![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27544896/e9fd81d2cbce5aed9380e56ab5b09c5e.jpg)
W czwartek usłyszeliśmy deklarację, iż nie tylko państwa leżące nad Bałtykiem, ale również Francja, Belgia i inni nasi sojusznicy będą angażować się w ochronę infrastruktury krytycznej na Bałtyku – ogłosił szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Kilka tygodni temu wyszliśmy z inicjatywą. Premier Tusk zgłosił w Sztokholmie – a później w Helsinkach zostało to potwierdzone – potrzebę ochrony Bałtyku. NATO ustanowiło nową misję Straży Bałtyckiej, takiego „navypolicingu”, który tworzą wszystkie państwa, nie tylko leżące nad Bałtyku – powiedział w czwartek szef MON.
ZOBACZ: Rosyjskie drony przekroczyły dwie granice. „Eksplodowały na naszym terytorium”
– To jeden z namacalnych efektów działania Polski podczas naszej prezydencji w Unii Europejskiej. Ta misja została aktywowana przez głównodowodzącego, sekretarza generalnego – zaznaczył lider PSL.
Straż Bałtycka. Szef MON: Francja, Belgia i inni sojusznicy wesprą ochronę Bałtyku
– Dziś usłyszeliśmy deklarację, iż nie tylko państwa leżące nad Bałtykiem, ale również Francja, Belgia, inni nasi sojusznicy będą angażować się w ochronę infrastruktury krytycznej i zapobieganie incydentom związanym z uszkadzaniem kabli – będących częścią infrastruktury krytycznej – kotwicami – wskazał Kosiniak-Kamysz.
ZOBACZ: Niepokojące ruchy Moskwy. Rosyjski okręt podwodny na Morzu Śródziemnym
Minister zaznaczył, iż w tej chwili uzgadniany pozostało „jeden istotny dokument”. Chodzi o „algorytm postępowania” w przypadku gdy dochodzi do naruszenia bałtyckiej infrastruktury krytycznej. – Tu jest potrzeba ujednolicenia legislacji w naszych państwach, ale również algorytm postępowania ze strony NATO – tłumaczył wicepremier.
NATO powoła Straż Bałtycka. W tle działania tzw. floty cieni
W połowie stycznia sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Mark Rutte na konferencji w Helsinkach ogłosił, iż NATO powoła Straż Bałtycką, której celem będzie wzmocnienie bezpieczeństwa na Bałtyku z wykorzystaniem fregat, samolotów patrolowych oraz innych rodzajów uzbrojenia.
To Polska pod koniec listopada wyszła z inicjatywą patrolowania Morza Bałtyckiego przy użyciu jednostek NATO i jednostek narodowych. – Było to spowodowane incydentami, które się powtarzały od pewnego czasu w Bałtyku. Te incydenty były związane z tzw. flotą cieni – mówił w połowie stycznia premier Donald Tusk.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przerwane zostały międzynarodowe linie światłowodowe, telekomunikacyjne oraz energetyczne. Służby jako głównego podejrzanego o uszkadzanie infrastruktury uważają rosyjską „flotę cieni”. To statki używane przez Moskwę do handlowania ropą, bronią i zbożem z naruszeniem międzynarodowych sankcji nałożonych w związku inwazją na Ukrainę. Jednostki nie są uregulowane prawnie ani ubezpieczone przez konwencjonalnych zachodnich dostawców.
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27544896/bf127af011d7a1d721d135502ffc60d8.jpg)
nn / Polsatnews.pl