Armia koronna, czyli siły zbrojne Korony Królestwa Polskiego, jaką to nazwę państwo polskie nosiło od czasów Kazimierza Wielkiego, była dowodzona przez szereg wybitnych wodzów, dzięki którym RON odnosiła sukcesy przeciwko Osmanom, Moskwie, Tatarom, Szwedom, Mołdawianom i Kozakom. Urząd głównodowodzącego wojskami polskimi zwany był hetmanem wielkim koronnym i od jego powołania w 1503 roku aż do końca Rzeczypospolitej pełniło go 23 wojskowych spośród najbardziej elitarnej szlachty kraju. Jednym z nich był przedstawiciel znanego rodu magnackiego Tarnowskich herbu Leliwa oraz założyciel najsłynniejszego miasta nad Seretem, nazwanego na jego cześć – Jan Amor Tarnowski.
Przyszły hetman urodził się w roku 1488 w Tarnowie na zamku grodzkim, jego rodzicami byli Jan Amor Tarnowski Młodszy oraz Barbara z Rożnowa herbu Sulima. Tarnowski od strony ojca pochodził z rodziny urzędników ziemskich i wojewódzkich, sam Jan Amor Iunior zresztą był wówczas kasztelanem krakowskim, a potem i wojewodą. Za to od strony matki spokrewniony był z jednym z najsłynniejszych polskich rycerzy, gdyż Barbara była wnuczką Zawiszy Czarnego z Garbowa. Być może to właśnie stąd w jego żyłach znalazła się krew skutecznego i śmiałego wodza na polu bitwy. Dzieciństwo jednak nie wróżyło mu kariery wojskowej, gdyż ze względu na niezbyt stabilny stan zdrowia ojciec wyznaczył mu przyszłość w stanie duchownym. Dlatego też wychowywał się na dworze prymasa Polski i kardynała Fryderyka Jagiellończyka oraz królów Jana Olbrachta, Aleksandra Jagiellończyka i Zygmunta Starego, jego braci. Dzięki temu był w stanie zdobyć wszechstronne wykształcenie, stając się człowiekiem renesansu w pełnym tego słowa znaczeniu, co z pewnością znaczne poszerzyło jego horyzonty.
Jan Amor Tarnowski
Jan Amor Młodszy zmarł jednak w 1500 roku, co pozwoliło wynegocjowanie przez młodego Tarnowskiego u matki zezwolenia na porzucenie wyznaczonej ścieżki kapłaństwa oraz podjęcie służby publicznej. Brał udział w koronacji Zygmunta Starego na Wawelu w 1507 roku jako jego dworzanin, już rok później w wieku 20 lat rozpoczął swoją karierę w wojsku. Podczas trzeciej wojny Litwy z Moskwą powierzono mu dowodzenie nad chorągwią jazdy ciężkiej w stopniu rotmistrza, podobną powinność pełnił w czasie wyprawy na Mołdawię cztery lata później. Miał też swój udział z wielkim zwycięstwie nad Moskalami pod Orszą w 1514 roku, gdzie pod rozkazami Konstantego Ostrogskiego prowadził już własny hufiec jazdy ochotniczej, złożony z dobrowolnie zgłaszających się młodych szlachciców, pochodzących z najświetniejszych rodów Korony i Litwy. niedługo jednak zaabsorbowały go sprawy rodzinne, gdyż w tym samym roku w związku ze śmiercią najstarszego brata Tarnowskiemu przypadła rola głowy rodziny, troszczącej się o rodowe majątki i związane z nimi sprawy spadkowe.
W 1518 roku, niedługo po śmierci matki, Tarnowski udał się w długą pielgrzymkę. Prawdopodobnie zmęczył go kilkuletni zatarg rodzinny z siostrzeńcem Piotrem Kmitą oraz wynikające z niego zażalenia wobec dworu królewskiego, choć szczegóły tego konfliktu nie są do końca znane, to prawdopodobnie chodziło o prawa spadkowe to dóbr rodziny Tarnowskich. Rotmistrz Tarnowski postanowił więc odpocząć na jakiś czas od świata przyziemnego i przez trzy lata pielgrzymował pod Bliskim Wschodzie, zwiedzając Syrię, Palestynę, Egipt i Grecję, a przede wszystkim Ziemię Świętą – w Jerozolimie pasowany został na bożogrobowca (rycerza Zakonu Grobu Bożego w Jerozolimie). W drodze powrotnej do kraju odwiedził za to zachód Europy, uczestniczył w Portugalii w wyprawie przeciwko wciąż nękającym Półwysep Iberyjski Maurom, a w Rzymie a audiencji przyjął go papież Leon X.
