Amerykańska dyplomacja pod przewodnictwem Donalda Trumpa realizuje coraz bardziej wyrafinowaną strategię geopolityczną, której celem może być fundamentalne przeorganizowanie układu sił w Europie Wschodniej poprzez stopniowe odrywanie satelickich państw od rosyjskiej strefy wpływów. Najnowszym elementem tej skomplikowanej gry dyplomatycznej stała się niespodziewana zmiana w podejściu amerykańskiego prezydenta wobec Alaksandra Łukaszenki, autoritarnego przywódcy Białorusi, który dotychczas był postrzegany przez Zachód jako jeden z najbliższych sojuszników Władimira Putina w regionie.

Fot. Shutterstock
Przełomowy moment w relacjach amerykańsko-białoruskich nastąpił w piątek, kiedy Trump przeprowadził bezpośrednią rozmowę telefoniczną z Łukaszenką, co stanowi pierwszy tego typu kontakt na najwyższym szczeblu od wielu lat. Ta rozmowa, która odbyła się jeszcze przed planowanym spotkaniem Trumpa z Putinem na Alasce, może sygnalizować fundamentalną zmianę w amerykańskiej strategii wobec regionu oraz próbę wykorzystania potencjalnych napięć w relacjach między Mińskiem a Moskwą.
Bezpośrednim powodem do nawiązania kontaktu między liderami stało się uwolnienie przez białoruskie władze szesnastu więźniów politycznych, co Trump publicznie pochwalił na swoim portalu społecznościowym Truth Social. Amerykański prezydent wyraził wdzięczność Białorusi oraz jej przywódcy, nazywając Łukaszenkę potężnym liderem, co stanowi dramatyczną zmianę w retoryce amerykańskiej administracji wobec reżimu w Mińsku. Dodatkowo Trump wyraził nadzieję, iż niedługo uwolnionych zostanie kolejnych tysiąc trzysta więźniów przetrzymywanych w białoruskich zakładach karnych.
Ton rozmowy między oboma przywódcami został przez Trumpa oceniony jako bardzo pozytywny, a amerykański prezydent wyraził oczekiwanie na przyszłe spotkanie z białoruskim liderem. Ta deklaracja zyskała konkretny wymiar, gdy białoruska państwowa agencja BiełTA poinformowała, iż Łukaszenka oficjalnie zaprosił Trumpa wraz z rodziną do odwiedzenia Białorusi, a zaproszenie zostało przyjęte. jeżeli ta wizyta rzeczywiście dojdzie do skutku, będzie stanowić historyczny moment w relacjach amerykańsko-białoruskich oraz może sygnalizować początek nowego rozdziału w układzie geopolitycznym Europy Wschodniej.
Analitycy geopolityczni zwracają uwagę na to, iż strategia Trumpa wobec Łukaszenki może być częścią znacznie szerszego planu mającego na celu systematyczne osłabianie rosyjskiej strefy wpływów poprzez oferowanie alternatywnych opcji politycznych i ekonomicznych państwom tradycyjnie związanym z Moskwą. Ta teoria zyskuje na wiarygodności w kontekście innych działań amerykańskiej administracji w regionie, które można interpretować jako próby budowania przeciwwagi dla rosyjskiej dominacji.
Ukraińscy obserwatorzy sytuacji geopolitycznej w regionie, w tym doświadczeni publicyści specjalizujący się w analizie stosunków międzynarodowych, wskazują na możliwość, iż Trump kalkuluje możliwość oderwania Białorusi od rosyjskich wpływów w podobny sposób, w jaki próbuje osłabić sojusz rosyjsko-chiński. Ta interpretacja zakłada, iż amerykański prezydent postrzega obecną sytuację jako okazję do wykorzystania potencjalnych różnic interesów między Mińskiem a Moskwą oraz skłonności Łukaszenki do dywersyfikacji swoich międzynarodowych powiązań.
Precedens dla takiej strategii można dostrzec w niedawnych działaniach amerykańskiej dyplomacji na Kaukazie Południowym, gdzie Trump doprowadził do podpisania porozumień pokojowych między Armenią a Azerbejdżanem. Choć te umowy mogą nie zawierać rewolucyjnych postanowień, ich symboliczne znaczenie jest ogromne, ponieważ oznaczają przesunięcie kontroli nad strategicznym Korytarzem Zangezurskim z rąk rosyjskich do amerykańskich. Ten dyplomatyczny sukces pokazuje, iż Trump jest skłonny do podejmowania długoterminowych działań mających na celu ograniczenie rosyjskiej hegemonii w regionach tradycyjnie należących do strefy wpływów Moskwy.
