Gotówka – wybawienie w czasach kryzysu czy przeżytek do likwidacji?

instytutsprawobywatelskich.pl 5 godzin temu

„Pomimo tego, iż inne formy płatności stały się dzisiaj bardziej powszechne, gotówka przez cały czas odgrywa istotną rolę w społeczeństwie. Jest to jedyny sposób płatności dostępny dla wszystkich. Żeby jej użyć, nie potrzeba żadnej specjalnej technologii, takiej jak aplikacje, karty płatnicze czy elektroniczna identyfikacja. Łatwo jest ją wypłacić i przechować w domu. Gotówka to pieniądz banku centralnego, co oznacza, iż jej ​​wartość jest gwarantowana przez państwo. Do realizacji płatności gotówkowych nie są potrzebni żadni pośrednicy.”

Ten cytat na pewno pochodzi ze strony internetowej Instytutu Spraw Obywatelskich albo innych organizacji walczących z marginalizacją gotówki, prawda? Otóż nieprawda! Jest to tłumaczenie komunikatu opublikowanego na stronach szwedzkiego Urzędu ds. Ochrony Ludności i Gotowości. Komunikat ten tłumaczy, dlaczego warto mieć w domu zawsze zapas gotówki, szczególnie w tzw. „niespokojnych czasach”.

Gotówka na kryzys

Ten sam urząd wydał także w listopadzie zeszłego roku znaną i szeroko dyskutowaną również za granicą broszurę pt. „W razie sytuacji kryzysowej lub wojny. Ważne informacje dla mieszkańców Szwecji”, w której instruuje obywateli, co robić w razie wybuchu wojny (polska wersja językowa broszury dostępna pod adresem https://rib.msb.se/filer/pdf/30877.pdf). Broszura, zawierająca oczekiwane w podobnych dokumentach wezwania do obrony demokracji i wspólnej odpowiedzialności wszystkich obywateli za obronę kraju w razie zbrojnej napaści, bywa interpretowana jako element aplikowanej społeczeństwom zachodnim od lutego 2022 roku politycznej inżynierii strachu, która służy jako instrument sterowania nimi w zmieniającej się rzeczywistości geopolitycznej.

Dla nas jest jednak interesująca z innego powodu: w dziale poświęconym przygotowaniu siebie i domu do wojny wspomina bowiem o tym, iż powinno się zawsze dysponować gotówką w różnych nominałach, a zapasy gotówki należy zrobić przynajmniej na tydzień.

Co ciekawe, gotówka wydaje się być potrzebna nie tylko na ewentualność wojny.

Oprócz ważności dostępu do kart kredytowych i płatności elektronicznych, autorzy broszury podkreślają, iż warto „od czasu do czasu używać gotówki”. Natomiast strona internetowa precyzuje, po co to robić – mianowicie, żeby „nie odzwyczaić się” od tego, jak wyglądają banknoty i jak funkcjonują. W Polsce być może nie grozi nam na razie „odzwyczajenie się” od gotówki i zapomnienie, jak funkcjonują fizyczne banknoty. Jednak coraz częściej zdarzają się sytuacje, kiedy trudno jest zapłacić gotówką w sklepach lub salonach usługowych, ponieważ sprzedający „nie mają wydać”. Jest to oczywiście spowodowane silnym forsowaniem płatności elektronicznych, które w przestrzeni publicznej przedstawiane są jako bardziej „nowoczesne”, „wygodne” i w ogóle zgodne z duchem czasu.

Według Szwedzkiego Banku Centralnego nie jest to sytuacja optymalna, szczególnie w czasach politycznych niepokojów i kryzysów. Dlatego w wyprodukowanym wspólnie z Urzędem ds. Ochrony Ludności instruktażowym wideo zatytułowanym „Jak przygotować się do kryzysu finansowego” Bank poinstruował obywateli Szwecji, aby zawsze mieli w domu zapas gotówki na tydzień. Pozwoli to pokryć podstawowe wydatki bytowe (wyżywienie, lekarstwa, benzyna) w razie wystąpienia sytuacji, w której, jak ujęli to autorzy, „nie będzie można polegać na usługach społecznych” i systemach publicznych.

Najlepiej przygotować gotówkę w małych nominałach. Pozwoli to w razie braku dostępu do systemów elektronicznych uniknąć w sklepie sytuacji spod znaku „nie mam wydać”.

