Historyczny kompleks drukarni PAP wpisany do rejestru zabytków [ZOBACZ]

rdc.pl 3 godzin temu

Dawna drukarnia Polskiej Agencji Prasowej stała się zabytkiem.

To jeden z najważniejszych zespołów przemysłowych powojennej Warszawy, największa drukarnia zachowana na terenie stolicy i historycznie jeden z największych kompleksów drukarskich w Europie, w momencie swojego powstania – powiedział mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków Marcin Dawidowicz.

Podkreślił, iż jest to nie tylko istotny element przemysłu na terenie Warszawy i Pragi-Południe, ale przede wszystkim wybitne dzieło architektoniczne. – Cały kompleks ma ogromny walor użytkowy, został zaprojektowany w taki sposób, aby wszystkie ciągi techniczno-produkcyjne mogły się znajdować na wspólnych poziomach – dodał konserwator.

Powojenny modernizm pod ochroną

Konserwator zaznaczył, iż w kompleksie widać wielką staranność w operowaniu detalem architektonicznym – okładzinami i ściennymi, układem okien, przeszkleń, charakterystycznych świetlików, które doświetlały główną część techniczną.

Podkreślił, iż jest to także ważny moment w historii dzielnicy Praga-Południe. Wyjaśnił, iż wiele powojennych kompleksów zostało już rozebranych. – To ogromna radość, iż tak rozległy kompleks będzie chroniony wpisem do rejestru zabytków – powiedział Dawidowicz.

Dodał, iż wpis kompleksu drukarni PAP to bardzo istotne uzupełnienie kompleksu zabytków tzw. powojennego modernizmu na terenie Warszawy, np. pawilonu Cepelii, dworców kolejowych czy innych zakładów przemysłowych przy Czerniakowskiej czy przy ulicy Suwak.

W tym zbiorze jest to obiekt wyróżniający się, bardzo atrakcyjny o wielkiej wartości historycznej i w dziejach historii architektonicznej miast i historii drukarstwa stołecznego – zaznaczył.

Szef Polskiej Agencji Prasowej Marek Błoński przekazał, iż PAP jest właścicielem kompleksu od ponad 20 lat. – Od zawsze mieliśmy świadomość, iż jest to dobro wymagające ochrony, jest to jedyny w swoim rodzaju kompleks. Ten wpis jest tego potwierdzeniem – dodał.

– Im więcej czasu upływa, tym wartość tego kompleksu rośnie. Nie w sensie jego wartości finansowej, ale wartości historycznej i społecznej związanej z tym, co nas otacza. Chcemy, żeby ten wpis również otworzył pewną ścieżkę remontów i doprowadzenia kompleksu do takiego stanu, w jakim chcielibyśmy go widzieć – podkreślił.

Kamionkowska perła

Błoński wyjaśnił, iż na Kamionku przez te lata zaszły zmiany, wokół wyrastają apartamentowce, nowe osiedla.

Przypomniał nazwisko Marcina Wichy, pisarza, eseisty, związanego z Kamionkiem, który pisał o tej dzielnicy, o dziedzictwie, o dumie z tego, co nas otacza, choćby jeżeli jest to brzydkie czy zaniedbane, ale ma swoją historię i trzeba o to dbać.

Myślę, iż Marcin Wicha byłby dzisiaj zadowolony z tego wpisu i z tej ochrony – dodał.

Od 2023 roku partnerem PAP i gospodarzem tego obiektu jest Instytut Przemysłów Kreatywnych. – Dzierżawa ma charakter wieloletni. Wspólnie rozmawiamy o tym, jak wspólnie doprowadzić do tego, żeby to miejsce nabrało nowego charakteru, przeznaczenia – powiedział szef PAP.

Co będzie w nowym zabytku?

Dyrektorka Instytutu Przemysłów Kreatywnych Aleksandra Szymańska zaznaczyła, iż chciałaby, aby to miejsce było rodzajem kreatywnego hubu, w którym będą gościć twórczy ludzie, projektanci, architekci i muzycy.

Przekazała, iż część przestrzeni wymaga dostosowania do tego, by mogła gościć publiczność.

Pytana o przyszłość zabytkowego kompleksu odpowiedziała, iż myśli o tym, jak mieszkańcy mogliby wykorzystywać częściowo te przestrzenie, ale też wykorzystywać je w kontekście architektury Warszawy, spacerów architektonicznych.

Zaznaczyła, iż chodzi również o turystów, bo coraz częściej praskie obiekty trafiają na trasy zwiedzania Warszawy.

