Powstaną wspólne zakłady zbrojeniowe Polski i Ukrainy. Pierwszy projekt "pancernej koalicji"

Powstająca właśnie "pancerna koalicja" ruszyła ze swoim pierwszym projektem. Na terenie Polski i Ukrainy powstaną w jej ramach wspólne zakłady zbrojeniowe obu państw.
Zakładamy, że w ramach "koalicji pancernej" powstaną wspólne przedsiębiorstwa zbrojeniowe na terenie Polski i Ukrainy

- powiedział premier Ukrainy Denys Szmyhal po spotkaniu z Donaldem Tuskiem. I dodał: - Ukraina i Polska są sojusznikami strategicznymi, jesteśmy wdzięczni za poparcie naszego państwa w okresie agresji rosyjskiej zakrojonej na pełną skalę. 

Wspólne zakłady zbrojeniowe Polski i Ukrainy. Tak będzie działać koalicja pancerna

Pancerną koalicję zapowiadał w ubiegłym tygodniu szef MON. - 26 marca w Warszawie aktywujemy koalicję zdolności opancerzonych na rzecz wsparcia Ukrainy. Zgłosili się już kolejni partnerzy. To jedna z ważniejszych koalicji - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz po spotkaniu z niemieckim ministrem obrony.

Premier Szmyhal na spotkaniu z Donaldem Tuskiem podziękował Polsce za stworzenie koalicji czołowej na rzecz Ukrainy. Zaznaczył, że Ukraina potrzebuje więcej uzbrojenia. Szef ukraińskiego rządu zadeklarował, że oczekuje, iż Polska weźmie udział w odbudowie Ukrainy. Ukraiński premier odniósł się też do prowadzonych w Polsce blokad przejść granicznych z Ukrainą. Jak zaznaczył, Ukraińcy wystąpili o przepuszczanie przez blokady nie tylko transportów z bronią, ale też cystern z paliwem. Jego zdaniem, blokady granicy szkodzą nie tylko Ukrainie, ale też Polsce. Dla Ukrainy drożność jej zachodnich granic jest sprawą strategiczną.

- Kończymy te rozmowy z przeświadczeniem, że nie ma takiej siły, która mogłaby podważyć naszą przyjaźń, solidarność i współpracę, szczególnie w obliczu wspólnego zagrożenia, jakim jest agresja rosyjska na Ukrainę i agresywna polityka Rosji - mówił z kolei polski premier.

Premierzy Polski i Ukrainy rozmawiali o protestach rolników

Drugim tematem spotkania szefów rządu ukraińskiego i polskiego były kwestie rolnictwa i handlu. Donald Tusk mówił, że Polska jest "o krok od nałożenia embarga na produkty rolne z Rosji i Białorusi". Szef rządu dodał, że blokada importu rosyjskich i białoruskich produktów jest efektem polskiej ofensywy dyplomatycznej w tej sprawie.

Zobacz wideo Tusk o blokadzie importu rosyjskich i białoruskich produktów rolnych: Jesteśmy od tego o krok

- Czekamy jeszcze na ostateczną decyzję, ale wydaje się, że jesteśmy rzeczywiście o krok od tego, aby produkty rolne, rosyjskie, białoruskie zostały przez Unię Europejską obłożone cłem wysokości 50 procent - mówił szef polskiego rządu.

Premier dodał, że rządy Polski i Ukrainy szukają rozwiązań, które "może nie będą zachwycające dla wszystkich stron, ale które będą dawały ochronę polskim i ukraińskim producentom żywności". - Jesteśmy na prostej drodze do tego, aby konkurencja ze strony ukraińskich przewoźników nie była tak dotkliwa dla polskich transportowców - mówił premier.

Szef rządu podkreślił, że podczas rozmów z ukraińskim szefem rządu udało się znaleźć porozumienie w sprawie funkcjonowania sektora transportowego w obliczu wojny na Ukrainie. - Chodzi o to, żeby możliwości działania dla polskich i ukraińskich przewoźników były na tym samym poziomie wymagań, aby nie było nieuczciwej konkurencji. To oznacza trochę wysiłku po stronie ukraińskiej, trochę zrozumienia i cierpliwości po stronie polskiej - dodał Donald Tusk.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.