Rosjanie ostrzeliwują ludzi ewakuujących się z zalanych terenów. Mer Lwowa: Oczekujemy na nowych uchodźców

Rosjanie strzelają do niewinnych ludzi, którzy desperacko próbują uciec przed powodzią. W Chersoniu poziom wody średnio sięga ponad 5,5 metra, a poza ostrzałem zagrożeniem są miny płynące wraz z falą na Dnieprze. W związku z dramatyczną sytuacją w tym regionie Lwów przygotowuje się na nowych uchodźców. W „Faktach po Faktach” w TVN24 mówił o tym mer miasta Andrij Sadowy.

– Rosjanie strzelają w czasie ewakuacji. Tam jest bardzo niebezpiecznie, wyjechało parę tysięcy ludzi. Jak będzie wyglądać dalej ta sytuacja? Musimy jeszcze poczekać. Przygotowaliśmy miejsca we Lwowie i oczekujemy na nowych uchodźców – opisuje Sadowy.

Pytany o sytuację na lewym, okupowanym brzegu Dniepru, Sadowy zauważył, że po prawej stronie ukraińskie służby robią “wszystko, by ludzie mogli wyjechać”.

– Ale w części, która jest pod okupacją, jest tragiczna sytuacja. Rosjanie nie zwracają uwagi na cywilów – dodał mer Lwowa.