Meta wydała oświadczenie ws. postów Muzeum Auschwitz na Facebooku. "Przepraszamy"

Muzeum Auschwitz przekazało, że 21 postów na Facebooku upamiętniających ofiary obozu zostało oznaczonych jako naruszające standardy społeczności. Właściciel platformy, firma Meta, poinformował we wtorek, że powiadomienia zostały wysłane omyłkowo. "Serdecznie przepraszamy" - podkreślono w oświadczeniu przesłanym IAR.

W piątek 12 kwietnia Muzeum Auschwitz przekazało na Facebooku, że 21 postów z informacjami i zdjęciami o charakterze edukacyjnym, które upamiętniają ofiary obozu, zostało oznaczonych jako "naruszające standardy społeczności". Wpisy miały rzekomo pokazywać "nagość dorosłych i czynności seksualne", "mowę nienawiści" czy "podsycanie przemocy". 16 kwietnia materiały zostały już przywrócone.

Zobacz wideo Filip Szulik-Szarecki: Moderatorów sprawdzających treści na platformach jest tyle, co kot napłakał

Meta przeprasza za reakcję na wpisy Muzeum Auschwitz na Facebooku

W związku ze sprawą Informacyjna Agencja Radiowa zapytała firmę Meta, właściciela Facebooka, o przyczyny zdarzenia. "Omyłkowo wysłaliśmy powiadomienia do Muzeum Auschwitz, informujące o tym, że kilka opublikowanych przez muzeum postów będzie wyświetlanych niżej w Aktualnościach" - wyjaśniło w odpowiedzi biuro prasowe firmy. "Tak naprawdę treści te nie naruszają naszych zasad i nigdy też nie zostały przeniesione niżej na karcie Aktualności. Serdecznie przepraszamy za tę pomyłkę" - dodano. 

Jak informuje IAR, Meta nie udzieliła odpowiedzi na pytanie, czy pomyłka była wynikiem błędów w działaniu algorytmów czy moderatorów odpowiedzialnych za filtrowanie treści na Facebooku.

Sprawa Muzeum Auschwitz. W Polsce zawrzało

Jak pisaliśmy w next.gazeta.pl, do sprawy odniósł się w sobotę wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. "Ukrywanie postów upamiętniających ofiary Auschwitz to skandal i ilustracja problemów z automatyczną moderacją treści. Będziemy domagać się od Mety informacji o powodach tej sytuacji" - podkreślił. "To jeden z powodów, dla których tak intensywnie pracujemy nad wdrożeniem europejskiego prawa DSA (Digital Services Act)" - dodał.

Jak czytamy na portalu rządowym, DSA, potocznie zwane konstytucją internetu, wprowadza kontrolę nad sposobem moderowania treści przez platformy. "Z jednej strony chodzi o sprawne usuwanie nielegalnych treści w internecie, z drugiej jest to kwestia ochrony praw użytkownika do odwołania się od decyzji platformy" - wskazuje resort. Jak dodano, "użytkownik, którego treść została usunięta lub zablokowana, powinien otrzymać od platformy uzasadnienie tej decyzji. Dodatkowo w przypadku platform, użytkownik powinien mieć możliwość odwołania się od decyzji platformy w ramach wewnętrznego systemu rozpatrywania skarg". 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.