Francja domaga się przesunięcia grudniowych terminów dla umowy handlowej z blokiem Mercosur. Rząd w Paryżu chce więcej czasu w dopracowanie zapisów chroniących europejskie rolnictwo. Minister gospodarki Roland Lescure stwierdził w niedzielę w niemieckich mediach, iż «porozumienie w obecnym kształcie jest nie do zaakceptowania».
W przyszłym tygodniu Parlament Europejski ma głosować nad umową. Komisja Europejska liczy na jej podpisanie 20 grudnia podczas szczytu Mercosur w Brazylii. Umowa ma ustanowić preferencje celne dla produktów rolnych z państw bloku - Argentyny, Brazylii, Paragwaju, Boliwii i Urugwaju.
Trzy konkretne żądania
Francja przedstawiła w zeszłą środę szczegółowe oczekiwania wobec umowy. Rząd we wspólnym komunikacie napisał: «Francja żąda, by terminy grudniowe zostały przełożone, w celu kontynuowania pracy i uzyskania uzasadnionych sposobów ochrony europejskiego rolnictwa».
Paryż domaga się trzech konkretnych rozwiązań. Po pierwsze - mechanizmów ochronnych pozwalających na wycofanie preferencji, gdy import gwałtownie wzrośnie lub ceny spadną. Po drugie - skutecznych kontroli zapewniających zgodność importowanych produktów z normami unijnymi. Po trzecie - symetrycznych działań, które zakazałyby pestycydów zabronionych w UE w produktach z Mercosur.
Polska jako sojusznik
Polska jest obok Francji najbardziej krytycznym krajem wobec planowanej umowy. jeżeli cztery państwa członkowskie przeciwstawią się porozumieniu, utworzą mniejszość blokującą. Taka koalicja mogłaby uniemożliwić ratyfikację umowy.
Preferencje celne mają dotyczyć wołowiny, drobiu, produktów mlecznych, cukru i etanolu z państw Mercosur. Francuski rząd obawia się negatywnych skutków dla europejskich rolników i domaga się większej ochrony przed nieuczciwą konkurencją.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).





