Jak zostać kapralem rezerwy

polska-zbrojna.pl 5 godzin temu

W Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu około 40 uczestników na kursie przeszkalania kadr rezerwy przygotowywało się do pełnienia funkcji dowódczych. Armia organizuje kursy, by rozwijać swoje rezerwy podoficerskie na wypadek sytuacji kryzysowej czy mobilizacji. Tymczasem wielu uczestników widzi w nich furtkę do rozpoczęcia służby zawodowej w stopniu kaprala.

Kurs przeszkalania kadr rezerwy jest skierowany do szeregowych rezerwy z różnym doświadczeniem i stażem wojskowym. Podczas zajęć w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu żołnierze rozwijają przede wszystkim umiejętności przywódcy i poznają różne metody szkolenia. Wszystko po to, aby w przyszłości mogli zasilić korpus podoficerów rezerwy, którzy w razie potrzeby będą wspierać armię zawodową w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak: klęski żywiołowe, ewakuacja ludności czy zagrożenia militarne.

REKLAMA

Od taktyki po zasady przetrwania

Kurs przeszkalania kadr rezerwy trwa prawie trzy miesiące i obejmuje szeroki zakres tematyczny. W programie są zajęcia teoretyczne i praktyczne, takie jak: strzelanie, taktyka, musztra, ćwiczenia ze znajomości regulaminów, nauka przywództwa wojskowego. Przyszli podoficerowie muszą bowiem rozwijać kompetencje dowódcze, dotyczące kierowania drużyną, motywowania żołnierzy do służby oraz podejmowania decyzji w trudnych warunkach. Kluczowym etapem szkolenia są zajęcia taktyczne prowadzone na poligonie w Biedrusku. Tam rezerwiści ćwiczą maskowanie, sztukę przetrwania, orientację w terenie, poruszanie się w składzie drużyny itp. Poza tym poznają ceremoniał wojskowy, tradycje i historię poznańskiej szkoły.

Podczas ostatniego kursu w Poznaniu żołnierze przez pierwsze dwa miesiące uczestniczyli w szkole w tzw. szkoleniu bazowym. Ostatni miesiąc był zaś zarezerwowany na szkolenie specjalistyczne. Na tym etapie kursanci zostali podzieleni na trzy grupy: pancerno-zmechanizowaną, rakietową i artylerii oraz saperską. Każda z nich realizowała oddzielny program w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych, Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia lub w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych. Zwieńczeniem szkolenia jest wręczenie aktów mianowania na pierwszy stopień podoficerski – kaprala.

Rezerwiści chcą do służby zawodowej

Szkoła Podoficerska w Poznaniu zwraca uwagę na szczególną rolę, jaką rezerwiści odgrywają w systemie bezpieczeństwa narodowego. – Dobrze wyszkolone rezerwy są filarem obronności państwa i jego gotowości na sytuacje kryzysowe – mówi chor. Agata Kwiecińska, rzecznik prasowy SPWL.

Okazuje się, iż wielu uczestników kursu dla rezerwistów wcale nie myśli jednak o pozostaniu w rezerwie po zdobyciu dwóch belek na pagonach. – Przychodzą do nas kursanci z bardzo różnym doświadczeniem. W jednej ławce może siedzieć szeregowy po 16-dniowym szkoleniu w wojskach obrony terytorialnej, który od razu zrezygnował z dalszej służby, oraz starszy szeregowy specjalista, który przez kilka lat służył jako żołnierz zawodowy i był na misjach. Obaj są żołnierzami rezerwy i dzięki kursowi przeszkalania kadr rezerwy mogą myśleć o powrocie lub rozpoczęciu służby zawodowej w stopniu podoficera – mówi st. chor. sztab. Sebastian Osicki, komendant SWPL. Czy myślą? – Podczas pierwszego spotkania z uczestnikami kursu zawsze pada pytanie, ilu z nich myśli o służbie zawodowej – opowiada st. chor. sztab. Osicki – zwykle większość rąk jest w górze.

