Każde wsparcie ma znaczenie — a czas poświęcony drugiemu człowiekowi znaczy szczególnie dużo.
W minioną sobotę jeden z naszych niezastąpionych wolontariuszy, Michał Łęczyński, który jeździ na Ukrainę jako ratownik od początku wojny, brał udział w akcji ratowniczej na terenach objętych powodzią, często pomaga pojedynczym osobom zupełnie bezinteresownie, tym razem spędził dzień z dziećmi z Mirnego Domu.
Najpierw zabrał je na korepetycje, pomagając im nadrobić szkolne zaległości, a później… był już tylko czas na radość. Wspólne wyjścia, atrakcje i zwykła dziecięca beztroska, która jest tak potrzebna po doświadczeniach, jakie mają za sobą nasi podopieczni.
Takie gesty to coś więcej niż „wolontariat”.
To realna zmiana w czyimś dniu, poczucie bycia ważnym i widzianym.
Dziękujemy, Michał — za obecność, czas i serce.
—-
Every bit of support matters—and time spent helping others means a lot.
Last Saturday, one of our irreplaceable volunteers, Michał Łęczyński, who has been traveling to Ukraine as a rescuer since the beginning of the war, took part in a rescue operation in flood-affected areas. He often helps individuals completely selflessly, but this time he spent the day with children from Mirny Dom.
First, he took them to tutoring sessions, helping them catch up on their schoolwork, and then… there was only time for fun. Outings together, attractions, and simple childhood carefreeness, which is so necessary after the experiences our charges have been through.
Such gestures are more than just “volunteering.”
They are a real change in someone’s day, a feeling of being important and seen.
Thank you, Michał — for your presence, time, and heart.
Żródło materiału: Fundacja Humanosh im. Sławy i Izka Wołosiańskich
