Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników

polska-zbrojna.pl 7 godzin temu

Poniedziałkowy poranek 13 października 2025 roku przejdzie do historii jako moment, w którym ostatni izraelscy zakładnicy porwani przez Hamas powrócili do swoich rodzin. „Czekaliśmy 738 dni, żeby to powiedzieć: W końcu są w domu!” – napisano na oficjalnym profilu Sił Obronnych Izraela w mediach społecznościowych. Czy to koniec wojny?

Proces uwalniania 20 zakładników rozpoczął się o godzinie 7 rano (czasu polskiego) i trwał dwie godziny. Obejmował również przekazanie szczątków pojmanych, którzy stracili życie w niewoli. Nie ma jeszcze potwierdzenia, iż wszystkie 28 ciał, o których mowa była w zeszłotygodniowym porozumieniu, zostało już przekazanych; izraelskie media i źródła wojskowe podają, iż część z nich została odebrana przez Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, ale nie wszystkie miejsca pochówku są znane, co może opóźnić pełną realizację tego punktu umowy.

Na oficjalnym koncie szefa izraelskiego rządu w serwisie X ujawniono, iż Benjamin Netanjahu i jego żona Sara „dodali osobistą wiadomość” do pakietów powitalnych dla powracających zakładników. „W pakietach znalazły się ubrania i wyposażenie osobiste, laptop, telefon komórkowy i tablet”, poinformowało biuro szefa rządu. „W imieniu całego narodu Izraela, witamy z powrotem! Czekaliśmy na ciebie. Ściskamy cię. Sara i Benjamin Netanjahu” – tak ma brzmieć ta wiadomość.

REKLAMA

W Gazie rozpoczęła się walka o władzę

W ramach porozumienia Izrael rozpoczął wypuszczanie 250 Palestyńczyków skazanych na dożywocie oraz 1700 więźniów zatrzymanych po wybuchu wojny. Jednak nie wszyscy wrócą do domów. Część z nich – szczególnie ci z Gazy – ma zostać objęta nadzorem międzynarodowym i osiedlona w strefach buforowych. Inni trafią do Jordanii, Kataru lub Turcji. Hamas domaga się pełnego powrotu wszystkich uwolnionych, ale Tel Awiw nie zamierza ustąpić.

W Strefie Gazy reakcje są skrajne. Z jednej strony – ulga z powodu zawieszenia broni. Z drugiej – narastające napięcia wewnętrzne. W weekend doszło tam do brutalnych starć między siłami Hamasu a klanem Dugmusz. Zginęło co najmniej 27 osób, w tym ośmiu członków Hamasu i 19 przedstawicieli klanu. Hamas wysłał do miasta ponad 7000 funkcjonariuszy, by odzyskać kontrolę nad obszarami opuszczonymi przez izraelskie wojska. To pokazuje, iż organizacja nie zamierza oddać władzy bez walki – choćby jeżeli oznacza to konfrontację z innymi palestyńskimi frakcjami.

Zgodnie z planem pokojowym, izraelskie wojska miały w ciągu 24 godzin wycofać się na uzgodnioną linię wewnątrz Strefy Gazy. Według danych z piątku i soboty, armia opuściła okolice miasta Gaza i Chan Junus, redukując kontrolowany obszar z 75 do 53 procent terytorium. Jednak nie oznacza to pełnego wycofania. Izrael utrzymuje obecność w strategicznych punktach południowej Gazy, a premier Netanjahu zapowiedział, iż „miecz przez cały czas wisi nad karkiem Hamasu”. jeżeli organizacja nie rozbroi się dobrowolnie, ofensywa może zostać wznowiona.

Między nadzieją a nieufnością

Prezydent USA Donald Trump przyleciał dziś rano do Izraela, spotkał się z przywódcami państwa i wygłosił przemówienie w Knesecie. „To piękny, wspaniały dzień. Nowy początek”, napisał w księdze pamiątkowej. W wystąpieniu ogłosił: „Wojna się skończyła. Mamy dużo słownych gwarancji, ale jeżeli o mnie chodzi – to koniec”. Plan pokojowy Trumpa zakłada m.in. rozbrojenie Hamasu, przekazanie władzy tymczasowej administracji palestyńskiej oraz odbudowę Gazy pod nadzorem międzynarodowym. Całością ma zarządzać Rada Pokoju złożona z przedstawicieli USA, Egiptu, Kataru, Unii Europejskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Reakcje międzynarodowe są mieszane. UE zapowiedziała wznowienie misji monitorującej przejście graniczne z Egiptem. Niemcy i Francja zadeklarowały pomoc w odbudowie Gazy. Włochy i Turcja zaoferowały udział w misji pokojowej. Egipt i Katar organizują szczyt pokojowy w Szarm el-Szejk – Benjamin Netanjahu zgodził się wziąć w nim udział. Nie brakuje jednak sceptycyzmu. Organizacje praw człowieka alarmują o brutalnych scenach pod więzieniem Ofer, gdzie izraelskie siły użyły gazu łzawiącego wobec Palestyńczyków oczekujących na uwolnienie bliskich. ONZ apeluje o pełne przestrzeganie rozejmu i niezakłócony dostęp pomocy humanitarnej.

Czy 13 października 2025 roku stanie się początkiem trwałego pokoju? Czy plan Trumpa zyska realne poparcie władz Izraela i Hamasu? Na razie Bliski Wschód balansuje między nadzieją a nieufnością.

Marcin Ogdowski
Idź do oryginalnego materiału