Tarnowski wrócił do Polski w 1520 roku i z miejsca kontynuował służbę wojskową. To dzięki niemu udało się opracować zwycięską strategię w wojnie z Zakonem Krzyżackim, zastosowaną przez hetmana Mikołaja Firleja, a sam Tarnowski uczestniczył w oblężeniu zakonnej stolicy, Królewca. Sukces ten zwieńczony został w 1525 roku hołdem pruskim, ale nie było to jeszcze apogeum kariery militarnej Tarnowskiego. Następnego roku przybył na odsiecz królowi czeskiemu i węgierskiemu Ludwikowi Jagiellończykowi w jego zmaganiach z Imperium Osmańskim. Za zasługi w służbie Rzeczypospolitej obdarzono go stanowiskiem kasztelana wojnickiego, a rok później decyzją Sejmu w Krakowie objął urząd hetmana wielkiego koronnego oraz wojewody ruskiego. Pod koniec lat 20. Tarnowski ocalił życie kolejnemu władcy Węgier, Janowi Zapolyi, którego ukrywał w swoim zamku przed cesarzem Maksymilianem Habsburgiem.
Bitwa pod Obertynem
Godziną największej chwały hetmana Tarnowskiego była jednak bitwa pod Obertynem (ob. obwód iwanofrankiwski Ukrainy) 22 sierpnia 1531 roku, podczas wojny o Pokucie między Koroną a Hospodarstwem Mołdawskim. Przeciwko wojskom koronnym, dowodzonym przez Tarnowskiego i liczącym ok. 6 tys. żołnierzy z dwunastoma działami, stanęła siedemnastotysięczna armia mołdawska hospodara Piotra Raresza.
Hetman dobrze wiedział, iż w konfrontacji w otwartym polu jego siły nie mają szans z tak licznym przeciwnikiem, wobec czego ulokował się na wysokim płaskowzgórzu. Tabory uformował w trzy ściany, zawarł w nim większość swoich wojsk, zostawiając ośmiuset ludzi jako odwodową grupę manewrową. Rozpoczęta pojedynkiem artyleryjskim bitwa mogła zakończyć się szarża mołdawskiej konnicy na tyły i bok taboru, ale dzięki sprawnemu „usunięciu” ścian umocnień taborowych wydzielony oddział powstrzymał atak. Gdy hospodar postanowił ponowić próbę większymi siłami, jazda polska wyszła z taboru i rozbiła prawe skrzydło Mołdawian, zdobywając dużą część z ich 50 dział. Przeciwnik rzucił się do ucieczki gdy zobaczył w pobliżu poczet sztandarowy starosty chęcińskiego Szafrańca i uznał go za zapowiedź przybycia posiłków polskich. Jazda koronna bezlitośnie ścigała Mołdawian przez okoliczne bagna, część się tam utopiła, ale większość zginęła bądź trafiła do niewoli. Hospodarstwo straciło tego dnia 5 tys. ludzi, podczas gdy straty polskie wyniosły około 250 żołnierzy.
Wiktoria ta rozsławiła hetmana Tarnowskiego nie tylko na całą Koronę i Litwę, ale i w Europie i już wówczas zaczął on uchodzić za jednego z najlepszych dowódców wojskowych tej epoki. Spod Obertyna Tarnowski trafił w roku 1535 na kolejną, piątą już, wojnę Litwy z Moskwą, podczas której zdobył Homel oraz potężną twierdzę w Starodubie. Na jego rozkaz po bezowocnym miesięcznym oblężeniu pod mury fortecy podłożono miny, których wybuchy utorowały drogę wojskom litewskim i koronnym, a 1400 obrońców, którzy nie posłuchali nawoływania do poddania się, zostało ściętych. Upadek Staroduba tak wstrząsnął armią moskiewską, iż załogi kilku innych twierdz na ziemi siewierskiej same wolały się poddać niż ryzykować podzielenie losu jego obrońców. Za te sukcesy król Zygmunt Stary wynagrodził go urzędem wojewody oraz kasztelana krakowskiego – tymi samymi funkcjami, które wcześniej pełnił jego ojciec oraz kilku innych jego przodków. Po latach hetmana doceniła choćby władza cesarska, bowiem w 1547 roku Karol V nadał mu dyplom, a zatem i dziedziczny tytuł hrabiego Świętego Cesarstwa Rzymskiego, czym w całej historii Rzeczypospolitej szczyciło się zaledwie nieco ponad dwustu szlachciców.
