Fronty Wojny. Gen. Koziej o największym zagrożeniu dla BBN-u. „Bez tego będzie martwy”

news.5v.pl 12 godzin temu

Gościem podcastu „Fronty Wojny” był gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, główny autor strategii bezpieczeństwa narodowego z 2014 r., a w tej chwili profesor na Akademii Sztuki Wojennej.

Czy Polska jest gotowa do wojny?

Prowadzący program Marcin Wyrwał zaczął od pytania o to, czy Polska jest gotowa na ewentualną wojnę z Rosją. Wymienia cztery filary, na których utrzymuje się front w Ukrainie:

  • Artyleria
  • Drony
  • Lotnictwo
  • Zaminowanie

Dziennikarz omawia każdy z tych aspektów i ocenia, iż są to akurat te elementy, których polskie wojsko nie posiada lub też posiada w ilościach szczątkowych.

Gen. Koziej polemizuje jednak z tak postawionym pytaniem, twierdząc, iż w stosunku do ewentualnej wojny Polski z Rosją nie da się zastosować prostego przełożenia kopiuj-wklej. Podkreśla, iż w wojnie Polski jako części składowej NATO z Rosją nie ilość, a precyzja ognia może odegrać większą rolę.

— Miałbym więc pytanie, jaka część produkcji naszej amunicji to będzie amunicja precyzyjna dokładnego rażenia – dodaje gen. Koziej.

Marcin Wyrwał zaznacza w tym miejscu, iż jeżeli chodzi o Polskę, to trudno mówić o typie amunicji, którą będziemy produkować, skoro od 2014 r., czyli od początku agresji Rosji na Ukrainę nasz kraj nie zdołał uruchomić żadnej poważnej produkcji amunicji artyleryjskiej, czy to precyzyjnej, czy nieprecyzyjnej.

Dalszy opis oraz pełna wersja odcinka w formie wideo znajdują się poniżej:

Czy w wojnę zaangażują się wszystkie kraje NATO?

Dziennikarz zwraca też uwagę, iż dla niego istotna jest własna produkcja Polski, ponieważ doświadczenia ostatnich lat wojny i egoistyczna postawa niektórych państw NATO każe mu wątpić, czy wszystkie zaangażują się w wojnę, jeżeli Rosja zaatakuje Sojusz Atlantycki. Przytacza słynny artykuł 5 NATO, który zobowiązuje wszystkich członków sojuszu do reakcji, jeżeli jeden z nich zostanie zaatakowany. Przypomina, iż w swoim precyzyjnym brzmieniu artykuł ten zobowiązuje każdy kraj do „takich działań, jakie uzna za konieczne”. – Czyli na przykład może wysłać hełmy – konstatuje Marcin Wyrwał.

W tym miejscu zareagował gen. Koziej. — A to ja powiem, na czym polega jednak zwiększenie prawdopodobieństwa realizacji tego artykułu. Otóż zgoda, ten artykuł tak mówi, ale chodzi o pokonanie konsensusu politycznego. On jest pokonywany już teraz w NATO. Teraz, w czasie przygotowywania tych planów, bo te plany operacyjne Sojuszu muszą być zatwierdzone przez Radę Północnoatlantycką na zasadzie konsensusu politycznego. Więc o ile sztabowcy przygotują w sposób adekwatny plan obrony na przykład Rzeczpospolitej czy regionu bałtyckiego, to on jest zatwierdzony przez Radę Północnoatlantycką. To znaczy, iż już wszystkie państwa zgadzają się, iż o ile taka agresja nastąpi, to one wszystkie działają — wskazuje.

— Ja jeszcze raz podkreślam, iż te ostatnie lata egoizmów poszczególnych państw też nas sporo uczą – odpowiada z kolei Marcin Wyrwał.

Zobacz odcinek „Frontów Wojny” w wersji wideo:

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dlaczego BBN jest istotny dla polskiego państwa?

Następnie rozmówcy przechodzą do głównego tematu podcastu, czyli roli BBN w nowej obsadzie. Dziennikarz rozpoczyna od ogólnego pytania: dlaczego Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest tak istotną instytucją dla bezpieczeństwa całego państwa?

Generał przypomina, iż Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest „ramieniem wykonawczym prezydenta w sprawach bezpieczeństwa, zwłaszcza na poziomie koncepcyjno-strategicznym, a nie na poziomie wykonawczym, bo tu prezydent w zasadzie nie ma żadnych kompetencji”.

— Oczywiście zaznaczyć trzeba na samym początku, iż prezydent nie ma samodzielnie tych kompetencji, tylko we współdziałaniu z rządem. (…) Tu jest kluczowa rola BBN jak łącznika prezydenta z rządem – podkreśla gen. Koziej.

