Groźna choroba w armii Putina. "Ścisły reżim"

wiadomosci.gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Maxim Shemetov Pool via REUTERS


Wojna w Ukrainie trwa, a Rosja walczy ze sporym problemem. Wśród żołnierzy Władimira Putina rozprzestrzenia się gruźlica, a największy szpital jest przeludniony. Dowódcy jednak mają ignorować problem.
Co się dzieje: W szeregach armii Władimira Putina coraz częściej mowa o rozprzestrzenianiu się gruźlicy. Według ustaleń rosyjskiego serwisu Toczka największy szpital wojskowy Burdenko pod Moskwą pęka w szwach i nie nadąża z przyjmowaniem pacjentów. Szpital specjalizuje się w leczeniu gruźlicy, a leczonych może być tam choćby ponad tysiąc osób. - Szpital jest przeludniony, wprowadzili więc ścisły reżim - miał przekazać jeden z żołnierzy.


REKLAMA


Gruźlica w armii Rosji: Żołnierze w rozmowie z serwisem Toczka mieli zdradzić, iż skala problemu gruźlicy na froncie jest ogromna, ale dowódcy mają ignorować chorobę u poddanych. Co więcej, warunki, w jakich przebywają, sprzyjają rozwojowi choroby - to wilgotne ziemianki bez ogrzewania, spanie w wilgotnych i zimnych śpiworach. - Tłumaczyli: jesteś tchórzem, po prostu nie chcesz iść na misję - powiedział jeden z żołnierzy rosyjskiej armii.


Zobacz wideo Wieszczenie upadku Rosji nie ma podstaw


Gruźlica może zagrażać całej Rosji: Według rosyjskiego Ministerstwa Zdrowia zachorowalność na gruźlicę miała jesienią 2024 roku najniższy poziom w historii. Rozmówcy wskazywali na to, iż choroba może przybywać wraz z więźniami z kolonii karanych, którzy byli wysyłani na front wojny w Ukrainie. - Gruźlica jest powszechna w koloniach, co trzecia osoba jest chora - zdradził wojskowy. Żołnierze obawiają się, iż gdy wrócą do domu, zarażą bliskich, a gruźlica rozprzestrzeni się w całej Rosji.
Więcej: Przeczytaj także artykuł Maćka Kucharczyka "Rosjanie znów mocniej naciskają. Styczeń i luty to była pauza". Źródło: Toczka
Idź do oryginalnego materiału