Sukcesy wojskowe hetmana Tarnowskiego nie odbywały się jednak wyłącznie na mapach sztabowych i polach bitew. Okazał się równie skutecznym organizatorem i reformatorem – to jemu armia koronna zawdzięcza odejście od średniowiecznej metodyki organizacji na rzecz przemieszczania się w systemie taborowym, wzorowanym na husyckim i o wiele lepiej dostosowanym do realiów XVI-wiecznego pola bitwy. Uznać go można także za ojca koncepcji służb sztabu generalnego – wyodrębnił od siebie artylerię konną, pierwsze sformalizowane jednostki saperskie, finansowane bezpośrednio ze środków królewskich szpitale polowe oraz pierwowzór służb logistycznych armii. Kilka lat przed jego śmiercią ukazało się drukiem jego dzieło „Rada Sprawy Wojennej”, w którym podsumowywał wnioski ze reorganizacji wojska oraz analizował najnowocześniejsze taktyki bitewne. Niekiedy uznawane jest to za najlepszy polki podręcznik wojenny ówczesnej Europy, którego podsumowanie było jedno – kraj winien być gotowy do wojny w każdym momencie.
Jako człowiek świadomy i wykształcony Tarnowski z pomocą także własnych środków inwestował w krajowe wydobycie i obróbkę metali, wiedząc iż może się to korzystnie przełożyć na potencjał militarny Korony. Był także kolekcjonerem sztuki oraz zwolennikiem solidnego kształcenia oraz wychowania młodzieży, sam wielokrotnie przyjmował na swoim dworze dzieci magnackie w celu ich edukowania. Stał się też jednym z najbogatszych ludzi w kraju, jego majątek ziemski składał się z pięciu miast oraz ponad setki wsi w województwie krakowskim, sandomierskim, ruskim oraz w Czechach, poza granicami Korony.
Panorama Tarnopola XIX w.
Podobnie jak inny wielki wódz wojskowy tamtych czasów, Bernard Pretwicz, zwany „Zgubą Tatarów”, hetman starał się umacniać południowo-wschodnie granice Polski, najbardziej narażone na najazdy tureckie i tatarskie. Dlatego w 1540 roku na mocy przywileju nadanego mu przez króla założył nad rzeką Seret nowe miasto, któremu nazwę nadał na cześć swojego rodu – Tarnopol. Miała to być strażnica na pograniczu Podola i Rusi, strzegąca serca Polski przez grabieżczymi zakusami jej południowych sąsiadów. Jako jedna z najważniejszych osób w państwie nie mógł rzecz jasna uniknąć też polityki. Nie popierał dalszego poszerzania przywilejów szlacheckich, ale mimo to szlachta darzyła go znaczną sympatią oraz szacunkiem. Znajdował się w umiarkowanej opozycji do dworu królewskiego w okresie Zygmunta Starego, ale podczas pierwszego w historii rokoszu we Lwowie bez wahania stanął po stronie królewskiej.
Hetman wielki koronny Jan Amor Tarnowski zmarł w wieku 73 lat wiosną 1561 roku w swoim dworze obronnym w Wiewiórce, w tej chwili leżącej na Podkarpaciu, gdzie spędził ostatnie lata swojego życia. Odszedł w blasku chwały zwycięzcy spod Obertyna, założyciela Tarnopola, jednego z największych wodzów szesnastowiecznej Europy oraz człowieka światłego oraz świadomego swojej powinności wobec ojczyzny nie tylko na polu bitwy. Spoczął w tarnowskiej bazylice katedralnej, a jego pogrzeb przeszedł do staropolskiej historii miasta jako jedno z największych wydarzeń, gromadzące przyjezdnych z całego kraju.