1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosyjski gaz dla Niemiec? Politycy CDU nie wykluczają

Monika Stefanek opracowanie
20 marca 2025

Niektórzy politycy CDU chcą w przyszłości powrotu do rosyjskiego gazu. Pomysły te wywołują poruszenie w Niemczech.

https://p.dw.com/p/4s3R5
Lubmin Nord Stream 2
Lubmin, stacja końcowa rurociągu Nord Stream 2Zdjęcie: Stefan Sauer/dpa/picture alliance

- Czarno-czerwona koalicja (tradycyjne kolory partii CDU/CSU i SPD – red.) grozi wyrządzeniem krajowi ogromnych szkód, jeśli lekkomyślnie zagrozi ciężko wypracowanej większej niezależności od paliw kopalnych z Rosji – powiedziała Julia Verlinden, wiceprzewodnicząca grupy parlamentarnej Zielonych w rozmowie z niemiecką agencją prasową DPA. Zarówno CDU, jak i SPD pozostawiły bez odpowiedzi zapytanie agencji o ich stanowisko w sprawie rosyjskiego gazu.

Tymczasem polityk CDU Jan Heinisch powiedział newsletterowi Politico „Berlin Playbook”, że „jeśli pewnego dnia zostanie osiągnięty sprawiedliwy i bezpieczny pokój, wtedy musimy mieć możliwość ponownego rozmawiania o zakupie rosyjskiego gazu”. Heinisch jest wiceprzewodniczącym grupy parlamentarnej CDU w parlamencie kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia i jako członek grupy roboczej ds. klimatu i energii jest zaangażowany w negocjowanie wytycznych polityki energetycznej przyszłej koalicji między CDU, CSU i SPD. „Rosja jest jednym z możliwych dostawców spośród wielu na świecie” – dodał.

Nord Stream częścią pokojowego porozumienia?

Rosyjski gaz do Niemiec miał być dostarczany gazociągiem Nord Stream 2. Wkrótce po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. koalicja rządząca Olafa Scholza wstrzymała jednak projekt. We wrześniu 2022 r. jedna z nitek gazociągu została zniszczona w wyniku eksplozji.

W niedawnym poście w sieci LinkedIn poseł CDU z Badenii-Wirtembergii Thomas Bareiß zareagował na raport opublikowany przez dziennik ekonomiczny „Handelsblatt”. Raport odnosił się do pogłosek, że uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec może stać się częścią amerykańsko-rosyjskiego porozumienia w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie, być może z udziałem amerykańskiego inwestora. 

Kto dokonał sabotażu na gazociągach Nord Stream?

Bareiß napisał, że jest pod wrażeniem „tego, jak biznesowo nastawieni są nasi amerykańscy przyjaciele”. Jego zdaniem, kiedy pokój powróci, stosunki znormalizują się, a embargo zostanie zniesione prędzej czy później. „Oczywiście gaz może wówczas popłynąć ponownie, być może tym razem rurociągiem pod kontrolą amerykańską” – napisał polityk. Dodał, że powinna być to decyzja rynkowa.

Niemieckie Ministerstwo Gospodarki, kierowane przez Roberta Habecka (partia Zielonych), wyjaśniło, że gazociąg nie jest certyfikowany i nie jest prawnie dozwolony do użytku. „Tym samym nie pojawia się kwestia korzystania z rurociągu”.

Ryzyko podwójnej zależności

Jacopo Maria Pepe, ekspert ds. energii i geopolityki z berlińskiej Fundacji Nauka i Polityka ostrzega, że gazociąg obsługiwany przez amerykańskiego inwestora nie leży w interesie Niemiec i doprowadziłby do „podwójnej zależności”.

Jego sugestia: - Jeśli w maju zostanie otwarte postępowanie upadłościowe dla spółki operacyjnej, państwo niemieckie powinno złożyć ofertę. W tej chwili gazociąg jest tylko ruiną na dnie morza, ale wtedy byłaby to nasza ruina.

Czerpali korzyści z Nord Stream, teraz z obronności

Jak dodał, pewnego dnia albo będzie tamtędy znów importowany gaz z Rosji, albo będzie można zbudować połączenie do Finlandii i importować stamtąd wodór.

Mocno zadłużona spółka operacyjna Nord Stream 2 może wkrótce zbankrutować. Zgodnie z orzeczeniem szwajcarskiego sądu ma ona czas do 9 maja br. na zaspokojenie długów wierzycieli. W przeciwnym razie zostanie wszczęte postępowanie upadłościowe.

Kruchy pokój nie wystarczy

- Zasadniczo nie powinniśmy wykluczać, że pewnego dnia Niemcy znów będą importować gaz z Rosji, jeśli warunki polityczne będą odpowiednie, a Rosja znów będzie postrzegana jako wiarygodny partner – powiedział Pepe. Jest to jego zdaniem jednak odległa przyszłość.

Ekspert dodał, że kruchy pokój w Ukrainie nie byłby do tego wystarczający. „W obecnych warunkach podstawą do wznowienia dostaw nie może być porozumienie amerykańsko-rosyjskie. Niemiecki rząd musiałby prowadzić rozmowy z samą Rosją, w porozumieniu z innymi państwami europejskimi, ale byłoby to bardzo trudne i politycznie niemal nie do uzgodnienia – powiedział Pepe.

Julia Verlinden z Zielonych wezwała przyszły rząd Niemiec do kontynuowania rozwoju odnawialnych źródeł energii. Pepe również do tego wzywa, ale zauważa, że nie uczyni to Niemiec niezależnymi w kwestiach energetycznych. „To nie jest opcja dla uprzemysłowionego kraju takiego jak Niemcy. Na przykład, my nadal będziemy musieli importować zielony wodór z innych regionów świata, gdzie można go produkować taniej dzięki dużej ilości wiatru i słońca” – przyznał ekspert.

- Minerały i surowce krytyczne, technologie, produkty przemysłowe i infrastruktura stają się teraz coraz ważniejsze – powiedział Pepe. Świat energii w przyszłości stanie się bardziej złożony, a ryzyko bardziej rozproszone. – My możemy jedynie próbować dywersyfikować nasze dostawy energii tak bardzo, jak to tylko możliwe.

Wczoraj, 19 marca, przedstawiciel obecnego rządu Niemiec, kończącego wkrótce swoją pracę, przekazał, że Europa nie planuje powrotu do gazu z Rosji, a tym samym kwestia ta nie jest dyskutowana. 

(DPA/stef)

 

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.