Finlandia: Dacze rosyjskich oligarchów obiektami szpiegowskimi?

Jezioro Saimaa w Finlandii (Photo by Artturi Jalli on Unsplash)

Jezioro Saimaa w Finlandii (Photo by Artturi Jalli on Unsplash)

Szef Komisji Obrony Narodowej w fińskim parlamencie ostrzegł, że znajdujące się na terenie kraju nieruchomości należącego do oligarchów z Rosji, mogą być wykorzystywane przez rosyjskie służby specjalne.

 

Fiński dziennik „Ilta-Sanomat” opublikował reportaż, w którym opisane zostały domy letniskowe rosyjskich oligarchów, jakich wiele znajduje się nad największym jeziorem w Finlandii, czyli nad Saimaa.

To tereny wypoczynkowe popularne między innymi wśród miłośników wędkarstwa. I jednocześnie jedno z miejsc modnych wśród rosyjskich oligarchów, którzy oprócz kamienic w Londynie i willi na francuskim Lazurowym Wybrzeżu kupowali także okazałe dacze na Pojezierzu Fińskim.

Wśród osób, które mogą tam posiadać dom letniskowy wymieniany jest nawet prezydent Rosji Władimir Putin, ponieważ w 2017 r. zdarzyło mu się tam przyjechać na prywatne wędkowanie przy okazji oficjalne wizyty w Finlandii. Putin jednak zwykle ukrywa się jako właściciel za pośrednikami, aby ukryć swój majątek.

Nieruchomość została 15 lat wcześniej sprzedana tajemniczym nabywcom z Rosji, ale mogły to być tylko tzw. słupy, czyli osoby użyczającej innym swojej tożsamości dla dokonania jakiejś transakcji.

Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej w fińskim parlamencie Jukka Kopra, którego „Ilta-Sanomat” poprosił o komentarz do swojego reportażu, ocenił, że duża liczba dacz należących do rosyjskich oligarchów, może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa Finlandii.

Wyjaśnił, że ich struktura właścicielska często jest niejasna, a ponadto wille oligarchów łatwo mogą zostać przejęte przez rosyjskie służby specjalne i wykorzystane do ich działalności. Ostrzegać miał przed tym władze Finlandii cywilna fińska agencja kontrwywiadowcza SUPO.

– Przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę, Rosjanie systematycznie kupowali i wynajmowali mieszkania, domy i inne nieruchomości. Ci, którzy przebywali na terenie tych nieruchomości byli już w gotowości, gdy zaczął się atak zbrojny, aby prowadzić akcje dywersyjne – przypomniał Kopra.