Rejestr statków na Barbadosie oświadczył, iż będzie wymagał od 46 statków usunięcia swoich bander do końca stycznia, ponieważ zostały one objęte brytyjskimi sankcjami, jak podaje Bloomberg. Rejestr ten jest prowadzony w Londynie, a według jego dyrektora generalnego, Giovanniego Cinillo, Barbados nie stosuje sankcji wobec Rosji, ale przestrzega zasad przyjętych przez Wielką Brytanię ze względu na dobre stosunki między tymi dwoma narodami.
Barbados nie usunie swojej flagi z tankowców dotkniętych sankcjami USA, chyba iż są one jednocześnie objęte sankcjami Wielkiej Brytanii. Jednak z 46 statków objętych zakazem, tylko 14 jest również objętych amerykańskimi restrykcjami.
Z kolei Panamski Urząd Morski ogłosił niedawno, iż rozpoczął usuwanie 68 statków z rejestru statków, które zostały objęte sankcjami USA. Decyzja ta zapadła po tym, jak Panama przyjęła pod koniec ubiegłego roku przepisy mające na celu dostosowanie się do sankcji nałożonych przez USA, UE, Wielką Brytanię i ONZ. Jednocześnie odebrano banderę czterem zbiornikowcom LNG należącym do singapurskich firm i powiązanym z projektem Arctic LNG 2, na który nałożono sankcje USA.
Barbados jest uważany za jeden z najbardziej renomowanych państw rejestrujących statki na świecie. Kraje, które zezwalają statkom na pływanie pod ich banderą, odgrywają kluczową rolę w zapewnianiu standardów bezpieczeństwa morskiego. Ze względu na sankcje rosyjskie statki coraz częściej muszą ponownie rejestrować się w odległych jurysdykcjach i zmieniać właścicieli, co utrudnia ich śledzenie.
Zgodnie z danymi z morskiej bazy danych Equasis niektóre statki usunięte z rejestru Barbadosu zostały już zarejestrowane w innych krajach, w tym w państwach afrykańskich, takich jak Tanzania oraz Wyspy Świętego Tomasza i Książęca. Podczas gdy większość, jeżeli nie wszystkie, statki znajdują nowe miejsca do rejestracji, potrzeba ciągłego ukrywania się zwiększa koszty, komplikuje logistykę i pozbawia statki wysokiej jakości usług.
