Kolejna afera korupcyjna wstrząsnęła Ukrainą. Tym razem są w nią zamieszani posłowie, którzy w zamian za korzyści materialne, mieli głosować w parlamencie w określony sposób.
Kolejna afera korupcyjna w Ukraina. Zamieszani są politycy

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) poinformowały o ujawnieniu zorganizowanej grupy przestępczej, w skład której mieli wchodzić również obecni politycy zasiadający w Radzie Najwyższej Ukrainy.
Jak wyjaśniono, członkowie grupy mieli wpływać na wyniki głosowań parlamentarnych poprzez przekazywanie korzyści majątkowych politykom, którzy następnie głosowali w określony sposób.
ZOBACZ: Korupcja w ukraińskiej armii. Zatrzymani ważni politycy i wojskowi
Według ukraińskich służb grupa miała strukturę hierarchiczną i jasny podział ról. W jej skład wchodzili obecni posłowie i urzędnicy, a całą działalność koordynował jeden z posłów.
"Członkowie grupy wysyłali instrukcje z numerami projektów ustaw w specjalnie utworzonej grupie na komunikatorze WhatsApp. Po głosowaniach poszczególnym posłom systematycznie przekazywano środki pieniężne" - poinformowało NABU.
Afera korupcyjna w Ukrainie. Pojawiły się dymisje
To nie pierwsza tego typu afera, która wstrząsnęła Ukrainą w ciągu ostatnich tygodni. W listopadzie Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) ujawniły rozległy system korupcyjny w sektorze energetycznym.
Według ustaleń śledczych uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów państwowego operatora elektrowni jądrowych - Enerhoatomu łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono - przeszło około 100 mln dolarów.
ZOBACZ: Świat reaguje na aferę korupcyjną w Ukrainie. "Niefortunny kryzys"
W związku ze sprawą zatrzymano pięć osób, a siedmiu postawiono zarzuty. W śledztwie pojawia się też nazwisko Tymura Mindicza - biznesmena i współpracownika prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Jak poinformowała Ukraińska Prawda, główny podejrzany uciekł jednak z kraju.
W związku z aferą korupcyjną w Enerhoatomie do dymisji podali się minister sprawiedliwości Herman Hałuszczenko i minister energetyki Switłana Hrynczuk.
Kilka dni później podobną decyzję podjął szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni











