Groźby i wyzwiska zamiast dialogu. „Pani powinna się pakować i wyp…”

moje-gniezno.pl 2 dni temu

W piątek w południe miała miejsce kolejna odsłona protestu Inicjatywy Pracowniczej przed zakładami Jeremias Polska w Gnieźnie. Przed fabryką odbyła się pikieta, w której uczestniczyło kilkadziesiąt osób, w tym liczna grupa zaproszonych przez związkowców górników oraz innych osób niezwiązanych zawodowo ze spółką Jeremias.

Ich obecność miała stworzyć wrażenie masowego poparcia – co w naszej ocenie w oczywisty sposób ma wprowadzać opinię publiczną w błąd – mówi Marcin Mróz, dyrektor zarządzający i członek zarządu Jeremias sp. z o.o.

Podczas pikiety padło wiele wulgarnych słów i gróźb. Związkowcy z Inicjatywy Pracowniczej oraz ich goście obrażali niestrajkujących pracowników Jeremiasa. Obiektem ataków słownych byli również przedstawiciele policji oraz władz państwowych – m.in. minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Publicznie przed zakładem padły słowa: „Pani powinna się pakować i wyp…”

Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu tej sytuacji. Publiczne znieważanie osób nie jest dobrą formą dialogu społecznego. Liczymy na powściągnięcie emocji – podkreśla Mróz.

Od ponad tygodnia w spółce Jeremias trwa nielegalny strajk zainicjowany przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza. Strajkujący stanowią zdecydowaną mniejszość w stosunku do ogólnej liczby zatrudnionych – choćby w kulminacyjnym momencie w strajku uczestniczyło zaledwie około 80 osób, podczas gdy cały zespół liczy ok. 400 pracowników. Frekwencja wśród strajkujących stopniowo maleje, coraz więcej osób deklaruje odstąpienie od udziału w proteście. Część pracowników rozpoczyna planowane urlopy letnie – najprawdopodobniej z powodów finansowych, ponieważ urlop jest w 100% płatny, w przeciwieństwie do strajku, za który nie przysługuje wynagrodzenie.

Większość załogi Jeremiasa nie popiera akcji protestacyjnej. Zakład działa nieprzerwanie, mimo kampanii dezinformacyjnej prowadzonej w mediach przez stronę związkową.

Tylko dzięki ogromnemu zaangażowaniu niestrajkujących pracowników udaje się realizować zamówienia firmy i dostawy do klientów. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni – zaznacza Marcin Mróz.

Podczas piątkowej pikiety wpłynęły kolejne postulaty ze strony związkowców.

Nasze stanowisko przekażemy całej załodze Jeremiasa. Na bieżąco przedstawiamy propozycje kompromisu. Chcemy rozmawiać w gronie własnych pracowników. Jesteśmy otwarci na dialog – podsumowuje Mróz.

Ostatnie propozycje złożone przez zarząd firmy obejmowały, oprócz już przyznanej podwyżki w wysokości 300 zł od stycznia br., specjalny dodatek w wysokości 450 zł miesięcznie za wydłużony okres rozliczeniowy oraz – w przypadku wypracowania zysku – jednorazowy bonus w wysokości 1000 zł w grudniu. Inicjatywa Pracownicza odrzuciła te propozycje.

Idź do oryginalnego materiału