W marcu 2019 r. Gabyszew wyruszył w pieszą wędrówkę z wyjątkową misją „egzorcyzmowania” prezydenta Władimira Putina — którego nazwał „ucieleśnieniem zła” — z jego uścisku władzy w Rosji. Do przejścia miał osiem tys. km.
— Zwykli ludzie boją się zabierać głos, boją się zwolnienia z pracy, utraty pensji. Władza naszego państwa jest bezgraniczna, demoniczna, ludzie zostali wpędzeni w sztuczną depresję — powiedział Gabyszew niezależnemu serwisowi informacyjnemu Sibir Realii w lipcu 2019 r.
Wojowniczy szaman
— Musi istnieć równowaga między władzą państwa a ludźmi… Więc wojowniczy szaman przybył, aby przywrócić tę równowagę — powiedział Gabyszew, zapytany o cel swojej wędrówki.
Chociaż ambitne dążenie Gabyszewa do przywrócenia demokracji i przywrócenia władzy ludziom zostało przerwane przez jego aresztowanie w syberyjskiej republice Buriacji pod koniec tego samego roku, udało mu się zgromadzić kultowych zwolenników podczas siedmiu miesięcy w drodze i trafić na pierwsze strony gazet na całym świecie.
— Przyciągnął do siebie tak wielu zwykłych ludzi, ponieważ werbalizował ich ból — powiedziała Sargylana Kondakowa z Free Yakutia Foundation, grupy działającej na rzecz praw ludności rdzennej i antywojennej z rodzinnej miejscowości Gabyszewa. — Im dalej od Moskwy, tym silniejszy jest ból niesprawiedliwości — powiedziała Kondakowa.
Jakucja na Syberii (zdjęcie ilustracyjne)
Pięć lat w szpitalach psychiatrycznych
Według prawnika Gabyszewa, Alekseja Pryanisznikowa szaman z Jakucji spędził większość z ostatnich pięciu lat w szpitalach psychiatrycznych, gdzie był poddawany zagrażającym życiu terapiom, mimo iż niezależni eksperci medyczni potwierdzili jego zdrowie psychiczne.
Gabyszew, który został uznany za więźnia politycznego przez grupę praw człowieka Memorial, wyraźnie zgodził się na włączenie go do wymiany więźniów między Rosją a Zachodem 1 sierpnia. Pryanisznikow nazwał to jedyną nadzieją swojego klienta na wolność.
Jednak nazwisko szamana zostało w jakiś sposób zapomniane podczas wstępnej kompilacji rosyjskiej listy więźniów politycznych i zostało dodane dopiero wtedy, gdy było już za późno, powiedział Pryanisznikow serwisowi informacyjnemu Vot Tak.
„Przez cały czas miał rację”
Pomimo jego długiej nieobecności w centrum uwagi, „reputacja Gabyszewa w ogóle nie ucierpiała” według Kondakovej z Wolnej Jakucji. Po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę w 2022 r. ci, którzy kiedyś uważali szamana za „szaleńca”, zaczęli dostrzegać pozornie proroczy charakter jego słów i motywacje leżące u podstaw jego wyjątkowego dążenia do marszu na Kreml.
— Przez cały czas miał rację — powiedziała Kondakowa. — Nie wiemy, czy to przypadek, czy naprawdę miał jakieś wizje, przeczucia i tak dalej. Ale przewidział tę wojnę. — Przepowiedział nawet, iż lud Jakucji zostanie zmieciony z powierzchni ziemi — powiedziała, odnosząc się do tego, jak mobilizacja wojskowa na wojnę w Ukrainie nieproporcjonalnie wpłynęła na mieszkańców republiki — w tym tych z małych rdzennych społeczności.
Od czasu aresztowania Gabyszew nie tylko zyskał nowych zwolenników w mediach społecznościowych, ale także stał się tematem dzieł sztuki, piosenek i filmu dokumentalnego urodzonej w Jakucji reżyserki Beaty Bubenec, który miał swoją premierę na One World Film Festival w Czechach na początku tego roku.
Nie jest jedyny
Gabyszew nie jest jednak jedynym samozwańczym szamanem, którego popularność wzrosła w ostatnich latach. Na Syberii, gdzie praktyki szamanistyczne są głęboko splecione z rdzennymi tradycjami i zostały zachowane pomimo sowieckiej rozprawy z religią, wielu powraca do duchowych praktyk swoich przodków.
— Są szamani, którzy naprawdę mają silny dar i zwykle nie widują wielu ludzi — powiedziała Szolbaana Kuular z New Tuva, ruchu antywojennego i dekolonialnego z południowosyberyjskiej Tuwińskiej Republiki Autonomicznej.
— Ale są też szamani, którzy przekształcili to w biznes, zwłaszcza po rozpoczęciu pełnej inwazji Rosji na Ukrainę — powiedziała Kuular. — Zarabiają pieniądze na amuletach wojskowych i rytuałach mających na celu ochronę życia .
Tuwińcy
Tuwińcy, turecka grupa etniczna wywodząca się ze współczesnej republiki tuwińskiej, to jedna z mniejszości etnicznych Rosji nieproporcjonalnie dotkniętych mobilizacją wojskową. Jest także nadreprezentowana wśród ofiar inwazji Rosji na Ukrainę.
Co najmniej 10 tys. mężczyzn z Tuwy — czyli prawie trzy proc. całej populacji — zostało wysłanych na linię frontu na Ukrainie, powiedział Władimir Putin na początku tego miesiąca.
Według źródeł New Tuva krewni tych żołnierzy regularnie ustawiają się w kolejkach przed buddyjskimi świątyniami i biurami szamanów, aby poprosić o rytuały mające na celu duchową ochronę ich bliskich.
Szamanizm na usługach reżimu
Niektórzy syberyjscy szamani publicznie poparli wojnę w Ukrainie, w tym Kara-ool Dopchun-ool z Tuwy, który w 2018 r. został wybrany Głównym Szamanem Rosji. Wielu z nich z kolei odprawia publiczne rytuały mające na celu wsparcie wojny i ochronę żołnierzy.
Zajmują się oni również obsługą klientów indywidualnych, choć często za dodatkową opłatą — niektórzy choćby pokazują koszty swoich usług w mediach społecznościowych i na swoich osobistych stronach internetowych.
Podczas gdy sytuacja „wojowniczego szamana” Gabyszewa wzbudziła współczucie wielu rdzennych mieszkańców Syberii, inni z niepokojem patrzą na wojenną popularność szamanizmu. Rdzenni mieszkańcy często mówią, iż prawdziwy szaman nigdy nie wycenia swojej pracy i odrzuca hierarchiczne struktury religii uznawanych przez rosyjskie prawo.
— W Rosji Putina został potraktowany w wypaczony sposób, chcą przekształcić go w pewnego rodzaju biznes — powiedziała Kuular. — Oczywiście potępiam szamanów, którzy wspierają ten reżim, ponieważ wygląda jak kpina z naszej kultury. — Zarabiają dużo pieniędzy na nieszczęściu ludzi — podsumowała.