W przypadku Białorusi strategia ta może polegać na oferowaniu Łukaszence alternatywy dla całkowitej zależności od Putina poprzez stworzenie możliwości manewrowania między różnymi centrami siły. Dla białoruskiego dyktatora, który przez lata był zmuszany do coraz ściślejszej integracji z Rosją, perspektywa nawiązania bezpośrednich relacji z Waszyngtonem może stanowić atrakcyjną opcję dywersyfikacji swoich międzynarodowych powiązań politycznych i ekonomicznych.
Potencjalne korzyści dla Łukaszenki z takiego otwarcia na Stany Zjednoczone są wielorakie i mogą znacząco wzmocnić jego pozycję zarówno wewnętrzną, jak i międzynarodową. Przede wszystkim, bezpośredni kontakt z amerykańskim prezydentem może dać mu możliwość prowadzenia rozmów bez obecności rosyjskich przedstawicieli czy wpływu moskiewskich służb specjalnych, które tradycyjnie monitorują wszystkie zagraniczne kontakty białoruskiego przywódcy. Ta względna autonomia w kontaktach zagranicznych może być dla Łukaszenki niezwykle cenna, szczególnie jeżeli czuje się coraz bardziej ograniczany przez rosyjskie naciski.
Dodatkowo, poprawa relacji z Waszyngtonem może oferować Łukaszence dostęp do amerykańskich rynków oraz technologii, co mogłoby pomóc w dywersyfikacji białoruskiej gospodarki, która w tej chwili jest w znacznym stopniu uzależniona od Rosji. Ekonomiczne korzyści z takiego otwarcia mogłyby być szczególnie istotne w kontekście międzynarodowych sankcji nałożonych na Białoruś po wydarzeniach z 2020 roku oraz rosnącej presji ze strony Unii Europejskiej.
Z perspektywy wewnętrznej, nawiązanie konstruktywnego dialogu ze Stanami Zjednoczonymi może również pomóc Łukaszence w legitymizacji swojej władzy poprzez prezentowanie się jako przywódca zdolnego do prowadzenia niezależnej polityki zagranicznej. Uwolnienie więźniów politycznych, które zostało pozytywnie odebrane przez Trumpa, może być pierwszym krokiem w szerszej strategii mającej na celu poprawę wizerunku międzynarodowego Białorusi oraz stopniowe łagodzenie międzynarodowej izolacji.
Jednak realizacja takiej strategii wiąże się również z poważnymi ryzykami dla białoruskiego przywódcy. Putin, który długo traktował Łukaszenkę jako lojalnego satelitę, może bardzo negatywnie zareagować na próby zbliżenia między Mińskiem a Waszyngtonem. Rosyjski prezydent ma do dyspozycji szereg instrumentów nacisku na Białoruś, od ekonomicznych po militarne, które może wykorzystać w przypadku, gdy uzna, iż Łukaszenka odchodzi od rosyjskiej strefy wpływów.
Energetyczna zależność Białorusi od Rosji stanowi jeden z najpoważniejszych instrumentów rosyjskiego wpływu. Moskwa dostarcza Białorusi ropę naftową oraz gaz ziemny na preferencyjnych warunkach, a nagłe zakończenie tych dostaw mogłoby doprowadzić do poważnego kryzysu ekonomicznego w kraju. Dodatkowo, Rosja jest największym partnerem handlowym Białorusi, a znaczące ograniczenie wymiany gospodarczej między krajami mogłoby mieć katastrofalne skutki dla białoruskiej gospodarki.
Militarne aspekty relacji białorusko-rosyjskich również dają Moskwie znaczące możliwości wpływu na decyzje podejmowane w Mińsku. Obecność rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Białorusi, wspólne ćwiczenia wojskowe oraz integracja systemów obronnych oznaczają, iż Łukaszenka ma ograniczoną autonomię w kwestiach bezpieczeństwa narodowego. Próba radykalnej zmiany orientacji geopolitycznej mogłaby zostać przez Moskwę zinterpretowana jako zagrożenie dla rosyjskich interesów strategicznych.