Czy upolityczniony BBN dogada się z rządem?

Czy taki konsensus jest możliwy, skoro wszystkie czołowe postacie, które wejdą w skład nowego BBN-u, są tak silnie upolitycznione?

Sławomir Cenckiewicz to były szef Wojskowego Biura Historycznego, a także likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych oraz współautor niezwykle kontrowersyjnego serialu „Reset”, a także osoba silnie zaangażowana w spór polityczny.

Gen. Andrzej Kowalski był współpracownikiem tzw. podkomisji smoleńskiej, który publicznie mówił, iż w końcu zostaną ujawnione „prawdziwe okoliczności” katastrofy rządowego samolotu w Smoleńsku.

Gen. Mirosław Bryś był z kolei kojarzony z organizacją politycznych pikników wojskowych.

Gen. Koziej przyznaje, iż jego „oceny BBN zawsze będą skażone miłością do tej instytucji”.

– Dlatego marzyłbym i będę obstawał przy choćby jakimś skrawku szansy optymistycznego scenariusza – mówi. Następnie opisuje scenariusze pozytywny i negatywny.

Optymistyczny scenariusz polegałby na tym, iż prezydent Nawrocki będzie zainteresowany tym, aby przynajmniej jedna dziedzina była wyjęta z ostrej walki politycznej. Taką dziedziną mogłoby być bezpieczeństwo państwa. — A szef BBN może też zechcieć pokazać politykom chociażby tym, z którymi jest skonfrontowany, iż potrafi wychodzić z jakimiś inicjatywami współpracy — podkreśla.

Oczywiście, negatywny scenariusz zakłada ostrą walkę polityczną także na polu bezpieczeństwa.

— Nie jest tajemnicą, iż prezydentowi Andrzejowi Dudzie znacznie trudniej układała się kooperacja z ministrem obrony w czasach rządów PiS Antonim Macierewiczem niż z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem — zauważa w tym miejscu prowadzący podcast.

Czy Cenckiewicz będzie mógł funkcjonować bez poświadczeń bezpieczeństwa?

Następnie Marcin Wyrwał prosi swojego gościa o skomentowanie niezwykle problematycznej sytuacji dla Sławomira Cenckiewicza jako szefa BBN-u, czyli braku poświadczeń bezpieczeństwa.

– Stracił je w lipcu 2024 r. za rzekome kłamstwa w ankiecie. Następnie Wojskowy Sąd Administracyjny uchylił decyzję SKW oraz premiera o cofnięciu poświadczeń. Natomiast KPRM, czyli premier czeka w tej chwili na uzasadnienie sądu. o ile premierowi, na przykład ze względów politycznych, nie spodoba się to uzasadnienie, to może zaskarżyć je do Naczelnego Sądu Administracyjnego. A więc możemy się potencjalnie bawić w to jeszcze przez długi czas. A tymczasem szef BBN-u nie będzie miał poświadczeń bezpieczeństwa, przez co nie będzie miał dostępu do tajnych dokumentów. Jak można prowadzić BBN w takiej sytuacji? – pyta.

PRZECZYTAJ: Sławomir Cenckiewicz skłamał w ankiecie bezpieczeństwa? Znalazł się na celowniku służb

— Nie można. Nie można być szefem BBN-u, jeżeli się nie ma dostępu do informacji niejawnych. No bo jak taki szef może w ogóle z sojusznikami rozmawiać? Jak może rozmawiać z ministrem obrony? — odpowiada gen. Koziej. — Jak może w ogóle dyskutować o sprawach bezpieczeństwa, które w dużej mierze są niejawne? Jest oczywiście pewna powierzchnia jawnych problemów, o których może dyskutować, ale ja sobie nie wyobrażam, aby mógł być szefem BBN-u, jeżeli nie będzie miał dostępu do niejawnych informacji. Wtedy musiałby zrezygnować, podać się do dymisji, bo inaczej BBN byłby martwą instytucją, nikt by z BBN-em nie mógł współdziałać — ocenia.

W dalszej części programu gen. Stanisław Koziej wyjaśnia, dlaczego strategia bezpieczeństwa narodowego jest absolutnie kluczowym dokumentem dla bezpieczeństwa państwa. Przypomina, iż od ponad trzech lat trwania pełnoskalowej wojny na Wschodzie nasz kraj nie posiada takiej strategii i tłumaczy, dlaczego należy ją jak najszybciej stworzyć. Rozmówcy zastanawiają się także, czy w obecnej obsadzie BBN jest w stanie przygotować taki dokument.

Zobacz pozostałe odcinki „Frontów wojny!”!

Idź do oryginalnego materiału