"Francja chce "bezpośredniego" wejścia w wojnę na Ukrainie: Kreml"(video)

grazynarebeca.blogspot.com 5 miesięcy temu

AUTOR: TYLER DURDEN

PONIEDZIAŁEK, CZE 10, 2024 - 08:45 AM

Kreml twierdzi, iż należąca do NATO Francja gwałtownie staje się "bezpośrednim" uczestnikiem wojny na Ukrainie, co grozi drastycznym zaognieniem napięć i dalszą eskalacją konfliktu, być może poza granicami Ukrainy.

Prezydent Francji Emmanuel Macron zobowiązał się w piątek do przekazania Kijowowi myśliwców Mirage, a także do stworzenia francuskiego programu szkoleniowego dla ukraińskich pilotów. Powiedział to, gdy Zełenski i Biden byli we Francji, upamiętniając i uczestnicząc w wydarzeniach z okazji 80. rocznicy D-Day. Macron posunął się choćby do tego, iż ponowił swój apel do państw zachodnich, aby były skłonne wysłać wojska bezpośrednio na Ukrainę.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zareagował następująco: "Macron demonstruje absolutne poparcie dla reżimu kijowskiego i deklaruje gotowość do bezpośredniego udziału Francji w konflikcie zbrojnym.

Za pośrednictwem Reutersa

"Uważamy te wypowiedzi za bardzo, bardzo prowokacyjne, podsycające napięcia na kontynencie i nie sprzyjające niczemu pozytywnemu" – powiedział Pieskow w piątek na marginesie Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Sankt Petersburgu.

Macron parł naprzód niezrażony, pomimo wielokrotnych ostrzeżeń Moskwy, jak zauważył The Washington Post:

Komentarz wygłoszony na konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim jest najnowszym sygnałem, iż Francja i inni sojusznicy mogą być teraz skłonni do rozmieszczenia wojsk państw NATO na ukraińskiej ziemi – pomysł, który niektórzy sojusznicy, w tym Stany Zjednoczone, od dawna rozważają jako potencjalnie eskalacyjny.

Macron nazwał w piątek prośbę Ukrainy o szkolenie w kraju "uzasadnioną" i powiedział, iż kilku partnerów "już wyraziło zgodę".

"Zamierzamy wykorzystać najbliższe dni na sfinalizowanie koalicji, tak szerokiej, jak to tylko możliwe" - powiedział.

Niektóre doniesienia twierdzą, iż prezydent Biden odwiódł Macrona od wysłania zachodnich butów na Ukrainę; jednak przesłanie Bidena wydaje się być po prostu takie, iż takie działanie nie może być podjęte bez konsensusu w NATO.

W rzeczy samej, taki plan wiązałby się z ryzykiem uruchomienia traktatu o wspólnej obronie NATO z art. 5 i doprowadziłoby do konfrontacji zbrojnej między Rosją a zachodnim sojuszem.

Poniższa niedawna analiza przeprowadzona przez Responsible Statecraft pokazuje, dlaczego plan Macrona, aby pozyskać sojuszników w tym wrażliwym politycznie momencie, jest prawdopodobnie skazany na porażkę [podkreślenie ZH]...

* * *

Macron stwierdził, iż Rosja nie może "wygrać" wojny; ale, podobnie jak wszyscy inni przywódcy NATO, nigdy nie zdefiniował, co przez to rozumie. Być może chodzi mu o walkę z Rosją do zastoju, a następnie o kompromisowy pokój. Jednak w prywatnych rozmowach francuscy urzędnicy po prostu powtarzają linię USA, iż tylko Ukraińcy mogą zawrzeć pokój – a ukraińskie warunki pokoju wymagają nie impasu, ale całkowitej militarnej klęski Rosji.

Potrzeba rozwinięcia przez Europę umiejętności samoobrony powinna być oczywista. Przybiwszy się do administracji Bidena, europejskie rządy bardzo późno obudziły się i zdały sobie sprawę, iż następnym prezydentem może być Donald Trump i iż zaangażowanie USA w Europie może radykalnie zmniejszyć. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę problemy USA w kraju i na Bliskim Wschodzie, a także rosnące napięcie z Chinami, zaangażowanie to prawdopodobnie zmniejszy się w przyszłości, niezależnie od tego, czy Trump zostanie wybrany, czy nie.

Jednak nadzieja Macrona, iż rzekome zagrożenie ze strony Rosji skłoni Europę do zjednoczenia militarnego za francuskim przywództwem, znacznie wyolbrzymia zarówno francuską siłę militarną, jak i europejską gotowość do pójścia w ślady Francji. Po latach cięć budżetowycharmia francuska jest zbyt słaba, by interweniować na Ukrainie bez pełnego wsparcia USA. Kiedy w 2011 roku prezydent Francji Nicolas Sarkozy próbował objąć przywództwo w "interwencji humanitarnej" w Libii, w ciągu zaledwie kilku tygodni błagał niechętnego prezydenta Obamę o przejęcie operacji w imieniu NATO, w obawie przed upokarzającą porażką angielsko-francuską.

Jeśli chodzi o odwoływanie się do innych państw europejskich, jastrzębie stanowisko Macrona w sprawie Ukrainy jest wymierzone w partnerów z Europy Wschodniej. Rządy te są jednakkrajami o najgłębiej zakorzenionej determinacji, by przeciwstawić się europejskiej autonomii strategicznej i utrzymać do samego końca najbliższy możliwy sojusz ze Stanami Zjednoczonymi.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Idź do oryginalnego materiału