Druga broszura, przygotowana przez fiński państwowy Urząd Gotowości (Huoltovarmuuskeskus) i Centralne Stowarzyszenie Branży Ratowniczej również zakłada, iż obywatele powinni być w stanie przeżyć „samodzielnie” tylko 72 godziny. Przy pomocy niewielkiej ilości tekstu i dużych kolorowych ilustracji przedstawia ona, co trzeba mieć w domu, aby przeżyć „bez pomocy państwa” właśnie taką z góry ustaloną liczbę godzin. Produkty spożywcze wyliczone są z dokładnością co do grama, wspomniana jest również konieczność posiadania gotówki.

Swoją drogą, warto zapytać, czy państwo, którego obywatele nie mają umiejętności, aby samodzielnie przeżyć dłużej niż trzy dni, może uważać się za dobrze przygotowane do wystąpienia sytuacji kryzysowej?

Finlandia i Szwecja uzasadniają konieczność posiadania przez obywateli gotówki przede wszystkim możliwością zaistnienia różnego rodzaju kryzysów. Ulotki i broszury cytowane wcześniej mówią o wojnie, katastrofach ekologicznych, gwałtownych burzach, braku prądu.

Inne kraje dostrzegają także innego typu zagrożenia, na które odpowiedzią jest posługiwanie się gotówką. Holenderski Bank Centralny oraz banki komercyjne operujące w tym kraju obawiają się na przykład cyberataków, których liczba miała zwiększyć się szczególnie po wybuchu wojny na Ukrainie. Dlatego również w Holandii obywatele otrzymali w 2024 przypomnienie, aby zawsze dysponować pewną ilością gotówki. W tej chwili jest to – uwaga! – całe pięćdziesiąt euro. Federacja Banków Holenderskich obiecała, iż w roku 2025 zaktualizuje swoje rekomendacje w sprawie gotówki. Kto wie, może kwota potrzebna do przeżycia w sytuacji kryzysowej zostanie podniesiona? Jednak gdyby choćby tak się stało, to holenderskie ubezpieczalnie już teraz ostrzegają, żeby lepiej nie trzymać w domu dużej ilości pieniędzy, gdyż nie będą mogły one być ubezpieczone w ramach ubezpieczenia domu, co doprowadzi do przykrych sytuacji w razie, na przykład, kradzieży…

Gotówka pełna sprzeczności

Wygląda więc na to, iż w oficjalnym dyskursie instytucji, których misją jest zabezpieczenie społeczeństw przed różnego rodzaju kryzysami, choćby w silnie zcyfryzowanych krajach skandynawskich, gotówka jest z jednej strony promowana jako najlepszy instrument do szybkiego zapewnienia sobie przeżycia w razie społecznej zapaści, z drugiej jednak istnieje zawsze pewne „ale”.

Gotówkę trzeba co prawda mieć, ale nie za dużo, tylko na kilka dni, i najlepiej nie u siebie w domu.

Gotówka stanowi podstawę, na której opierają się państwowe systemy finansowe, najtrwalszy i najbardziej oczywisty nośnik wartości. Z drugiej strony, banki, również centralne, uważają na to, by w swoich komunikatach podkreślać także zalety płatności elektronicznych i iść w ten sposób „z duchem czasu”.

Gotówka ma się dostosować do nowej rzeczywistości społecznej, w której jej rola wydaje się sprowadzona do instrumentu radzenia sobie z kryzysami, a nie bezpośrednich codziennych płatności.

O takim wewnętrznie niespójnym dyskursie na temat gotówki świadczą przytoczone wcześniej odezwy do obywateli, komunikaty prasowe, wypowiedzi decydentów z różnych krajów. W 2023 na przykład odbyło się w Niemczech zorganizowane przez Deutsche Bundesbank (Niemiecki Bank Federalny) sympozjum na temat zapewnienia dostępu do gotówki w czasach kryzysów. Joachim Nagel, prezes banku, podkreślał w przemówieniu otwierającym konferencję istotną rolę gotówki w życiu społecznym, jednak przede wszystkim w kontekście nieprzewidzianych sytuacji, kiedy z jakichś powodów przestają działać systemy elektroniczne. W tej samej wypowiedzi zaznaczył jednak, iż po dziś dzień mieszkańcy państw niemieckojęzycznych są bardzo przywiązani do płatności gotówkowych, a ilość gotówki w obiegu, pomimo wzrostu liczby płatności elektronicznych, rosła w Niemczech o 6% rocznie w przeciągu ostatnich dziesięciu lat.

