Prezydent RP Karol Nawrocki odniósł się do nocnych wydarzeń, kiedy rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. W swoim wpisie w mediach społecznościowych podkreślił, iż incydent nie był przypadkiem, ale próbą testowania zdolności Polski i NATO do reakcji.

Fot. Warszawa w Pigułce
Rosyjska prowokacja była niczym więcej tylko próbą testowania naszych zdolności i reagowania. Była próbą sprawdzenia mechanizmu działania w ramach NATO i naszych umiejętności reakcji.
Dzięki wspaniałym polskim pilotom oraz naszym sojusznikom, Polska, która jest w NATO, nie… pic.twitter.com/HhdW3uAu1T
— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) September 11, 2025
– Rosyjska prowokacja była niczym więcej jak próbą sprawdzenia mechanizmu działania w ramach NATO oraz naszej gotowości do reagowania – napisał prezydent.
Polska nie da się zastraszyć
Nawrocki wyraźnie zaznaczył, iż Polska nie da się przestraszyć rosyjskim działaniom. Podziękował jednocześnie polskim pilotom i sojusznikom z NATO, którzy brali udział w akcji neutralizacji dronów.
– Dzięki naszym pilotom oraz wsparciu sojuszników Polska, będąc częścią NATO, nie ulegnie strachowi przed rosyjskimi dronami – stwierdził prezydent.
Rosja testuje reakcję NATO
Eksperci oceniają, iż takie incydenty mają na celu sprawdzenie, jak gwałtownie i skutecznie NATO jest w stanie reagować na naruszenia przestrzeni powietrznej. Zdaniem specjalistów, to element polityki zastraszania i destabilizacji, prowadzonej przez Moskwę od początku wojny w Ukrainie.
Co to oznacza dla Polaków?
Przede wszystkim to sygnał, iż Polska nie pozostaje sama wobec rosyjskich działań. Wydarzenia ostatniej nocy pokazują, iż system obrony działa, a sojusznicy NATO aktywnie wspierają nasz kraj. Mimo eskalacji napięcia, państwo polskie zapewnia, iż sytuacja jest pod kontrolą, a społeczeństwo nie powinno ulegać dezinformacji ani panice.