Gen. Polko: Rosyjska armia to "obdartusy, gwałciciele i złodzieje"

upday.com 1 rok temu
Zdjęcie: Gen. Roman Polko, fot. Leszek Szymański/PAP


Po wielu tygodniach oczekiwań Niemcy zdecydowały się przekazać Ukrainie 14 czołgów Leopard 2. Zatwierdzono też ich przekazanie przez inne państwa partnerskie, np. Polskę. Już niebawem mają ruszyć ćwiczenia ukraińskich żołnierzy, którzy będą obsługiwali te maszyny. Niektórzy eksperci twierdzą, iż Kijów czeka wiosną niechybna ofensywa Rosjan. Inni natomiast nie przeceniają możliwości armii Putina, uważając ich za mocno zdegenerowanych. Czy zatem decyzja o znacznym militarnym wsparciu Ukrainy przed prognozowaną ofensywą nie została podjęta zbyt późno? Porozmawialiśmy o tym z ekspertem.


Z byłym dowódcą jednostki wojskowej GROM, generałem dywizji Wojska Polskiego Romanem Polko rozmawiał Artur Gaweł


Artur Gaweł (upday): Panie Generale, czy państwa Zachodu zdążą z dostarczeniem najnowszych czołgów Ukrainie przed rosyjską ofensywą? Kiedy ona może się rozpocząć? Czołgów będzie wystarczająco dużo?

Gen. Roman Polko: Moim zdaniem państwa Zachodu już się spóźniły, ponieważ Ukraińcy przejęli inicjatywę pod koniec ubiegłego roku i wtedy był najlepszy moment, by dać im sprzęt, bo w tamtym czasie Ukraina bardzo tego potrzebowała. Pewnie pozwoliłoby to rozwinąć ofensywę i odbić więcej terenów, choć część tego planu udało się zrealizować. Czy zdążą przed nową rosyjską ofensywą? Otóż nie malujmy scenariuszy, które Putin chciałby, żebyśmy tworzyli. Ciągle jest mowa o "wszechpotężnej Rosji z milionową armią" i nowoczesnym sprzętem, który oglądaliśmy na defiladach. W istocie mamy do czynienia ze skompromitowanym wojskiem - armią obdartusów, gwałcicieli i złodziei. Co najważniejsze, bez jednolitego systemu dowodzenia, bo często dowódcy są tam zmieniani. Rosjanie wciąż prężą muskuły, ale w istocie nie stać ich na potężny zwrot operacyjny, który przechyliłby szalę wojny na ich korzyść. Czego można oczekiwać na wiosnę? Mogą to być tzw. zwroty zaczepne i tylko tyle. Dlaczego wojsko, które nie potrafi przejąć Bachmutu i utraciło Chersoń, miałoby generować jakieś potężne uderzenie?

Druga strona medalu jest taka, iż Ukraina zużyła już wiele otrzymanych elementów zaopatrzenia. Potrzebne jej jest zatem wzmocnienie i uzbrojenie, po to, by skutecznie odeprzeć wroga i nie dopuścić do całkowitego zniszczenia państwa.

Niemcy dostarczą #Ukraina 14 czołgów Leopard 2
Czołgi będą pochodzić z rezerw sił zbrojnych Bundeswehry - poinformował kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Niemcy udzielą także sojusznikom niezbędnej zgody na dostawę ich Leopardów 2 na Ukrainę.
1/2 pic.twitter.com/v5RlMbeUJl

— Necroscope (@Necroscope_II) January 25, 2023

Czołgi Leopard i Abrams zrobią różnicę na froncie? Ukraińców da się tak gwałtownie przeszkolić?

Ja myślę, iż przeszkolenie już jest w trakcie. Jest to długi proces, ale nie ma innego wyjścia. Ukraina w istocie przechodzi na uzbrojenie NATOwskie. Ten postsowiecki sprzęt, którym dysponowała i potrafiła obsługiwać, już się zużył. W Ukrainie żyją inteligentni ludzie i dowiedli już, iż potrafią obsługiwać np. nowoczesne drony. Pomimo ogromnych strat, jakie poniósł Kijów, Ukraina posiada zasoby ludzi, którzy z taką techniką są zaznajomieni i wykorzystają wszystkie atuty nowoczesnych czołgów. To uzbrojenie ma wiele walorów, ale trzeba mocno się przygotować, aby je wykorzystać. Ważne jest zatem przyspieszenie tego procesu adaptacji, żeby brygady na Leopardach, Challengerach czy Abramsach zacząć przygotowywać do walki. Jednak to nie jest proces, który odbędzie się z dnia na dzień. Podobnie jest z systemami Patriot, dostarczanymi Ukraińcom przez USA, Niemcy czy Holandię. Zdecydowanie trzeba wspierać Ukrainę, bo ta wojna niestety trochę potrwa.

