Ministrowie obrony obu krajów podpisali w Paryżu list intencyjny w sprawie wspólnej inwestycji w rozwój supernowoczesnej lądowej broni pancernej. Francja i Niemcy pracują już też nad nowym typem bojowego lotnictwa.
Porozumienie w sprawie – jak nazwały ów projekt media z Francji i Niemiec – „czołgu przyszłości” było negocjowane już od dłuższego czasu. Paryż i Berlin podjęły bowiem decyzje o współpracy w unowocześnianiu swoich sił zbrojnych.
Francuscy i niemieccy inżynierowie pracują już nad projektem nazwanym Systemem Walki Powietrznej Przyszłości (FCAS), który ma zrewolucjonizować bojowe lotnictwo. Chodzi bowiem o stworzenie maszyn, które nie tylko same sobie zawierałyby supernowoczesne rozwiązania, ale dzięki zastosowaniu sztucznej inteligencji lepiej działać zespołowo ze sobą nawzajem oraz z innymi rodzajami broni – dronami czy sprzętem lądowym.
Na podobnej zasadzie ma działać „czołg przyszłości”, który roboczo nazwany został Głównym Systemem Walki Lądowej (MGCS), który również ma być pancernym pojazdem nie tylko wyposażonym w potężne zdolności ofensywne, ale także w sztuczną inteligencję i możliwość prowadzonej na bieżąco wymiany danych z innymi typami broni.
– To będzie prawdziwa broń przyszłości – zachwalał francuski minister obrony Sébastien Lecornu. A niemiecki minister Boris Pistorius mówił o „czymś zupełnie nowym, co obejmie kilka połączonych ze sobą w sieć pojazdów bojowych”. Podstawą dla czołgu mają być niemieckie czołgi typu Leopard 2 oraz francuskie czołgi Leclerc.
W budowie systemu będą brać wspólnie udział niemieckie koncerny Rheinmetall i KNDS oraz francuski koncern Thales. W przypadku MGCS wiodącą rolę odegrają spółki niemieckie, zaś w projekcie FCAS ton nadawać będzie strona francuska.
Teraz wstępną umowę muszą zatwierdzić jeszcze parlamenty Francji i Niemiec. Obaj ministrowie wyrazili jednak nadzieję, że stanie się to bardzo szybko.