Jeden Kutrzeba wiosny nie czyni. I nie uczynił.
Z wojen, zwłaszcza z przegranych kampanii, winniśmy wyciągać wnioski. Generalicja Wojska Polskiego w 1939 roku miała marne kompetencje; nasi w lampasach do pięt nie dorastali swoim doskonale wykształconym niemieckim przeciwnikom. Dezercja Śmigłego stanowiła zwieńczenie serii kadrowych pomyłek, zapoczątkowanych wraz z nastaniem sanacji, wzmożonych po śmierci Piłsudskiego. Awanse na najważniejsze stanowiska – oparte o kryteria politycznej i towarzyskiej lojalności – były jednym z powodów wrześniowej klęski. Jednym z istotniejszych – należy podkreślić.
Warto, by pamiętali o tym współcześni politycy, skorzy do czyszczenia szeregów wojska w oparciu o wydumane zarzuty, akceptujący pomysł przyspieszonych awansów i ceniący sobie ideologiczne oddanie nad dowódcze kompetencje.
Bo historia lubi się powtarzać.
Nie, w dającej się przewidzieć przyszłości Niemcy nie stanowią dla nas militarnego zagrożenia. A rosja? Ork chętnie by tu przylazł, wiedziony już nie tylko chęcią sięgnięcia po „swoje”, ale i potrzebą zemsty – zemsty za nasze wsparcie dla Ukrainy. Ale to właśnie ta Ukraina poturbowała orka tak, iż minie co najmniej kilkanaście lat, nim potwór odzyska wigor.
Możemy więc być spokojni, jednak nie raz na zawsze.
Bo i sojusze nie są raz na zawsze, a nie jest rozważaniem z zakresu political-fiction amerykańska wolta w Europie. Powrót do domu, za ocean, to jedna z prawdopodobnych opcji; wystarczy, by w Stanach pojawił się klimat na kontynuację trumpizmu.
Najmłodsi dzisiejsi generałowie będą służyć w wojsku przez 20 kolejnych lat. Pułkownicy i reszta wysokich szarż co najmniej kilka lat dłużej. Uczniowie szkół oficerskich – ci, którzy kiedyś zostaną generałami – mają przed sobą 40 lat służby. To oni będą nas bronić.
I niech to będą Kutrzeby, a nie Śmigłe. Fachowcy, a nie paradne kukły i tchórze. Znam wielu żołnierzy Wojska Polskiego, naprawdę jest z czego wybierać. Więc dla dobra nas wszystkich, państwo politycy – ci w tej chwili rządzący i ci, którzy po nich przyjdą – odpierdolcie się łaskawie od polityki kadrowej w armii. By nie zafundować nam powtórki z dramatu, który zaczął się 84 lata temu.
—–
Dziękuję za lekturę i przypominam o możliwości wsparcia mojej pisarsko-publicystycznej aktywności – bez Was wszak by jej nie było. Tych, którzy wybierają opcję „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.
Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:
Nz. 1 września 1939 roku, Niemcy wkraczają do Polski i wyłamują graniczny szlaban. To zdjęcie pozowane, propagandowe/fot. Hans Sönnke, domena publiczna