Francja i Niemcy zdecydowały się „złamać tabu” i rozpocząć rozmowy na temat francuskiego arsenału nuklearnego oraz jego roli w europejskim systemie bezpieczeństwa.
Dyskusja, która zyskała na znaczeniu po apelach Waszyngtonu, by Europa wzięła większą odpowiedzialność za własną obronę, odbywa się jednak bez udziału Polski – mimo jej kluczowej roli w regionie i wsparcia dla Ukrainy.
Francja, posiadająca około 300 głowic jądrowych, jest jedynym – obok Wielkiej Brytanii – państwem Unii Europejskiej dysponującym bronią nuklearną. Skala ta blednie jednak przy potencjale Rosji, która ma ich około 6000. Ta dysproporcja coraz mocniej wybrzmiewa w dyskusjach o bezpieczeństwie Europy i stała się punktem wyjścia do działań Berlina i Paryża.
Podczas posiedzenia Francusko-Niemieckiej Rady Obrony i Bezpieczeństwa w Tulonie oba państwa przedstawiły wspólne zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa i zapowiedziały nowe inicjatywy.
Berlin, Paryż oraz parasol nuklearny
W pięciostronicowej deklaracji Berlin i Paryż jasno zadeklarowały gotowość do wzięcia odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo. „Francja i Niemcy, uznając szczególną rolę oraz kompetencje NATO i Unii Europejskiej, ponownie podkreślają potrzebę pogłębiania współpracy między tymi organizacjami oraz tworzenia realnej wartości dodanej dla bezpieczeństwa i obrony Europy” – zapisano w dokumencie.
Oba kraje chcą rozwijać wspólne projekty obronne – od czołgu nowej generacji (MGCS) i systemu bojowego (NGWS), po program kosmiczny JEWEL służący wczesnemu ostrzeganiu. Rozszerzyć mają się także możliwości transportu wojskowego A400M.
Francja i Niemcy w Tulonie zadeklarowały zdecydowane wsparcie dla Ukrainy. Obejmuje ono promowanie współpracy przemysłów obronnych, zwiększenie zakupów sprzętu wojskowego, a także wzrost finansowania pomocy wojskowej – zarówno krótkoterminowej, jak i długoterminowej.
Wspólna „obietnica” obu państw obejmuje zapewnienie Ukrainie wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa: od dostaw sprzętu i finansowania, przez szkolenia i wsparcie wywiadowcze, po rozwój przyszłych sił zbrojnych zdolnych do obrony przed rosyjską agresją.
Pomimo swojego kluczowego położenia i aktywnej roli w obronie Ukrainy, Polska nie uczestniczy bezpośrednio w francusko-niemieckich rozmowach o broni jądrowej i strategicznej współpracy obronnej. Wykluczenie z tego procesu pokazuje ograniczoną rolę Warszawy w najważniejszych europejskich negocjacjach, choćby przy rosnących inwestycjach w krajową obronność.