Były europoseł Nigel Farage, szef eurosceptycznej partii Reform UK, uważa, iż Ukraina powinna przystąpić do NATO. To inaczej niż jego bliski sojusznik Donald Trump, któremu przyjmować Kijowa do Sojuszu się nie spieszy.
Amerykański sekretarz ds. obrony wykluczył wczoraj (12 lutego) członkostwo Ukrainy w NATO i powiedział, iż od dzisiaj to Europa musi odpowiadać za przeważającą część pomocy dla Ukrainy. Zadeklarował również, iż wojska amerykańskie nie będą angażować się w żadną operację pokojową na terenie Ukrainy.
– Członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealne. Możliwe jest za to porozumienie pokojowe z Rosją – powiedział Pete Hegseth w Brukseli przy okazji spotkania tzw. Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy.
Z kolei Donald Trump ocenił, iż przystąpienie Ukrainy do NATO „jest nierealne”. Stwierdził też, iż jest mało prawdopodobne, aby kraj odzyskał po wojnie wszystkie swoje ziemie.
Członkostwo w NATO „kluczową częścią umowy pokojowej”
Tymczasem Nigel Farage, którego prawicowo-populistyczna partia Reform UK prowadzi w sondażach w Wielkiej Brytanii, ocenił, iż na dłuższą metę Ukraina powinna zbliżyć się do Zachodu.
Farage powiedział wczoraj na konferencji prasowej w Londynie, iż nie chce „z góry przesądzać, jak przebiegać będą negocjacje” między Rosją a Ukrainą.
– Ale jeżeli uda nam się stworzyć warunki do rozsądnych negocjacji między (rosyjskim prezydentem Władimirem – red.) Putinem i (ukraińskim prezydentem Wołodymyrem – red.) Zełenskim, to, patrząc w przyszłość, prawdopodobnie konieczne będzie, aby Ukraina przystąpiła do NATO – stwierdził brytyjski polityk.
Wrócił potem do tematu na antenie GB news, gdzie prowadzi swój program. – Przystąpienie Ukrainy do NATO będzie praktycznie kluczową częścią umowy pokojowej – powiedział.
Wcześniej Farage, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, twierdził, iż NATO i Unia Europejska sprowokowały Władimira Putina do ataku na Ukrainę. Z kolei podczas zeszłorocznej kampanii wyborczej Farage krytykował ekspansję NATO na wschód, argumentując, iż dało to Putinowi usprawiedliwienie dla inwazji na sąsiedni kraj.
– Sprowokowaliśmy tę wojnę – powiedział Farage. Zastrzegł jednak, iż wojna jest winą Putina. – Wykorzystał to, co zrobiliśmy – ocenił.
Tymczasem rząd Partii Pracy próbuje doprowadzić do zmniejszenia poparcia dla Farage’a, przedstawiając go jako zwolennika rosyjskiego prezydenta.