Polski Duda nalega, aby sojusznicy z NATO wydawali 3% PKB na obronność – Euractiv
Prezydent Polski Andrzej Duda nawoływał inne kraje NATO do zwiększenia swoich wydatków na obronność do 3% PKB, argumentując, że sytuacja w zakresie bezpieczeństwa uległa zmianie, a porozumienia sprzed dziesięciu lat nie są ambitne.
W 2023 r. Polska wydała 4% swojego PKB na obronę, co plasuje ją wśród największych wydatków wojskowych NATO i znacznie przekracza 2% PKB, na które państwa NATO zgodziły się w 2014 r.
„To, co było adekwatne do sytuacji z 2014 roku, w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę, z pewnością nie wystarczy” – powiedział Duda podczas wizyty w Edmonton w Kanadzie.
Polski prezydent z zadowoleniem przyjął także złożoną we wtorek przez premiera Wielkiej Brytanii Rishi Sunak obietnicę wydatków na poziomie 2,5% do 2030 r., która zdaniem Dudy zmierza we „właściwym kierunku”.
„Dziś Rosja, która najechała Ukrainę, jest agresorem. Musimy się wzmocnić, aby nikt nie odważył się nas zaatakować” – powiedział.
Tymczasem, jak podają media państwowe, Rosja przeniosła systemy rakietowe zdolne do przenoszenia broni nuklearnej na granicę z Finlandią, co wydaje się być najnowszą groźbą Kremla dotyczącą użycia takiej broni przeciwko Zachodowi.
Według rosyjskich mediów nowo utworzona brygada rakietowa Leningradzki Okręg Wojskowy została wzmocniona zestawami rakietowymi Iskander-M.
Zapytany, czy zwiększenie budżetów obronnych i zapowiedź Rosji są bezpośrednią drogą do konfrontacji militarnej, odpowiedział „wręcz przeciwnie”.
Duda powiedział, że to, co robi NATO, „nie prowadzi do konfrontacji” z Rosją. „To sposób na zapobieżenie konfrontacji” – dodał.
Duda i Tusk będą rozmawiać o broni nuklearnej
W poniedziałek Duda ogłosił także, że Polska jest gotowa gościć na swoim terytorium broń nuklearną w ramach programu Nuclear Sharing, potwierdzając, że podczas niedawnej wizyty prowadził rozmowy w tej sprawie z administracją USA.
Premier Donald Tusk, którego Platforma Obywatelska (PO, EPP) była wcześniej sceptyczna wobec takiego posunięcia, wezwał do spotkania z prezydentem, aby „lepiej zrozumieć jego intencje”.
„Ten pomysł jest (…) bardzo poważny i musiałbym znać wszystkie okoliczności, które skłoniły prezydenta do złożenia oświadczenia” – powiedział.
Poprzedni nacjonalistyczny rząd PiS, którego częścią jest sam Duda i o którego stronnictwo często go oskarżano, był za.
Duda potwierdził później spotkanie z Tuskiem w celu omówienia udziału Polski w programie podziału broni jądrowej.
„Dla mnie jest jasne i oczywiste, że współpracujemy w sprawach związanych z polityką zagraniczną oraz w każdej innej sprawie, w której jest taka potrzeba” – powiedział.
„Jak dotąd, jak widać, ta współpraca przebiega dobrze i jest korzystna dla Polski”.
(Aleksandra Krzysztoszek | Euractiv.pl)
Przeczytaj więcej z Euractiv
Zapisz się teraz do naszego biuletynu Wybory do UE Dekodowane