Pełnowymiarowa wojna rosyjsko-ukraińska stała się czynnikiem, który skutkował rozwojem pogłębionej współpracy zbrojeniowej Ukrainy z kilkoma krajami, w tym z Francją. W poniedziałek prezydenci Emmanuel Macron i Wołodymyr Zełenski podpisali w Paryżu list intencyjny, przewidujący zakup przez Ukrainę 100 maszyn typu Rafale.
Wizyta prezydenta Ukrainy we Francji stała się okazją do rozmów o zacieśnieniu współpracy i dostawach francuskiego uzbrojenia dla ukraińskiej armii. Zełenski spotkał się w poniedziałek nie tylko z Macronem, ale też z przedstawicielami francuskich koncernów zbrojeniowych w bazie wojskowej Villacoublay, gdzie ukraińska delegacja zapoznała się z możliwościami systemu obrony przeciwlotniczej SAMP/T oraz samolotów wielozadaniowych Dassault Rafale. Podpisana została deklaracja o współpracy w dziedzinie obronności, a także list intencyjny, który zakłada zakup przez Ukrainę 100 maszyn typu Rafale. Ukraina ma otrzymać dodatkowe baterie SAMP/T oraz pociski do nich, jak również radary i systemy antydronowe.
Dostawy francuskiego uzbrojenia dla Ukrainy są realizowane niemal od początku pełnowymiarowej wojny z Rosją. Początkowo obejmowały głównie pojazdy opancerzone i systemy artyleryjskie: ukraińska armia otrzymała m.in. kołowe wozy rozpoznawcze AMX-10RC w wersji z działem kalibru 105 mm (prawdopodobnie około 60 egzemplarzy), kołowe transportery opancerzone VAB (około 200 sztuk lub więcej) oraz armatohaubice Caesar o kalibrze 155 mm w liczbie około 75 sztuk (dokładne dane nie są udostępniane przez francuski resort obrony).
Z czasem liczba dostarczanego sprzętu uległa zwiększeniu, obejmując także systemy o krytycznym znaczeniu dla trwającej wojny. Ukraina otrzymała co najmniej jedną baterię systemu przeciwlotniczego średniego zasięgu SAMP/T (zdolnego m.in. do zwalczania pocisków balistycznych; analogiczne możliwości mają jedynie amerykański Patriot oraz nieliczne ukraińskie baterie systemu S-300W), pociski manewrujące SCALP (będące odpowiednikiem brytyjskich Storm Shadow; odpalane ze zmodernizowanych w tym celu bombowców Su-24M) oraz kierowane bomby lotnicze HAMMER (do ich przenoszenia dostosowano m.in. samoloty myśliwskie MiG-29). najważniejsze znaczenie dla Ukrainy miało także przekazanie pięciu samolotów typu Mirage 2000-5F: pomimo trwających dostaw F-16, każda dodatkowa maszyna wielozadaniowa, jaka trafia na wyposażenie ukraińskiego lotnictwa, ma niezwykle istotne znaczenie dla wzmocnienia jego potencjału.
Perspektywa – choć dość odległa – dostaw kolejnych samolotów, w tym nowoczesnych Rafale, wynikająca z podpisanej w poniedziałek umowy, będzie ważnym etapem rozwoju ukraińskich zdolności w obszarze lotnictwa bojowego. – Rafale powinny górować nad analogicznymi systemami rosyjskimi. Rafale uzbrojony w pociski Meteor mógłby wręcz odwrócić losy wojny i dać Ukrainie dominację w powietrzu – ocenił analityk Maciej Szopa w tekście dla portalu Defence24.pl.
– W sferze informacyjnej jest to pozytywny krok, ale jego praktyczna realizacja może być problematyczna. Przede wszystkim, nie są jasne warunki finansowania, a wartość tego kontraktu byłaby jeszcze większa od tego, jaki został podpisany ze Szwecją – powiedział w rozmowie z PAP Serhij Zhurec, dyrektor ukraińskiej firmy informacyjno-konsultingowej Defense Express.
Potrzeby sił powietrznych Ukrainy są znaczne: posiadane w tej chwili około 45-50 samolotów typu F-16 (docelowo: około 70), kilka już eksploatowanych Mirage 2000, a także przez cały czas wykonujących zadania MiGów-29 i Su-27 oraz Su-24 to przez cały czas zbyt mało w stosunku do liczby i charakteru wykonywanych zadań.
