Kogo Karol Nawrocki weźmie do Biura Bezpieczeństwa Narodowego? „Wojsko wtedy zbierało szczęki z podłogi”

news.5v.pl 1 dzień temu

Po wygranej Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich coraz więcej mówi się o grupie ludzi, którzy go od dawna wspierają. Możliwe, iż część z nich będzie mogła liczyć na przychylność nowej głowy państwa.

Jedną z nich jest historyk profesor Sławomir Cenckiewicz, który jak mało kto zaangażował się w kampanię Nawrockiego. Marcin Wyrwał i Edyta Żemła w podcaście „Fronty Wojny” przewidują, iż może on zostać szefem BBN-u. Problem w tym, iż ten były dyrektor Wojskowego Biura Historycznego (WBH) usłyszał zarzuty o pomoc w ujawnieniu przez byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka planów obronnych „Warta”.

— To ja zacznę od cytatu, a ty mi powiesz, do kogo się odnosi — zwrócił się do Edyty Żemły Marcin Wyrwał. — Tajne i ściśle tajne dokumenty z archiwów wojskowych były bezprawnie odtajniane przez … i jego współpracowników – takie zawiadomienie wpłynęło do Żandarmerii Wojskowej i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Według informacji Onetu złożył je pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych w WBH. — Takie swobodne podchodzenie do dokumentów tajnych, ściśle tajnych. I kto to był? — pyta.

Edyta Żemła bez zastanowienia wskazała Sławomira Cenckiewicza. — Pan profesor, który był inicjatorem i pomagał w odtajnieniu planów ewentualnościowych „Warta”. Nie do celów publikacji historycznych, tylko do politycznych. Wtedy wojsko zbierało szczęki z podłogi, bo dla nich plany ewentualnościowe, plany obronne to jest świętość. Nie ma większej tajemnicy w wojsku — zaznacza dziennikarka Onetu.

Cenckiewicz, odnosząc się do zarzutów, zaznaczał: „zarzuty dostałem i jestem z nich szczególnie dumny”.

Drugi kandydat do BBN

Wokół Nawrockiego zebrała się też spora grupa wojskowych, którzy byli blisko związani z ministrem Błaszczakiem. Najważniejszą postacią wśród nich jest gen. Krzysztof Radomski, były szef Inspektoratu Kontroli Wojskowej przez żołnierzy nazywany „Berią”. Obecny minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, niedługo po objęciu stanowiska wysłał tego generała do rezerwy kadrowej. Ten jednak gwałtownie odnalazł się przy PiS-ie, startując w wyborach samorządowych z list tej partii. Teraz ma szansę na objęcie stanowiska dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN-ie — uważają prowadzący „Frontów Wojny”.

— Natomiast dlaczego pan generał zyskał pseudonim Beria? Wrócę do Błaszczaka, który miał taką ideę stworzenia trzystutysięcznej armii. Łapał każdego, kogo tylko się dało. Błaszczak chciał to zrobić do końca swojej kadencji. Nie udało mu się. Natomiast dowódcy jednostek mieli urządzać łapanki na tak zwanych ochotników i z MON dostawali od pana generała limity, iż mają w ciągu miesiąca tyle i tyle „nałapać” żołnierzy. A jak nie łapali, to pan generał ich wyrzucał z wojska albo przenosił — ujawnia Edyta Żemła.

Idź do oryginalnego materiału