Historyczne budynki mieszkalne wchodzące w skład kompleksu D.A.G. Fabrik Bromberg miały zostać wystawione na sprzedaż. Z uwagi na ich opróżnienie i widoczne ślady niezamieszkiwania, m.in. dykty w oknach istniało ryzyko, iż nabywca osiemdziesięcioletnich obiektów doprowadzi do ich wyburzenia. Dzięki działaniom Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków Bunkier domy mogą zostać wpisane do rejestru zabytków.
– Pod koniec kwietnia tego roku, w trakcie jednej z organizowanych przez nas wycieczek, zauważyliśmy, iż dwa z pięciu budynków znajdujących się przy ulicy Klinicznej (nr 4 i 6) zostały opróżnione i mają zabite płytami wejścia i otwory okienne. Dzięki wsparciu Macieja Kuleszy udało się ustalić, iż działki, na których się znajdują przygotowane są do sprzedaży – poinformowali pod koniec sierpnia członkowie Bunkra.
Osiedle zaprojektował architekt Carl Staud z Düsseldorfu. Plany były gotowe w listopadzie 1941 roku, ale brak porozumienia między magistratem a D.A.G. sprawił, iż budowę rozpoczęto dopiero na początku 1944 roku. Osiedle nie zostało ukończone – nie wybudowano m.in. drogi i chodników.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Historia Czesława Potemskiego. Jak Ślązak stał się jednym z najwybitniejszych bydgoskich badaczy?
– Budynki zaprojektowano na planie prostokąta z dwuspadzistym dachem krytym dachówką. Każdy z nich jest podpiwniczony. Piwnice służyły również jako schrony przeciwlotnicze. Według planów miało powstać więcej domów – z ośmiu wybudowano pięć (dwa dla kierownictwa i trzy dla inżynierów). Charakteryzuje je nie tylko ich unikalna konstrukcja, ale także estetyka wyraźnie kojarząca się z architekturą ówczesnych Niemiec – podkreśla Stowarzyszenie. I dodaje, iż budynki są zarówno konserwatywne w swojej wymowie, na co wskazuje ich kształt, materiał, którym wykończono fasadę (cegła klinkierowa) i połacie dachowe; równocześnie widoczne są w nich wpływy awangardy w postaci bulai oraz prostych układów okien i braku ornamentyki
– Obiekty mieszkalne na Kapuściskach są jednymi z najbardziej reprezentatywnych, a równocześnie zachowanych w formie eksponującej ich walory konstrukcjami z okresu okupacji – opisywał Bunkier. Z uwagi na to, iż po sprzedaży nowy właściciel mógłby je wyburzyć, działacze już w maju skierowali wniosek do wojewódzkiego konserwatora zabytków o wszczęcie z urzędu postępowania i objęcie ochroną historycznych budynków D.A.G. Fabrik Bromberg znajdujących się w Bydgoszczy przy ul. Klinicznej 1, 2, 3, 4 i 6.
– Niestety w dniu 7 sierpnia otrzymaliśmy postanowienie Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o odmowie wszczęcia postępowania. W uzasadnieniu WKZ stara się udowodnić, iż Stowarzyszenie składając wniosek nie spełniło jednej z dwóch przesłanek wskazanych w Kodeksie Postępowania Administracyjnego, a mianowicie nie wskazało interesu społecznego do wszczęcia takiego postępowania, co naszym zdaniem jest absurdem. We wniosku jasno wskazaliśmy taki interes, dodatkowo już sama Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami wskazuje, iż zachowanie każdego zabytku leży w interesie społecznym, a więc określenie czy budynki przy Klinicznej są zabytkami, czy nie naszym zdaniem wypełnia tę przesłankę – przekazał Bunkier, który złożył zażalenie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i rozpoczął przygotowanie nowego wniosku.
- Pomnik Tysiąclecia przez cały czas zaniedbany. Społecznicy składają wniosek do prokuratury
Na apel Bunkra o poparcie do wpisania budynków z 1944 roku do rejestru zabytków zareagowały inne bydgoskie organizacje – Bydgoski Ruch Miejski, Bydgoszcz G10 czy Stowarzyszenie Obrony Architektury Powojennej. Piątkowy (5 września) poranek przyniósł dobre wieści: Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków właśnie wszczął postępowanie w sprawie wpisania budynków przy Klinicznej do rejestru.
– Bardzo cieszymy się z decyzji WKZ o wszczęciu postępowania dotyczącego wpisania do rejestru zabytków budynków przy Klinicznej, których powstanie związane jest z D.A.G. Fabrik Bromberg. Mamy nadzieję, iż finalnie zostaną one uznane za zabytek i objęte ochroną – komentuje dla MetropoliaBydgoska.PL Marcin Nalewka, prezes BSMZ „Bunkier”. Podkreśla także, iż ich zachowanie leży w interesie mieszkańców Bydgoszczy.
– W przyszłości mogą posłużyć – poprzez adaptację – na cele społeczne, kulturalne lub edukacyjne. Jako przykład wskazywaliśmy Księży Młyn w Łodzi. Nie wykluczamy również pozostawienia funkcji mieszkalnych – wymienia społecznik.