Rosja, USA i Ukraina są blisko "rozwiązania dyplomatycznego" w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Tego zdania jest wysłannik Władimira Putina Kiriłł Dmitrijew, który w piątek rozpoczął wizytę w USA. Dziś rosyjski polityk spotkać się ma ze Steve’em Witkoffem i innymi przedstawicielami amerykańskich władz. Tematem rozmów będą m.in. nałożone na rosyjskie koncerny naftowe sankcje.
"Jesteśmy blisko". Doradca Putina mówi o "dyplomatycznym rozwiązaniu"

- Myślę, iż Rosja, USA i Ukraina adekwatnie są dosyć blisko rozwiązania dyplomatycznego. To duży krok ze strony prezydenta (Ukrainy Wołodymyra – red.) Zełenskiego, iż już przyznaje, iż chodzi o linie frontu - podkreślił Dmitrijew w wywiadzie, którego udzielił telewizji CNN.
ZOBACZ: Niespokojna noc w Ukrainie. Rakiety balistyczne wysłane na Kijów, są ranni
Jak wyjaśnił, dotychczas Zełenski utrzymywał, iż "Rosja powinna całkowicie opuścić" terytorium Ukrainy. - Więc adekwatnie myślę, iż jesteśmy dosyć blisko dyplomatycznego rozwiązania, które można wypracować - kontynuował. Nie sprecyzował, co miał na myśli.
Wojna w Ukrainie dobiega końca? Niejasna zapowiedź wysłannika Putina
Doradca ekonomiczny Władimira Putina i szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RDIF) wypowiedział się także na temat sankcji nałożonych przez USA na Rosnieft, Łukoil i ich spółki zależne, o czym szerzej dyskutować ma w sobotę z przedstawicielami amerykańskich władz. Według niego restrykcje te nie będą miały dużego wpływu na rosyjską gospodarkę.
ZOBACZ: Trump wymierzył Kremlowi bolesny cios. Ujawniono, kto przekonał go do sankcji
- Nie sądzimy, iż te sankcje będą miały duży wpływ na rosyjską gospodarkę, bo ceny ropy na świecie wzrosną, a Rosja będzie sprzedawać mniej ropy, ale po wyższej cenie – stwierdził.
Dodał także, iż spotkanie przywódców USA i Rosji odbędzie się, ale "najpewniej w późniejszym terminie". Przypomnijmy, iż w środę Donald Trump odwołał szczyt w Budapeszcie, motywując to brakiem zainteresowania po stronie Rosji rozmowami ws. zawieszenia broni w Ukrainie.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni








