Szwecja, której stolica leży bliżej Petersburga niż Berlina, nie zamierza czekać bezczynnie, gdy rośnie potencjalne zagrożenie ze strony Rosji. Rząd stawia na wzmocnienie obrony cywilnej i infrastruktury energetycznej, ale nie tylko. W planach jest także modernizacja portów, dróg, sieci kolejowych, szpitali i schronów.
W rządowych planach na pierwszym miejscu jest jednak zabezpieczenie energetyczne kraju. Jeszcze niedawno szwedzki rząd rozważał odejście od atomu, ale agresja Rosji na Ukrainę zmieniła te plany. Minister klimatu i środowiska Romina Pourmokhtari ogłosiła, że do 2045 roku powinno powstać co najmniej 10 nowych, dużych reaktorów. Jednocześnie rozwijana ma być energetyka wodna i wiatrowa.
Rozwój różnych źródeł energii ma dla Szwecji szczególne znaczenie. Tamtejsze sieci energetyczne są bardziej podatne na sabotaż niż w innych krajach. Około 16 tysięcy km linii energetycznych, które łączą zakłady produkcyjne na północy kraju z głównymi miastami na południu przebiega przez gęste lasy - zauważa Bloomberg. - Infrastruktura krytyczna, taka jak na przykład sieć elektryczna, jest często głównym celem w czasie wojny - wyjaśnia cytowana przez agencję prasową Vera van Zoest ze Szwedzkiej Akademii Obrony.
Potwierdza to zresztą wojna w Ukrainie. Według Banku Światowego Rosja uszkodziła ponad połowę tamtejszych obiektów energetycznych od czasu inwazji w lutym 2022 roku. Szwecja, wiedząc o tym, chce się przygotować. Celem jest, aby jej trzy największe miasta - Sztokholm, Göteborg i Malmö, potrafiły funkcjonować nawet w przypadku awarii zasilania w następstwie ataku na krajową infrastrukturę energetyczną.
Jak wskazuje Bloomberg, Szwecja nie obawia się jedynie rozszerzenia rosyjskiej inwazji na Europę. Rośnie niebezpieczeństwo związane z wojną hybrydową, a tym tzw. proxy war. - Nikt nie wie, ile mamy czasu - mówi minister obrony cywilnej Carl-Oskar Bohlin.
W związku z tym rząd planuje znacząco zwiększyć środki na obronę. W 2024 roku w budżecie zaplanowano na ten cel 5,5 miliarda koron (ponad 2 miliardy złotych) - prawie trzy razy więcej niż w 2021 roku. W połowie kwietnia postanowiono o podniesienie tej kwoty o dodatkowe 385 milionów koron (ok. 143 miliony złotych). Jednak Szwedzka Agencja ds. Nadzwyczajnych alarmuje, że to nadal za mało. Tamtejsi eksperci oceniają, że Szwecja potrzebuje rocznie ok. 10 mld koron, aby zabezpieczyć się przed ewentualnym kryzysem.