Amerykańska strategia wobec Białorusi może również napotkać na znaczące przeszkody wewnętrzne w samych Stanach Zjednoczonych. Kongres oraz organizacje praw człowieka od lat krytykują autorytarny reżim Łukaszenki za łamanie praw obywatelskich oraz represje wobec opozycji demokratycznej. Nagłe zbliżenie z białoruskim dyktatorem może zostać odebrane jako porzucenie amerykańskich wartości demokratycznych na rzecz pragmatycznych interesów geopolitycznych.
Dodatkowo, wsparcie dla białoruskiej opozycji demokratycznej oraz organizacji społeczeństwa obywatelskiego od lat stanowi istotny element amerykańskiej polityki wobec regionu. Nawiązanie bezpośrednich relacji z Łukaszenką może zostać zinterpretowane przez białoruskich demokratów jako zdrada ich sprawy oraz akceptacja dla autorytarnego reżimu. Ta perspektywa może komplikować długoterminowe cele amerykańskiej polityki w regionie, które tradycyjnie obejmowały promowanie demokratyzacji oraz praw człowieka.
Europejska perspektywa na potencjalne zbliżenie amerykańsko-białoruskie również może być skomplikowana. Unia Europejska od lat prowadzi politykę sankcji wobec reżimu Łukaszenki oraz wspiera białoruską opozycję demokratyczną. Jednostronne działania amerykańskie w kierunku normalizacji relacji z Mińskiem mogą zostać odebrane jako podważenie wspólnej zachodniej polityki wobec Białorusi oraz osłabienie pozycji negocjacyjnej demokratycznej opozycji.
Jednak z drugiej strony, część europejskich analityków może dostrzegać w amerykańskiej strategii szansę na długoterminowe osłabienie rosyjskich wpływów w regionie, co mogłoby być zgodne z szerszymi europejskimi interesami bezpieczeństwa. jeżeli amerykańskie działania rzeczywiście doprowadziłyby do zwiększenia autonomii Białorusi wobec Moskwy, mogłoby to przyczynić się do ogólnego osłabienia rosyjskiej pozycji w Europie Wschodniej.
Timing amerykańskich działań wobec Białorusi również może mieć strategiczne znaczenie w kontekście szerszych relacji amerykańsko-rosyjskich. Nawiązanie kontaktu z Łukaszenką tuż przed spotkaniem Trump-Putin może być próbą wzmocnienia amerykańskiej pozycji negocjacyjnej poprzez zademonstrowanie możliwości wpływania na tradycyjnych sojuszników Moskwy. Ta taktyka może mieć na celu skłonienie Putina do większych ustępstw w innych obszarach amerykańsko-rosyjskich relacji.
Długoterminowe implikacje amerykańskiej strategii wobec Białorusi mogą wykraczać daleko poza dwustronne relacje między Waszyngtonem a Mińskiem. jeżeli Trump rzeczywiście zdoła osłabić więzi między Białorusią a Rosją, mogłoby to stać się precedensem dla podobnych działań wobec innych państw z rosyjskiej strefy wpływów. Kraje takie jak Kazachstan, Armenia czy choćby Serbia mogłyby zostać następnymi celami amerykańskiej strategii dywersyfikacji geopolitycznej w regionie.
Sukces lub porażka tej strategii będzie również miała znaczące implikacje dla przyszłości NATO oraz bezpieczeństwa europejskiego. Osłabienie rosyjskich wpływów w Białorusi mogłoby znacząco poprawić strategiczną pozycję państw bałtyckich oraz Polski, które w tej chwili znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie terytorium kontrolowanego przez rosyjskich sojuszników. Z drugiej strony, niepowodzenie tej strategii mogłoby doprowadzić do jeszcze ściślejszej integracji Białorusi z Rosją oraz potencjalnie do zwiększenia napięć w regionie.
Ostatecznie, amerykańska gra o Białoruś może okazać się jednym z kluczowych testów skuteczności nowej amerykańskiej strategii wobec Rosji oraz regionu Europy Wschodniej. jeżeli Trump zdoła rzeczywiście wykorzystać potencjalne różnice między Łukaszenką a Putinem oraz zaoferować białoruskiemu przywódcy atrakcyjną alternatywę dla całkowitej zależności od Moskwy, mogłoby to stanowić znaczący sukces amerykańskiej dyplomacji. Jednak jeżeli ta strategia spotka się z rosyjskim przeciwdziałaniem oraz wewnętrzną opozycją w Stanach Zjednoczonych, może okazać się kosztowną porażką dyplomatyczną z długotrwałymi konsekwencjami dla stabilności regionalnej.