mówiąc prywatnie, dyplomaci i urzędnicy poinformowali, iż w tym tygodniu w Brukseli pojawiło się nowe i ponure poczucie „realizmu”. Europejczycy zdają sobie teraz sprawę, iż nigdy nie będą częścią rozmów pokojowych, o których myśli Trump, i wydaje się, iż nie będą w stanie zastąpić wsparcia, jakiego Ameryka udzieliła Kijowowi w zakresie pomocy wojskowej, niezależnie od tego, czego chce Kallas.

Jak powiedział Kristersson, szwedzki przywódca: To jasne, iż UE nie jest najlepsza, jeżeli chodzi o obronność. Zasugerował, iż może to być szersza Europa.

W Wielkiej Brytanii Keir Starmer spotkał się z planistami wojskowymi, którzy pracują nad stworzeniem potencjalnych sił wojskowych z państw takich jak Wielka Brytania i Francja, aby pomóc zagwarantować przyszły pokój przed rosyjskim atakiem. Jednak choćby on nie brzmiał pewnie, wielokrotnie opatrując swoje komentarze słowami „jeśli dojdzie do porozumienia”.

— Mamy nadzieję, iż dojdzie do porozumienia — powiedział Starmer. — Ale wiem, iż jeżeli dojdzie do porozumienia, czas na planowanie jest teraz. Nie po osiągnięciu porozumienia. Doskonale zdaję sobie sprawę, iż porozumienie może przebiegać etapami — wyjaśnił.

Prezydent Francji Emmanuel Macron ponownie zwoła przywódców w przyszłym tygodniu na ostatni szczyt „koalicji chętnych”, na wypadek, gdyby pewnego dnia potrzebne były siły pokojowe. Tymczasem w Waszyngtonie Trump zachowuje spokój, podczas gdy Putin kontynuuje bombardowanie Ukrainy.

Idź do oryginalnego materiału