NATO ostrzega przed podwodną "wojną hybrydową". "Wiemy, co Rosjanie opracowali"

Admirał Didier Maleterre, zastępca dowódcy Sojuszniczych Sił Morskich NATO (Marcom), ostrzega że podwodna infrastruktura Zachodu jest zagrożona przez możliwe działania Rosji. "To kwestia bezpieczeństwa prawie miliarda cywilów w państwach NATO" - przekonuje.

"Bezpieczeństwo prawie miliarda ludzi w Europie i Ameryce Północnej jest zagrożone w wyniku rosyjskich prób wykorzystania rozległych luk w podwodnej infrastrukturze" - ostrzega dowódca NATO cytowany przez "The Guardian". Chodzi o m.in. o farmy wiatrowe, sieć podmorskich kabli i rur, od których zależy europejska energetyka oraz łączność. Adm. Didier Maleterre przestrzega, że ta podwodna infrastruktura  nie została zbudowana tak, aby wytrzymać "wojnę hybrydową" prowadzoną przez Moskwę i innych przeciwników NATO. 

Zobacz wideo Chiny wasalizują Rosję

NATO: Nie jesteśmy naiwni. Wiemy, co opracowali Rosjanie

- Wiemy, że Rosjanie przeprowadzili wiele wojen hybrydowych pod powierzchnią morza, aby zdestabilizować europejską gospodarkę za pomocą kabli internetowych czy rurociągów. Cała nasza gospodarka podmorska jest zagrożona - stwierdził admirał odnosząc się m.in. do incydentów związanych z  Nord Stream 1 i 2 we wrześniu 2022 r., a następnie na Balticconnectorze w październiku ubiegłego roku. - I żeby było jasne, wiemy, co Rosjanie opracowali w zakresie nuklearnych okrętów podwodnych do operowania pod powierzchnią morza. Jako NATO nie jesteśmy więc naiwni i współpracujemy - dodał dowódca Marcomu. Przypomniał także, że ponad 90 proc. Internetu znajduje się pod powierzchnią morza. Mapę podwodnych kabli można zobaczyć na stronie submarinecablemap.com.

Mapa podwodnych kabliMapa podwodnych kabli submarinecablemap.com

Wszystkie nasze połączenia między USA, Kanadą i Europą znajdują się pod wodą i istnieje wiele luk w zabezpieczeniach

- przestrzegł i dodał jednocześnie, że Marcom ma "ponad 100 statków, nuklearnych i konwencjonalnych łodzi podwodnych" patrolujących wody, w tym Arktykę, Morze Czarne, Atlantyk, Bałtyk i Morze Śródziemne. Jednak nawet przy znaczących siłach NATO nie jest w stanie chronić każdego elementu podmorskiej infrastruktury. Dlatego główna rola w ochronie własnej infrastruktury powinna spoczywać na poszczególnych państwach. - Wiele krajów - także Norwegia, Szwecja, Dania - opracowało podwodne drony, czujniki, tak aby móc bardzo szybko wykryć jeśli wydarzy się coś dziwnego - stwierdził admirał. 

Admirał NATO: Nie mogę wdawać się w szczegóły...

Korzystając z oprogramowania opartego na sztucznej inteligencji, Marcom może wykrywać i śledzić podejrzane działania na morzu. Chodzi np. o wyłączanie przez statki systemu automatycznej identyfikacji (AIS), tak aby mogły bezkarnie przemieszczać się po określonym obszarze, nie będąc przy tym wykrytymi.

- Wykorzystujemy wszystkie nasze czujniki, od dna morskiego po przestrzeń kosmiczną, w szczególności możliwości satelitarne NATO, aby móc identyfikować podejrzaną aktywność - dodał dowódca NATO. Podkreślił jednak, że Rosjanie korzystają z "bardzo zaawansowanych zdolności". - Nie mogę wdawać się w szczegóły, ale mówimy o okrętach podwodnych i nuklearnych - jest to bardzo, bardzo trudne - ocenił. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.