Wysadzona zapora w Nowej Kachowce. Władze o skali zniszczeń

Źródło:
PAP

Szef władz obwodu chersońskiego podał, że po wysadzeniu kachowskiej hydroelektrowni pod wodą znalazło się ponad 1300 budynków na zachodnim brzegu Dniepru. Głos w sprawie dotkniętych powodziami miast i wsi zabrał także ukraiński premier.

Ukraińskie władze poinformowały we wtorek rano, że Rosjanie wysadzili zaporę elektrowni wodnej w Nowej Kachowce. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Poziom wody w zbiorniku szybko opada, trwa ewakuacja zagrożonych zalaniem terenów położonych poniżej tamy.

Jakie znaczenie ma zapora w Nowej Kachowce? >>>

Wieczorem Ołeksandr Prokudin, szef władz obwodu chersońskiego na południu Ukrainy, przekazał, że "dotychczas wiadomo o 1335 budynkach na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, które znalazły się pod wodą". Na lewym brzegu częściowo zatopionych jest kilka miejscowości. Wsie Korsunka i Dnipriany są całkowicie zalane. Trwa ewakuacja z podtopionych miejscowości.

Zapora w Nowej KachowceZdjęcie z 5 czerwca 2023 rokuMAXAR/Reuters

Premier Ukrainy Denys Szmyhal poinformował o powołaniu sztabu mającego zajmować się likwidacją skutków wysadzenia przez rosyjskie wojska tamy.

Jak dodał, podjęto też decyzję o przeznaczeniu środków na budowę wodociągów mających dostarczać pitną wodę do miast Krzywy Róg, Nikopol i Marganec. Regiony na południu otrzymają też dodatkowe fundusze, mające im pomóc w zaspokojeniu zapotrzebowania na wodę pitną.

Premier przekazał, że wskutek wysadzenia zapory poziom wody podniósł się o ponad trzy metry. Szmyhal wyraził też przekonanie, że wysadzenie tamy nie wpłynie na funkcjonowanie sieci energetycznej na terytorium znajdującym się pod kontrolą Kijowa.

Rosyjska zbrodnia wojenna skutkująca katastrofą humanitarną

Zniszczenie tamy spowodowało tak znaczące uszkodzenia całej hydroelektrowni, że - według strony ukraińskiej - obiekt nie nadaje się już do odbudowy. Zapora tworzyła dotychczas Zbiornik Kachowski na Dnieprze, rozciągający się na długość około 240 km. Została oddana do użytku w 1956 roku, ma 30 metrów wysokości i 3273 metry długości. Jest jedną z najważniejszych ukraińskich zapór na Dnieprze i ostatnią od strony ujścia rzeki do Morza Czarnego, a więc znajdującą się w miejscu, w którym rzeka niesie najwięcej wody.

Woda z tego akwenu spłynęła we wtorek w dół rzeki, zalewając niewielkie miejscowości w zachodniej, kontrolowanej przez Kijów części obwodu chersońskiego, a także najniżej położoną część miasta Chersoń. Pod wodą znalazły się też miasta w okupowanej przez Rosję wschodniej części Chersońszczyzny, m.in. Nowa Kachowka i Oleszki.

Lokalne ukraińskie władze podały, że dotąd (stan na wtorkowy wieczór) nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych. Według szacunków Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) z godzin popołudniowych, ewakuowano ponad 1,3 tys. osób z zachodniego brzegu Dniepru.

W ciągu najbliższych dni trzeba będzie jednak ewakuować znacznie więcej cywilów. Prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin wyraził przypuszczenie, że liczba takich osób może sięgnąć nawet 17 tys. Łącznie w obwodzie chersońskim na skutek kataklizmu ucierpi prawdopodobnie około 40 tys. cywilów, uwzględniając 25 tys. mieszkańców wschodniej, kontrolowanej przez Rosję części regionu.

Sytuacja w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej pod kontrolą

Władze w Kijowie przestrzegają, że jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by próbować oceniać konsekwencje powodzi i skalę katastrofy humanitarnej na południu Ukrainy. "Skutki wysadzenia w powietrze przez rosyjskie wojska tamy na Dnieprze poznamy za tydzień, kiedy zacznie obniżać się poziom wód" - przyznał ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

W ocenie wielu analityków poważną konsekwencją rosyjskiej zbrodni wojennej może być zagrożenie systemu chłodzenia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze, okupowanej przez wroga od marca 2022 roku. W godzinach popołudniowych we wtorek ukraiński koncern Enerhoatom przekonywał, że sytuacja w tym względzie znajduje się pod kontrolą. Podobny pogląd wyraziła Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA).

Zaporoska Elektrownia AtomowaLev Radin/Pacific Press/LightRocket/Getty Images

Kijów: celem wysadzenia było powstrzymanie kontrofensywy

W zgodnej opinii przedstawicieli władz w Kijowie wysadzenie tamy było desperackim krokiem ze strony Rosji, mającym na celu powstrzymanie zapowiadanej ukraińskiej kontrofensywy na południu kraju. Zarówno prezydent Zełenski, jak też inni ważni politycy, m.in. sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Ołeksij Daniłow, zapewniali, że kataklizm nie wpłynie na plany sił zbrojnych i nie przeszkodzi Ukrainie w wyzwalaniu okupowanych terytoriów. W tym kontekście władze w Kijowie przypomniały, że były świadome zbrodniczych planów wroga, ponieważ teren elektrowni w Nowej Kachowce zaminowano już we wrześniu ubiegłego roku.

Decyzja Kremla o zniszczeniu tamy była uwarunkowana także przyczynami wewnętrznymi. Zamierzano w ten sposób odwrócić uwagę rosyjskiego społeczeństwa od działań zbrojnych antyputinowskich partyzantów w obwodzie biełgorodzkim, trwających od drugiej połowy maja - zauważyła ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

Samorząd Tatarów Krymskich zaalarmował, że nieodpowiedzialne działania Rosji będą miały negatywne konsekwencje również dla kontrolowanego przez Moskwę Krymu. W ocenie mniejszości tatarskiej obniżenie się poziomu wody w Kanale Północnokrymskim, a także jej zanieczyszczenie, mogą doprowadzić do problemów z dostępnością wody pitnej i rozwoju groźnych chorób zakaźnych.

"To nowy wymiar wojny w Ukrainie"

Według licznych przedstawicieli państw i organizacji międzynarodowych Zachodu, m.in. ministra spraw zagranicznych Czech Jana Lipavsky'ego, wysadzenie zapory było zbrodnią porównywalną do użycia broni masowego rażenia. "To nowa oznaka eskalacji, podnosząca przerażającą i barbarzyńską naturę rosyjskiej agresji na Ukrainę do bezprecedensowego poziomu" - oświadczył rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano. "To nowy wymiar wojny w Ukrainie" - wtórował mu kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Obszar zagrożony zalaniem po zniszczeniu zapory w Nowej Kachowce
Obszar zagrożony zalaniem po zniszczeniu zapory w Nowej Kachowce TVN24

Obserwatorzy na Ukrainie i poza jej granicami podkreślają także ekologiczny wymiar katastrofy na Dnieprze, m.in. zniszczenie siedlisk wielu gatunków zwierząt. Od godzin porannych w ukraińskich mediach społecznościowych pojawiają się liczne nagrania i zdjęcia ukazujące przerażone zwierzęta próbujące uciekać przed wodą. W okupowanej Nowej Kachowce pod wodą znalazł się miejscowy ogród zoologiczny.

Autorka/Autor:akw, pp//now

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: