Inaczej o ludobójstwie w Gazie

tygodnikprzeglad.pl 1 dzień temu

Zdaję sobie sprawę, iż poza Polską tematyka wydarzeń w naszej ojczyźnie jest zagadnieniem niszowym, marginalnym i pomijanym. Z drugiej strony nie wiem, jaki procent Polaków odpowiedziałby twierdząco na pytanie, czy świat poza Polską istnieje. Nasza fiksacja narodowościowa, poczucie istotności i wyjątkowości są poza skalą. Polski kosmonauta, kapitan polskiej drużyny piłkarskiej (znowu przegrali), exposé polskiego premiera (jak łatać niełatalne błędy) – wątki polskie zawsze i wszędzie.

W opozycji do tej dominanty chciałem dziś zauważyć dwa wydarzenia, które wprawdzie miały miejsce w Polsce, ale wyrywają się znacząco z owego uwiązania do polskości jako centrum wszelakiego.

Oba wydarzenia, choć odmienne, odnoszą się do konieczności rozumienia i ustosunkowania się do zbrodni ludobójstwa, której od ponad półtora roku dopuszcza się Izrael w Strefie Gazy. Jak dotąd „polskim” wkładem w tej kwestii było milczenie (często przywołujące słynne słowa „Nie bądź obojętny” Mariana Turskiego), niekiedy zaś aprobata dla działań i języka zbrodniarzy wojennych (list żelazny dla Netanjahu, gdyby wybierał się do Polski; ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za zbrodnie wojenne, ludobójstwo, nie zaryzykował, a rząd w jego obronie wyskoczył przed szereg).

Lista osób oraz instytucji, które w tej sprawie zachowują milczenie, jest porażająca, ale w ubiegłym tygodniu mur konformistycznego i pełnego schematycznych uproszczeń przemilczania został naruszony. Polskę, duże miasta, odwiedził kanadyjski lekarz, psychiatra i badacz traumy Gabor Maté, urodzony w żydowskiej rodzinie w Budapeszcie, ocalały z Zagłady. Jest autorem bestsellerowych książek, wydanych także u nas, takich jak „Mit normalności. Trauma, choroba i zdrowienie w toksycznej kulturze”, „Rozproszone umysły. Przyczyny i leczenie zespołu deficytu uwagi”, „Bliskie spotkania z uzależnieniem. W świecie głodnych duchów”, „Więź. Dlaczego rodzice powinni być ważniejsi od kolegów”.

Rozmawiał z dziennikarzami, na spotkaniach z nim sale pękały w szwach.

Zdziesiątkowana w Zagładzie rodzina Matégo opuściła Węgry po rewolucji w 1956 r., emigrując do Kanady. Sam Gabor Maté ma w biografii przygodę polityczną bycia syjonistą oraz – co dużo bardziej zajmujące i nieoczywiste – odejście od tej wizji i jej radykalną krytykę. Od lat zabiera publicznie głos w obronie praw Palestyńczyków i przeciw opresji ze strony państwa izraelskiego. W ostatnich kilkunastu miesiącach ten jego głos stał się jeszcze donośniejszy.

Tematem spotkań

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Post Inaczej o ludobójstwie w Gazie pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.

Idź do oryginalnego materiału