Wybory do Rady Legislacyjnej w Hongkongu przyniosły wyższą frekwencję niż w poprzednim głosowaniu sprzed czterech lat, choć władze podjęły szereg działań, by zachęcić mieszkańców do udziału w głosowaniu. System wyborczy zaprojektowany przez Pekin drastycznie ogranicza wpływ obywateli na skład parlamentu, co eksperci uznają za główną przyczynę utrzymującego się niskiego zainteresowania wyborami.
O 90 miejsc w parlamencie walczyło 161 kandydatów, ale tylko 20 deputowanych mogło być wybranych bezpośrednio przez ponad 4,13 miliona uprawnionych wyborców w okręgach geograficznych. Spośród 51 kandydatów startujących w wyborach bezpośrednich mieszkańcy mogli wybrać jedynie tę niewielką część składu parlamentu.
Pozostałe 70 mandatów trafiło do przedstawicieli wybranych przez tzw. okręgi funkcjonalne (30 miejsc) oraz specjalny komitet liczący 1 500 elektorów (40 miejsc). Obie grupy składają się głównie z osób i organizacji lojalnych wobec władz centralnych w Pekinie.
Zachęty i aresztowania
Władze Hongkongu uruchomiły szeroko zakrojoną kampanię mającą zwiększyć frekwencję. W całym mieście rozwieszono plakaty zachęcające do głosowania, oferowano darmowe wejścia do basenów i muzeów w dniu wyborów, a także zniżki w sklepach. Wyborcy otrzymywali także tzw. kartę podziękowania, którą mogli wymienić na kupony do sklepów, restauracji, salonów kosmetycznych czy na badania medyczne.
Jednocześnie czterech mężczyzn aresztowano w niedzielę za rzekome wykorzystywanie mediów społecznościowych do nawoływania do bojkotu wyborów lub oddawania nieważnych głosów.
Najniższa frekwencja od 1997 roku
Eksperci przewidywali rekordowo niską frekwencję z powodu ograniczonego wyboru politycznego.
Mieszkańcy przeżywają żałobę i gniew po niedawnej tragedii. W osiedlu mieszkaniowym Wang Fuk Court doszło do pożaru, w którym zginęło 159 osób.
Pekin wprowadził obecny system wyborczy przed wyborami w 2021 roku, które przyniosły najniższą frekwencję (30,2 procent) w historii głosowań do Rady Legislacyjnej od czasu powrotu Hongkongu pod rządy Chin w 1997 roku.
Według agencji AP osiągnięta frekwencja pozwoliła władzom uniknąć "kompromitującego wyniku", ale nie była wystarczająca, by sygnalizować poparcie dla reform wyborczych, które wyeliminowały opozycję. Władze ogłoszą wyniki wyborów w poniedziałek.
Uwaga: Sztuczna Inteligencja (AI) stworzyła ten artykuł.