Dlaczego kanclerz Olaf Scholz i Niemcy tak długo zwlekali z decyzją o przekazaniu sprzętu?

Trudno mi jako wojskowemu tłumaczyć irracjonalne i głupie zachowanie człowieka, który naraził się na ogromną śmieszność. W naszym środowisku wojskowym jest to już tematem licznych żartów. Na szczęście cała ta sprawa zakończyła się zdroworozsądkowo. Jest to jednak domena polityków, bardzo często nie słuchają oni konstruktywnych podpowiedzi ekspertów. Takich sytuacji w historii bywało już wiele. Można, chociażby wspomnieć administratora cywilnego Iraku, Paula Bremera, który nie dopuszczał głosu z obozu doradczego z USA i z tego powodu wzmocniło się na tamtych terenach ISIS. To właśnie on kazał rozwiązać iracką armię, co miało tragiczne skutki.

Leopard 2, fot. Getty Images

Powielana jest informacja, iż Rosja może zaatakować z terenu Białorusi i myśli ponownie o zajęciu Kijowa. To jedynie rosyjski straszak?

Putin cały czas manipuluje. Trzeba pamiętać, iż jest to też wojna propagandowa i informacyjna. Straszyli nas wcześniej bronią jądrową i starszą ogromną ofensywą. W tej chwili toczy się gra, żeby wielu światowych przywódców, takich jak np. kanclerz Niemiec uległo presji Kremla, propagandzie i w konsekwencji wstrzymało się ze wsparciem militarnym dla Kijowa. Władimir Putin zawsze chciał przestraszyć i podzielić sojuszników Zełenskiego. Najlepszą bronią wobec kremlowskiego reżimu jest więc to, by nie ulegać strachowi. Na szczęście, pomimo tych zgrzytów udaje się dozbrajać Ukrainę. Nie ma się czego bać. Argument w postaci broni masowego rażenia, którego używał Putin, byłby jego samobójstwem. Oświadczenie prezydenta USA Joe Bidena i prezydenta Chin Xi Jinpinga pokazują, iż ewentualne uderzenie jądrowe nie będzie akceptowane przez świat.

Czy zatem byłoby to racjonalne z rosyjskiego punktu widzenia zaatakować Kijów raz jeszcze z północy?

Byłoby świetnie, gdyby zaatakowali właśnie stamtąd. Mam nadzieję, iż tym razem jak ustawią te kolumny na drogach pod Kijowem, tak jak to zrobili rok temu, to Ukraińcy będą już posiadali środki, żeby to zgrupowanie zniszczyć. Pamięta Pan chyba, te czołgi, które tygodniami stały na drodze, prosząc się o to, żeby je wyeliminować. Teraz myślę, iż armia Kijowa nie będzie bezbronna i w krótkim czasie te zasoby zniszczy.

To jest niesamowite, jak niektórzy, chyba wzorem profesora Kazimierza Kika, który twierdził w 2014 roku, iż rosyjska armia jest niezwyciężona i nie można z nią prowadzić żadnych działań, tylko negocjować i się z nią układać, wciąż szukają potęgi Rosji tam, gdzie jej nie ma. Wystarczy prześledzić, czym w istocie ta struktura dysponuje i jaki ma potencjał zbrojeniowy. Putin może straszyć jedynie bronią masowego rażenia, ale jej użycie jest w tej chwili nierealne.

Ukraińcy szykują się na atak z terytorium Białorusihttps://t.co/elQIZtlj6J

— Defence24.pl (@Defence24pl) December 24, 2022

Gen. Roman Polko - dr nauk wojskowych, oficer dyplomowany wojsk powietrznodesantowych oraz sił specjalnych i generał dywizji (rez.). Po ukończeniu Wyższej Szkoły Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu dowodził m.in. grupą specjalną i plutonem specjalnym w Jednostce Komandosów. Brał udział w misji UNPROFOR podczas wojny na Bałkanach. Dowodził tam polskimi żołnierzami na granicy serbsko-chorwackiej i bośniacko-chorwackiej. W 2000 roku został powołany na stanowisko dowódcy Wojskowej Formacji Specjalnej GROM. Dowodził nią do 2004 roku.

Fot. Jacek Turczyk/PAP

Więcej od upday:

  • Polak walczący w Ukrainie: Grot to najlepszy karabinek po stronie Ukrainy

  • Torturowany influencer zakupi drony dla Ukrainy

  • Senator opozycji na podsłuchu. Wiadomo, kto podpisał wniosek


Idź do oryginalnego materiału