Nie oznacza to jednak, iż każdy kursant jest w stanie osiągnąć ten cel. – Trafiają do nas ludzie z różną motywacją i różnym przygotowaniem. Niektórzy chcą się sprawdzić, inni szukają pomysłu na życie. Dla kadry SPWL głównym problemem jest to, iż kandydaci na kurs nie przechodzą wcześniej żadnej weryfikacji. Jedyny wymóg, jaki muszą spełniać, to posiadanie stopnia szeregowego rezerwy. Nie wiemy, kto i z jakim poziomem wiedzy oraz doświadczenia przychodzi do nas na szkolenie – mówi st. chor. sztab. Osicki. – Idealnym rozwiązaniem byłoby przeprowadzanie egzaminu wstępnego – dodaje komendant. I przyznaje, iż niektórzy żołnierze nie są w stanie ukończyć kursu. Czasami wynika to z różnych wypadków losowych, np. nagłych sytuacji rodzinnych czy biznesowych, gdy rezerwiści są przedsiębiorcami. A czasami po prostu nie są w stanie sprostać wymaganiom. Tak jak w każdej szkole, kursanci muszą zaliczać poszczególne przedmioty, by móc przystąpić do końcowego egzaminu.

To, iż wstępna selekcja kandydatów jest potrzebna, pokazują m.in. zajęcia z wychowania fizycznego. – Głównym celem treningu siłowego, zajęć ogólnorozwojowych, walki wręcz, gimnastyki, atletyki terenowej jest przygotowanie do egzaminu końcowego i zaliczenia norm w takich dyscyplinach jak: bieg na 3000 m, skłony tułowia czy podciąganie na drążku. Oprócz motoryki czy budowania wytrzymałości zajęcia mają kształtować cechy psychofizyczne – tłumaczy instruktor Zespołu Wychowania Fizycznego i Sportu. – Na przykład wypracować motywację. Dla niektórych przebiegnięcie 3000 metrów jest nie lada wyzwaniem, dlatego w trakcie kursu muszą znaleźć w sobie siłę psychiczną, często z pomocą i wsparciem grupy, by to osiągnąć. Bo w przyszłości to oni będą motywować i angażować swoich podwładnych do wysiłku – wyjaśnia podoficer.

Więcej czasu w strzelanie

Nieodzownym elementem kursu są zajęcia strzeleckie, które opierają się na tzw. szkoleniu ABC. Rezerwiści mogą nie tylko trenować umiejętności posługiwania się bronią długą, ale także zapoznać się ze specyfiką broni krótkiej. – Dla wielu z nich jest to pierwszy kontakt z pistoletem, ponieważ jako szeregowi mieli do czynienia wyłącznie z bronią długą – mówi instruktor Zespołu Szkolenia Ogniowego. Podkreśla, iż szkolenie ABC przynosi efekty, a postępy widać bardzo szybko. – Przy czym kursanci są na bardzo różnych poziomach i niektórym trzeba poświęcić dużo więcej uwagi. Możemy np. szkolić szeregowego, który przez 15 lat służył w brygadzie zmechanizowanej, jeździł na misje i on bez problemu wykonuje wszystkie polecenia. Ale ma już pewne nawyki, czasami zły chwyt lub złą postawę, które trzeba skorygować. Obok niego może stać szeregowy po „szesnastce” w WOT, który z bronią miał do czynienia tylko przez te szesnaście dni. I jego szkolimy adekwatnie od podstaw – dodaje instruktor.

Niewykluczone, iż program kursu niedługo się zmieni. – Są plany znacznego zwiększenia liczby godzin poświęconych na szkolenie strzeleckie czy taktyczne. Wszystko zmierza do tego, żeby kurs trwał dłużej – mówi instruktor. Dlaczego? – Praktyka pokazuje, iż trzymiesięczny kurs jest za krótki. Uczestnicy mają później problemy, np. z zaliczeniem egzaminu z wychowania fizycznego. Oczywiście są wyjątki, które ciężko pracują, są zdeterminowane i osiągają zamierzony cel – mówi komendant SPWL.

Kurs przeszkalania kadr rezerwy w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu zakończył się 1 sierpnia uroczystym wręczeniem aktów mianowania na stopień kaprala żołnierzom, którzy pomyślnie przeszli przez wszystkie etapy szkolenia i zdali egzamin końcowy.

Jakub Zagalski
Idź do oryginalnego materiału