Kisielewicz: Zimny prysznic na głowę Zachodu

goniec.net 8 godzin temu

Po trzech dniach wojny na Bliskim Wschodzie dwa światy, zachodni i muzułmański prawdopodobnie doznały lekkiego szoku i następnie zaniemówiły.


Najpierw napiszę o przyczynach doznanego szoku, potem o jego możliwych konsekwencjach.
Uderzenie Izraela w Iran musiało być przygotowane w długim okresie, z wykorzystaniem osób przebywających stale na terenie Iranu. Oficjalnie celem ataku miało być zniszczenie przedsiębiorstw, w których jest prowadzone wzbogacanie uranu do poziomu umożliwiającego zastosowanie go do produkcji bomb atomowych. Drugim celem było wyeliminowanie najwyższych dowódców wojskowych. To miało zapobiec przeprowadzenie przez Iran wojskowego odwetu. Nie ma wątpliwości, iż ten sukces izraelskiego wojska znajdzie się w podręcznikach wojskowości. Trzecim prawdopodobnym celem ataku mogło być spowodowanie kolorowej rewolucji i zmianę polityków w tej chwili sprawujących władzę. Wydaje się, iż pierwszy cel był zrealizowany bezbłędnie. Prawdopodobnie również zginęła większość naukowców pracujących na przy wzbogacaniu uranu. Trzeci cel, zmiana władz w Teheranie poniósł fiasko.

Drugi cel polegający na powstrzymaniu militarnego odwetu poprzez wyeliminowanie irańskich dowódców wojskowych został osiągnięty tylko połowicznie. Najwyżsi wojskowi irańscy zginęli, ale pozostali przy życiu byli zdolni do przeprowadzenia operacji odwetowej.

Uderzenia nie były przeprowadzone chaotycznie, tylko na pokaz. Irańska armia przeprowadziła skuteczny atak na wybrane cele w Izraelu dzięki dronów, zwykłych rakiet balistycznych oraz hipersonicznych rakiet.

Wiele ze strategicznych obiektów Izraela znajduje się na obszarach gęsto zaludnionych. Stąd można było odnieść wrażenie, iż były atakowane obiekty cywilne. Cena hipersonicznych rakiet jest zbyt wysoka, aby były stosowanie do celów innych niż strategiczne.

Warto wyciągnąć wnioski na temat możliwych konsekwencji dla nadchodzących czasów, jakie spowoduje wymiana ciosów.
Nie było tajemnicą, iż armia izraelska dysponuje bardzo nowoczesnym sprzętem przeciw
rakietowym wyprodukowanym na zachodzie, głównie w USA. Żelazna Kopuła służąca do obrony Izraela przed atakami z powietrza używa najbardziej nowoczesnych systemy zachodnich. Pomimo tego, iż Kopuła nie została zniszczona, to nie zdołała zatrzymać wszystkich hipersonicznych rakiet. Te które się przedarły zniszczyła zaplanowane cele.

Nie ma znaczenia to, czy Iran samodzielnie osiągnął taki wysoki stopień zdolności wojskowych, czy też we współpracy z innymi państwami. Najważniejsze jest to, że jedno z państw tworzących blok Zachodni ma dziurawą obronę przeciwrakietową pomimo stosowania najlepszych zachodnich technologii. W każdym przypadku winien to być dzwonek ostrzegawczy dla Zachodu i zimny prysznic na głowy zachodnich przywódców.

Zapowiedzi prezydenta Trumpa o przystąpieniu do modernizacji amerykańskiej armii nie wydają się bezzasadne. Również wzywanie członków NATO do drastycznego zwiększenia wydatków na obronność mogą wynikać z głębszej analizy wojskowych możliwości potencjalnych przeciwników.

Na zakończenie warto wspomnieć o możliwych konsekwencjach wymiany ciosów między Izraelem i Iranem dla całego Bliskiego Wschodu. Przez wiele ostatnich lat świat muzułmański był w pewnym sensie podporządkowany politycznie i militarnie tzw. Zachodowi. Państwom, takim jak Arabia Saudyjska, Egipt czy Turcja nie udawało odegrać przywódczej roli dla państw muzułmańsich. Głos państw z ludnością muzułmańską był słaby w porównaniu z głosem Izraela, bardzo silnie wspomaganego przez USA.

Izrael uchodził w regionie za państwo niemożliwe do pokonania. Żelazna Kopuła miała nie tylko fizycznie zabezpieczać Izrael przed atakami z powietrza. Jako najlepszy na świecie system obrony przeciwrakietowej przez lata odstraszał potencjalnych wrogów od wchodzenia w konflikt militarny z Izraelem.

Nieoczekiwanie na Bliskim Wschodzie objawiło się państwo pokazujące, iż jest gotowe zmierzyć się militarnie z Izraelem. Niezależnie od końcowego wyniku wojny, takie zachowanie Iranu może stać się w przyszłości zalążkiem fermentu w poglądach w innych państwach muzułmańskich.


P.S.
Pierwsze trzy dni konfliktu można scharakteryzować w dwóch zdaniach. Armii izraelskiej nie udał się w ciągu kilku pierwszych godzin wyeliminowanie zdolności Iranu do odwetu. Od tego momentu szanse na pełne zwycięstwo Izraela
lekko maleją. Automatycznie dla Iranu rosną szanse na wyjście z konfliktu bez całkowitej porażki.

Ostateczny wynik konfliktu nie jest łatwy do przewidzenia. Izrael cały czas ma przewagę. Z drugiej strony, nie jest znana ilość broni przeciwlotniczej, jaka zostało w rękach Irańczyków oraz jakiego wsparcia udzielą Iranowi sojusznicy.
Gdyby obecnym władzom Iranu udało się utrzymać przy władzy, to
prawdopodobnie jej priorytetem będzie jak najszybsze zdobycie broni atomowej.

Mikołaj Kisielewicz

Idź do oryginalnego materiału