Gotówka a cyfrowe euro

Co ciekawe, argumentując za ważnością dostępności gotówki jako środka płatniczego godnego największego zaufania z racji emitowania go bezpośrednio przez państwo, Nagel odniósł się także do kwestii projektowanego przez Europejski Bank Centralny cyfrowego euro. Cyfrowe euro, jako waluta banku centralnego, posiadałoby, jego zdaniem, wszystkie zalety fizycznego pieniądza gotówkowego, plus jeszcze jedną: cyfrowość (!). W tej chwili gotówka stanowi dla osób fizycznych jedyną możliwość posiadania pieniądza emitowanego centralnie, podczas gdy wszystkie inne formy pieniądza (np. elektroniczne) emitowane są przez podmioty prywatne, np. banki. Wprowadzenie cyfrowego euro jako europejskiego CBDC (skrót od „Central Bank Digital Currency”, czyli cyfrowa waluta banku centralnego) zmieniłoby, jego zdaniem, sytuację na korzyść obywateli. „Pozwoliłoby to obywatelom płacić centralnie emitowanym pieniądzem także w przestrzeni cyfrowej. W sklepie, w restauracji lub podczas zakupów internetowych” – argumentuje.

Niestety, Nagel nie dostrzega przy tym zagrożeń, jakie wprowadzenie CBDC niosłoby dla tych samych obywateli, którym chce on tym ułatwić zakupy przez internet. Możliwość programowania waluty wedle woli władz państwowych, jej włączania i wyłączania, całkowita kontrola nad sposobem wydawania pieniędzy i wgląd w finanse każdego obywatela – to zagrożenia, których świadoma jest coraz większa rzesza ludzi.

Wedle badań przeprowadzonych w Niemczech, akceptacja cyfrowej waluty wśród obywateli wcale nie jest oczywista, mimo argumentów przytoczonych przez Nagela. Na tej samej konferencji bowiem profesor Julia Pitters, specjalizująca się w psychologii pieniądza, przywołała badania postaw wobec ewentulanej likwidacji gotówki i zaufania wobec jej cyfrowego odpowiednika emitowanego przez banki centralne. Badania pokazują, iż aż 60% respondentów chętniej niż z państwowego CBDC skorzystałoby z usług znanych już pośredników płatności takich jak Klarna czy Paypal.

Podsumowując, jesteśmy w tej chwili świadkami wielu przewartościowań dotyczących roli i przyszłości gotówki w życiu społeczeństw.

Z jednej strony gotówka jest dyskredytowana przez pośredników płatności elektronicznych i faktycznych monopolistów takich jak Visa i Mastercard, którzy rekrutują do swoich operacji medialnych różnych wyposażonych w autorytet instytucjonalny „ekspertów” i polityków. Z drugiej strony, banki centralne i urzędy zajmujące się bezpieczeństwem w wielu państwach wydają komunikaty o ważności gotówki i potrzebie zapewnienia stałego dostępu do niej. Z trzeciej natomiast strony, podkreślanie ważności gotówki może samo w sobie stać się instrumentem służącym promocji walut cyfrowych banku centralnego a nawet, w ostatecznym rozrachunku, całkowitej eliminacji pieniądza fizycznego.

Żeby przekonać się o rzeczywistym istnieniu takiej możliwości, warto pochylić się jeszcze raz nad cytatem z przemówienia Joachima Nagela. Ogłasza on mianowicie, iż „cyfrowe euro nie ma na celu zastępienia gotówki, a jedynie jej uzupełnienie. Dopóki zapotrzebowanie na gotówkę będzie się utrzymywać, Eurosystem będzie stale zapewniał wystarczającą ilość gotówki”.

Pytanie brzmi, kto i kiedy zdecyduje, czy zapotrzebowanie na gotówkę faktycznie jest, czy może wcale go nie ma?

Na ile będą w tej decyzji mieli udział obywatele i obiektywni, nieopłaceni przez „interesariuszy” eksperci? Jak na razie, jest to pytanie retoryczne.

Idź do oryginalnego materiału