Stoimy, wspólnie z instytutem, przed pytaniem, jak doprowadzić do faktycznej rewitalizacji tego miejsca. Spowodować, iż te przestrzenie, które są niedostępne, duża hala, gdzie w tej chwili nie jest możliwe organizowanie imprez z udziałem publiczności, staną się do tego przystosowane – zaznaczył Marek Błoński.

Podkreślił, iż trzeba na to pozyskać środki na prace remontowe. - Teraz będziemy mogli podjąć takie prace, oczywiście w uzgodnieniu ze stołecznym konserwatorem zabytków - dodał.

Pytany, kiedy kompleks drukarni będzie dostępny dla mieszkańców, odpowiedział, iż nie może w tej chwili dać jasnej odpowiedzi.

Jak będziemy tutaj mieli stacje III linii metra, to wtedy ten obiekt na pewno będzie żył. To są procesy, które realizowane są i wymagają finansowania. Jesteśmy w tym procesie – powiedział.

Błoński podkreślił, iż wpis do rejestru nie będzie problemem przy przyszłym remoncie. – Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, iż jesteśmy z tego wpisu dumni. Co ważne, na tym etapie, ochrona konserwatorska dotyczy przede wszystkim bryły zewnętrznej tego kompleksu – wyjaśnił.

Zaznaczył, iż ochrona konserwatorska nie jest po to, żeby czegokolwiek zabronić. – Jestem przekonany, iż konserwatorowi i służbom ochrony zabytków zależy na tym, żeby te zabytki piękniały i żeby coś się w nich działo – powiedział szef PAP. Dodał, iż jest też przekonany, iż zachowując ten kompleks uda się zbudować coś wartościowego i dla Warszawy i dla może całej Polski.

Mazowiecki konserwator zabytków podkreślił, iż celem wpisu do rejestru zabytków nie jest petryfikacja, tylko zachowanie najcenniejszych wartości zabytkowych i kontrolowanie procesów dostosowania obiektów do współczesnych potrzeb. – Wolałbym, aby postrzegano służbę ochrony zabytków jako partnera niż przeciwnika – dodał.

Historia drukarni

Decyzja o lokalizacji drukarni na Pradze-Południu zapadła w 1947 roku. Kompleks wzniesiony został na przełomie lat 40 i 50 XX wieku. Ukończono go w roku 1952 według projektu architekta Jerzego Brandysiewicza wspieranego przez inżyniera konstruktora Stanisława Zaleskiego.

Drukarnia mieściła się w specjalnie na ten cel zaprojektowanych budynkach wzniesionych w narożniku ulic Mińskiej i Chodakowskiej w 1950 roku. Całość tworzyły dwa budynki: pawilon produkcyjny i 8-kondygnacyjny biurowiec.

Uruchomienie produkcji miało miejsce 7 XI 1950 roku i było bezpośrednio związane z nadaniem drukarni imienia „Rewolucji Październikowej”.

Drukarnia wyposażona w nowoczesny park maszynowy, z którego większość była produkcji radzieckiej, od samego początku specjalizowała się w druku wydawnictw naukowych, technicznych i druków wielobarwnych.

Cały proces produkcji od składu po pakowanie odbywał się pod jednym dachem w czystych i świetnie wentylowanych halach. Warto podkreślić, iż na terenie drukarni znajdowała się duża, licząca kilkanaście działów, zecernia. Jej hala była oświetlona światłem dziennym spływającym przez wielkie, okrągłe świetliki umieszczone w suficie.

12 grudnia 1990 roku drukarnia zmieniła nazwę na Przedsiębiorstwo Państwowe „Drukarnia Naukowo-Techniczna”.

18 sierpnia 2005 roku zakład został włączony w strukturę Polskiej Agencji Prasowej. W 2010 roku uroczyście obchodzono 60-lecie istnienia drukarni.

Niestety, mimo prób odrodzenia Drukarni Naukowo-Technicznej, z powodów ekonomicznych PAP zdecydowała o likwidacji zakładu.

Zabudowania drukarni powstały w miejscu przedwojennej Fabryki Samochodów Osobowych i Półciężarowych P. Z. Inż. Drukarnia specjalizowała się w składzie tekstów w językach: arabskim, abisyńskim, chińskim, etiopskim czy koptyjskim.

W holu wejściowym przy filarach ustawiono socrealistyczne rzeźby, a pod ślepym fragmentem ulicy Mińskiej zbudowano schron przeciwatomowy.

Według Miejskiego Systemu Informacji (MSI) zabudowania położone są na Grochowie, choć formalnie leżą w granicach Kamionka.

Idź do oryginalnego materiału