– Ukraina potrzebuje 250 samolotów myśliwskich, aby dokonać przezbrojenia sił powietrznych i zapewnić równowagę na niebie – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, cytowany przez portal Militarnyj. Tym samym, nie ma tutaj większej sprzeczności pomiędzy wstępnymi umowami zawartymi z Francją i ze Szwecją (w październiku, podczas wizyty prezydenta Ukrainy) – ta ostatnia ma dotyczyć dostaw samolotów typu Gripen-E w liczbie do 100-150 egzemplarzy.
Choć liczby te robią wrażenie, to należy mieć na uwadze fakt, iż produkcja i dostawy samolotów obu typów, o ile w ogóle będą realizowane, będą wymagać czasu. – Problemem może okazać się zarówno wysoka cena, jak i niskie tempo produkcji – zauważył Zhurec. Ewentualne dostawy samolotów Rafale będą rozłożone w czasie i uzależnione od możliwości produkcyjnych fabryk (a te posiadają dość ograniczone zdolności i rozbudowany grafik zamówień na kolejne lata, zarówno jeżeli mowa o Francji, jak i o Szwecji) oraz od zdolności Ukrainy do sfinansowania takich zakupów. Perspektywa przeznaczenia na ten cel środków z zamrożonych rosyjskich aktywów finansowych jest, jak na razie, możliwością tylko teoretyczną.
Prezydent Zełenski zapowiedział podczas wizyty w Szwecji, iż pierwsze samoloty Gripen trafią na Ukrainę już w 2026 r., choć prawdopodobnie – jak przewiduje portal Militarnyj – będą to maszyny starszych wersji C/D, a nie najnowsze Gripen-E. Podobnie w przypadku dostaw z Francji – ewentualne dostawy obejmą, w pierwszej kolejności, raczej kolejne samoloty Mirage 2000.
Nie mniejszym wyzwaniem dla Ukrainy, niż zakup samych samolotów, będzie także zbudowanie systemu obsługi naziemnej nowych maszyn wielozadaniowych. Dotyczy to zarówno konieczności przeszkolenia personelu technicznego, jak też stworzenia systemu dostaw i magazynowania części zamiennych oraz uzbrojenia. Mimo rozbudowanych możliwości infrastruktury lotniskowej Ukrainy (także lotnisk polowych), w warunkach ciągle trwającej wojny będzie to zadanie bardzo skomplikowane.
O ile proces dostaw samolotów będzie wymagał więcej czasu, to dla Ukrainy, na obecnym etapie wojny, szczególnie istotna będzie możliwość otrzymania kolejnych systemów przeciwlotniczych, a także radarów i systemów antydronowych. Dotyczy to zarówno SAMP/T (ukraińska armia posiada już prawdopodobnie dwie baterie, otrzymane od Francji i Włoch), jak i systemów o mniejszym zasięgu, takich jak Crotale – które także Francja dostarczyła Ukrainie, a które są skuteczne w zwalczaniu pocisków manewrujących i dronów.
Zapotrzebowanie po stronie ukraińskiej na sprzęt przeciwlotniczy praktycznie każdego typu jest przez cały czas znaczne – zwłaszcza iż liczba środków uderzeniowych używanych przez Rosję rośnie z każdym miesiącem. Zgodnie z deklaracją prezydenta Francji, Ukraina ma otrzymać SAMP/T nowej generacji – chodzi prawdopodobnie o zmodyfikowaną wersję systemu, który ma być zdolny także do zwalczania pocisków hipersonicznych, a takie wykorzystuje w tej chwili Rosja do atakowania Ukrainy.
Francja i Ukraina mają realizować również wspólne projekty w sektorze zbrojeniowym, przede wszystkim te związane z bezzałogowcami i obroną przed nimi. – Będziemy razem budować drony przechwytujące, a także pracować nad rozwojem krytycznych technologii, które mogą być zintegrowane z ukraińskimi bezzałogowcami – powiedział prezydent Ukrainy podczas konferencji prasowej po poniedziałkowych rozmowach z Macronem. (PAP)












