Donald Trump zgodził się na ukraińskie ataki dalekiego zasięgu w głąb terytorium Rosji - potwierdził Keith Kellogg, amerykański wysłannik do spraw Ukrainy. To pierwsza tak jednoznaczna deklaracja ze strony nowej administracji w Waszyngtonie w tej kluczowej sprawie.
Zapytany w niedzielę o zgodę na ataki dalekiego zasięgu, Kellogg odpowiedział: "Sądząc po jego słowach, a także po wypowiedziach wiceprezydenta (USA J.D.) Vance'a i sekretarza (stanu Marca) Rubio, myślę, iż odpowiedź brzmi: tak. Niech (Ukraina) korzysta ze umiejętności uderzania w głębi."
Ograniczenia amerykańskiej broni
Kwestia wykorzystywania amerykańskiego uzbrojenia przez Ukrainę pozostaje jednak skomplikowana. Pytany o zgodę na użycie amerykańskiej broni w ten sposób, Kellogg przyznał: "Jest różnie. Czasem mają, czasem nie."
Ta niejasność pokazuje złożoność amerykańskiej polityki wobec przekazanego Ukrainie sprzętu wojskowego. Różne systemy mogą mieć różne ograniczenia dotyczące ich wykorzystania.
Prośba o rakiety Tomahawk
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas niedawnego spotkania z Trumpem poprosił o dostarczenie rakiet Tomahawk o zasięgu 2,5 tys. km. Decyzja w tej sprawie jednak jeszcze nie została podjęta.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.